O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Co się dzieje z używaną odzieżą? PSZOK-i i organizacje odnotowały znaczące wzrosty

PSZOK-i w Warszawie zebrały już 225 proc. więcej odzieży i tekstyliów niż w całym 2024 r. - poinformował PAP Urząd m.st. Warszawy. Tomasz Bocian z Ubrań do Oddania podkreślił, że od wejścia w życie nowych przepisów ws. segregacji nie tylko zwiększyła się ilość oddawanych ubrań, ale są one gorszej jakości.

Odzież używana (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Odzież używana (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/Darek Delmanowicz

W styczniu 2025 r. weszły w życie nowe przepisy dotyczące segregacji odpadów tekstylnych - ubrania nie mogą już być wrzucane do pojemnika na śmieci zmieszane, tylko powinny być odwożone do punktów selektywnego zbierania odpadów (PSZOK).

Image
Segregacja odpadów. Autor: Mateusz Krymski
Segregacja odpadów. Autor: Mateusz Krymski

Inną alternatywą do niedawna były kontenery na ubrania Polskiego Czerwonego Krzyża (PCK), jednak w lipcu br. organizacja poinformowała o ograniczeniu swoich działań związanych ze zbiórką ubrań - powodem było pogorszenia jakości odzieży zbieranej do kontenerów i znacznego wzrostu kosztów jej utylizacji. Firma Wtórpol, która odpowiadała za logistykę i sprzedaż zbieranych tekstyliów, wypowiedziała PCK umowę o współpracy.

Kolejna firma, która tymczasowo zawiesiła przyjmowanie ubrań z powodu nowych przepisów, to start-up Ubrania do Oddania. Założona przez Tomasza Bociana i Zofię Zochniak organizacja zajmuje się odpowiedzialną i transparentną sprzedażą ubrań w drugim obiegu. W maju podjęli decyzję o zawieszeniu przyjmowania paczek z ubraniami.

- Od czasu wprowadzenia nowych przepisów dwukrotnie wzrosła liczba przekazywanych nam paczek i jednocześnie znacząco pogorszyła się jakość ubrań. Wcześniej zniszczone ubrania stanowiły ok. 15 proc., a po wprowadzeniu nowych przepisów - 35 proc. Nasza sortownia osiągnęła maksymalne obłożenie operacyjne, a my musimy zmienić sposób, w jaki do tej pory działał nasz portal - wyjaśnił Bocian w rozmowie z PAP.

Więcej

Worki z ubraniami Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Worki z ubraniami Fot. PAP/Darek Delmanowicz

Ubrania zamiast do recyklingu, trafiają do pieca

Używana odzież w Polsce

Podkreślił, że poza dwoma głównymi problemami z rynkiem odzieży polskiej - czyli przepisami i wojną w Ukrainie, która zamknęła na eksport używanych tekstyliów bardzo duży rynek ukraiński - mamy do czynienia ze znacznie zmniejszonym zainteresowaniem rynku odzieży używanej przez konsumentów.

Jak wyjaśnił, wakacje często są gorszym okresem na rynku odzieżowym, zarówno w pierwszym, jak i drugim obiegu, natomiast w tym sezonie można odczuć znacznie większy spadek zainteresowania ze strony konsumentów, niż w poprzednich, analogicznych okresach. - Te wakacje są najgorsze od siedmiu lat, od czasu, kiedy my funkcjonujemy na tym rynku - ocenił Tomasz Bocian.

Dodał, że choć niestety nie ma badań opisujących przyczyny tak słabych wyników rynku odzieży używanej, to na podstawie obserwacji można wysnuć kilka wniosków. Przede wszystkim w jego ocenie tzw. klient second-handowy jest dalej głównie klientem budżetowym. Niska cena to, obok powodów ekologicznych, najczęstszy powód zakupów w drugim obiegu. Przy ogromnym wzroście popularności marek ultra fast-fashion - czyli ekspresowej produkcji odzieży - ceny nowych ubrań potrafią się zrównać z używanymi.

Nie trzeba sięgać daleko, do chińskich marek typu Temu czy Shein - nawet na naszym polskim rynku odzieżowy gigant LPP opiera swoją strategię na rozwoju najtańszej marki Sinsay. I z biznesowego punktu widzenia rozumiem decyzje o agresywnej ekspansji tych sklepów, natomiast to znacząco uderza także w rynek drugoobiegowy, na którym, nie ma co ukrywać, nie dzieje się teraz dobrze

Tomasz Bocian

Pytany o kwestię monitoringu rynku używanych ubrań, Bocian potwierdził, że nie istnieją żadne skonsolidowane dane pokazujące, co dzieje się z ubraniami w momencie, gdy zabraknie dla nich miejsca w szafie. Nie ma żadnego monitoringu, który obejmowałbym zarówno legalną, jak i nielegalną strefę w Polsce i Europie. Każdą z dróg trzeba wyśledzić osobno - o ile się da.

Wiadomo, że część ubrań jest sprzedawana przez portale, takie jak Allegro, OLX czy Vinted, dzięki czemu dostają natychmiast drugie życie i pozostają w obiegu. Warunkiem jest tutaj dobry stan odzieży, odpowiednio niska cena i dobra marka, o co przy zalewie rynku ubraniami ultra fast-fashion jest coraz trudniej. To jest droga dla odzieży w najlepszym stanie.

Oddawanie ubrań do PSZOKów

Część ubrań, zgodnie z obowiązującymi przepisami, jest odwożona do PSZOKów. Wydział Prasowy Urzędu m.st. Warszawy przekazał PAP, że od stycznia 2025 r. zauważono wzrost ilości odpadów oddawanych do warszawskich PSZOK-ów w porównaniu do ubiegłego roku - największy odnotowano w przypadku odpadów odzieży i tekstyliów. Jak podkreślił urząd, dotąd zebrano już około 225 proc. więcej odzieży i tekstyliów niż w całym 2024 r.

Zebrana od stycznia do końca czerwca br. odzież i tekstylia stanowiły ok. 7,63 proc. wszystkich zebranych odpadów komunalnych w tym okresie w warszawskich PSZOK-ach. Masa wszystkich zebranych odpadów w PSZOK w I półroczu br. wynosi 3492,12 Mg, z czego masa odpadów odzieży i tekstyliów wynosi 266,5112 Mg - przekazano.

Na pytanie, czy przed warszawskimi PSZOKami tworzą się kolejki (m.in. portal Trojmiasto.pl w kwietniu br. opisywał kolejkę na 1-1,5h przed jednym z dwóch punktów w Gdańsku), wydział prasowy odpowiedział, iż mimo zauważalnie większej liczby mieszkańców odwiedzających PSZOK-i w 2025 r., do urzędu nie wpłynęły żadne skargi dotyczące kilkugodzinnego oczekiwania na wjazd do punktów. „W warszawskich PSZOK-ach zdarzają się kolejki do wjazdu, ale są one w miarę możliwości szybko 'rozładowywane' przez pracowników” - przekazano. Jak dodał urząd, w nowych umowach na prowadzenie PSZOK uwzględniono wymagania dot. zwiększenia liczby pracowników obsługujących punkty oraz wydłużono godziny otwarcia PSZOK-ów.

Jednak nawet w PSZOKach ubrania znacznie rzadziej trafiają do recyklingu, a częściej do pieca - według ustaleń „Dziennika Gazety Prawnej” z marca br. zebrane ubrania w miażdżącej większości kończą w spalarniach. Te ustalenia potwierdza Tomasz Bocian, który zaznaczył, że gminy często nie mają kontroli nad tym, co dzieje się w PSZOKach z tekstyliami.

"Już pomijając fakt, że często bardzo trudno jest dostarczyć odpady do PSZOKu, bo trzeba przejechać kilkanaście, czasem kilkadziesiąt kilometrów, to gmina nie monitoruje tego, co PSZOK robi z tymi ubraniami. To jest pierwsza rzecz, którą trzeba zmienić - te ubrania powinny być posortowane i sprawdzone przed spaleniem, bo inaczej nie będzie żadnego drugiego obiegu".

Tomasz Bocian

Poza PSZOKami i kontenerami PCK, na wielu osiedlach znajdują się także inne kontenery na ubrania, kolorowe, z logo różnych fundacji - często ustawione nielegalnie, z niemożliwym do ustalenia właścicielem, obłożone nieodbieranymi tygodniami workami z odzieżą. Ubrania z takich zbiórek trafiają m.in. do tzw. szarej strefy, w której nie do końca wiadomo, co się z nimi dzieje - poza tym, że można je czasem znaleźć w wiejskim kominku albo zachodniopomorskim lesie. O takich sytuacjach słychać głównie wtedy, gdy pojedyncze wydarzenie przyciągnie uwagę mediów, tak jak w przypadku marcowej akcji w Nadleśnictwie Płytnica, gdy - jak opisało nadleśnictwo na Facebooku - do lasu wywieziono dużą ilość używanej odzieży zapakowanej w workach typu big bag, która najprawdopodobniej pochodziła z tzw. obrotu second-hand.

Więcej

banknoty, fot. PAP/Darek Delmanowicz
banknoty, fot. PAP/Darek Delmanowicz

Podkarpackie. Wystawiała używane ubrania na sprzedaż, oszukała prawie 700 osób z całej Polski

Oddawanie używanych ubrań do fundacji

Część ubrań trafia do legalnych fundacji czy organizacji pracujących z fundacjami, takiej jak wspomniane już Ubrania do Oddania lub do schronisk dla osób m.in. w kryzysie bezdomności. Choć, według siostry Małgorzaty Chmielewskiej, założycielki i prezes fundacji „Domy Wspólnoty Chleb Życia”, ubrania to zbyt duży eufemizm jak na to, co trafia do prowadzonych przez nią domów.

- Od czasu wprowadzenia nowych przepisów zwiększyła się nie tyle ilość odzieży zdolnej do użytku zostawiana pod naszymi domami, co szmat - opisała w rozmowie z PAP. - A to jest dla nas ogromny problem, bo ktoś to musi przebrać i posegregować, a potem zapłacić za wywóz kontenerem. A to są tysiące złotych - podkreśliła.

Jak zaznaczyła Chmielewska, dobrej jakości ubrania i przemyślane dary są bardzo potrzebne, ale zostawianie rozrzuconej luzem, fatalnej jakości odzieży to większy problem niż pożytek.

"Ludzie pozbywają się tak ubrań, no bo kto będzie jeździł z workiem, albo i bez worka, na drugi koniec miasta. I to jest bardzo duży problem, nie tylko nasz. Wiele organizacji charytatywnych jest traktowanych jak śmietniki na rzeczy, z którymi nie ma co zrobić".

Siostra Małgorzata Chmielewska

Nie wszystkie ubrania lądują jednak na ulicach i wysypiskach w Polsce - część jest przeznaczona na wywóz z kraju. Legalny eksport używanych tekstyliów z Unii Europejskiej przez 19 lat się potroił - z 550 tys. ton w 2000 r. do 1,7 mln ton w 2019, według raportu „Eksport używanych tekstyliów z UE w gospodarce o obiegu zamkniętym w Europie” opublikowanego przez Europejską Agencję Środowiska w 2023 r. Główni odbiorcy używanej odzieży znajdują się w Afryce i Azji. Według autorów raportu na wysypiska trafia 40 proc. tekstyliów eksportowanych z UE do Afryki; nie udało ustalić się tej liczby w przypadku rynku azjatyckiego. Do pięciu największych eksporterów zużytych tekstyliów w UE, którzy odpowiadają za 80 proc. eksportu, zalicza się Niemcy, Polskę, Niderlandy, Włochy i Litwę.

O tym, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska nie przygotowało „skutecznego i rzetelnego systemu monitorowania rynku odpadów” informowała Najwyższa Izba Kontroli w opublikowanej w marcu br. informacji zatytułowanej „Porażka w gospodarowaniu odpadami”. NIK negatywnie oceniła działania administracji publicznej na rzecz ograniczenia powstawania odpadów oraz ich recyklingu i oceniła, że racjonalna gospodarka odpadami była ograniczana. Jedna z gmin część swoich odpadów wysyłała do Niemiec.

Co powinno się w takim razie zmienić? Ministerstwo Klimatu i Środowiska przygotowało po wejściu w życie nowych przepisów „katalog dobrych praktyk”, w którym zachęca gminy do działania: zbiorek workowych „door-to-door”, czyli wystawianie worków z ubraniami przed dom, kontenery w przestrzeniach miejskich, „re-butik gminny” (punkty wymiany używanej odzieży) czy współpracy z organizacjami non-profit i firmami, które przetwarzają tekstylia na nowe produkty - o ile nie zawiesiły swojej działalności po wejściu przepisów w życie. Nie wiadomo, ile gmin wprowadza te zalecenia w życie, by rozwiązać odzieżowy problem.

Tomasz Bocian podkreślił, że przede wszystkim mamy w Polsce bardzo mało instalacji do recyklingu i utylizacji tekstyliów.

- Jeśli chodzi o utylizację tekstyliów, czyli spalanie odzieży, głównie żeby pozyskać paliwo alternatywne, najczęściej odbywa się to w cementowniach, które korzystają z odzieży jako paliwa do produkcji cementu. Ale ze względu na to, że instalacji jest tak mało i do tego weszły nowe przepisy, koszt utylizacji tekstyliów podwoi się w ciągu roku. A jeśli chodzi o recykling, firm, które zajmują się recyklingiem ubrań w Polsce, można policzyć na palcach jednej ręki - zaznaczył.

Podobnego zdania był Piotr Szewczyk, prezes zarządu Rady RIPOK - Związku Pracodawców, który w marcu tłumaczył „DGP”, że w Polsce brakuje instalacji do przetwarzania tekstyliów. „Efekt jest taki, że niewielka część zebranych tekstyliów jest przerabiana na czyściwo, a miażdżąca większość trafia do spalarni. Wątpliwym pocieszeniem jest to, że podobny problem ma niemal cała Europa” - powiedział.

Agata Gutowska (PAP)

agg/ pad/ lm/ grg/

Zobacz także

  • PAP/ fot. M. Kmieciński
    PAP/ fot. M. Kmieciński

    ROP i system kaucyjny - rekomendacje ekspertów z obszaru świadomości ekologicznej i recyklingu

  • System kaucyjny (zdjęcie ilustracyjny). Fot. PAP/Piotr Polak
    System kaucyjny (zdjęcie ilustracyjny). Fot. PAP/Piotr Polak

    Res Futura: dla 17 proc. internautów przepisy dot. systemu kaucyjnego są niejasne. Resort wyjaśnia

  • Fot. PAP/Albert Zawada
    Fot. PAP/Albert Zawada
    Specjalnie dla PAP

    Jak wygląda recykling na stacji kosmicznej? Sławosz Uznański-Wiśniewski wyjaśnia [NASZE WIDEO]

  • Plastikowe torby (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/BIANCA DE MARCHI
    Plastikowe torby (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/BIANCA DE MARCHI

    Międzynarodowy Dzień bez Toreb Foliowych. Ile zużywa ich rocznie przeciętny Polak?

Serwisy ogólnodostępne PAP