Ciąg dalszy napięć na linii USA-Wenezuela. Trump udostępnił fałszywy wpis ws. Maduro
Prezydent USA Donald Trump zamieścił w poniedziałek w nocy fałszywy wpis, mówiący o publicznym „poddaniu się” przywódcy Wenezueli Nicolasa Maduro oraz przekazaniu przez niego „dowodów” przeciwko administracji Joe Bidena. W rzeczywistości Maduro wezwał w poniedziałek wojsko do obrony ojczyzny.
W zamieszczonym tuż przed północą czasu waszyngtońskiego wpisie, Trump zamieścił obraz wpisu z platformy X użytkownika „Paul White Gold Eagle”, ogłaszający, że „Wenezuelski prezydent Maduro publicznie poddał się Donaldowi Trumpowi”. Do wpisu dołączył też pochodzący z TikToka film wideo z przemówieniem Maduro z opisem mówiącym, że Maduro „właśnie poddał się prezydentowi Trumpowi” oraz przekazał i opublikował dowody mówiące, że administracja Bidena prosiła wenezuelski reżim o sprowadzenie do USA przestępców z gangu Tren de Aragua.
Załączone nagranie pochodzi z lutego br. i w rzeczywistości przedstawia przemówienie wenezuelskiego przywódcy, w którym ten twierdził, że jego władze rozmontowały Tren de Aragua. Maduro zwrócił się wówczas do Trumpa, by przejrzał akta oddziałów FBI i CIA z Kolumbii, sugerując, że administracja Bidena do spółki z kolumbijskimi władzami wysłała przestępców do Wenezueli by „siać terroryzm”. Wpis, zamieszczony na koncie Trumpa, był jednym z dziesiątek opublikowanych wpisów prezydenta, głównie złożonych z klipów wideo i wypowiedzi jego zwolenników.
W poniedziałek Maduro wystąpił podczas parady wojskowej w Caracas, wzywając żołnierzy doborowych jednostek Oddziałów Boliwariańskich do „obrony ojczyzny i pokoju” w obliczu „zagrożenia ze strony sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych, obecnych na Morzu Karaibskim”. Stwierdził przy tym, że chce pokoju, lecz „nie pokoju niewolników, nie pokoju kolonii”.
Do publikacji wpisu Trumpa dochodzi na tle narastającej presji USA przeciwko Maduro i gróźb użycia siły przeciwko Wenezueli. Według agencji Reutera, w rozmowie telefonicznej 21 listopada, Trump powiedział wenezuelskiemu przywódcy, że ma czas do minionego piątku, by uciec z kraju wraz z rodziną. Gdy data ta minęła, w sobotę prezydent ogłosił zamknięcie przestrzeni powietrznej nad krajem. Trump miał też odrzucić prośby wenezuelskiego przywódcy o amnestię oraz zniesienie sankcji dla siebie i swoich współpracowników, co miało być warunkiem, by oddał władzę. Według wcześniejszych doniesień „Wall Street Journal” na temat rozmowy, Trump miał również zagrozić użyciem siły, jeśli Maduro nie odda władzy.
Maduro jest oskarżony przez prokuraturę USA o związki z kartelem narkotykowym Cartel de los Soles. W listopadzie grupa ta, mająca składać się z przedstawicieli władz oraz wojska i mająca współpracować z kolumbijskimi kartelami narkotykowymi, została uznana przez Waszyngton za organizację terrorystyczną. W ubiegłym tygodniu prezydent Trump zapowiedział, że armia USA będzie przeprowadzać ataki lądowe przeciwko handlarzom narkotyków.
W poniedziałek rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt powiedziała, że Trump nie wyklucza żadnej opcji. Potwierdziła też doniesienia o tym, że w Białym Domu w poniedziałek miało dojść do narady na temat Wenezueli z udziałem czołowych przedstawicieli administracji, w tym sekretarza stanu Marco Rubio i przewodniczącego Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, gen. Dana Caine'a.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/ mal/ sma/