O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Co się stało z psem, który potrzebował pomocy i zniknął? Podejrzane zachowanie właściciela, wkracza policja

Straż Miejska w Płocku otrzymała zgłoszenie, że na jednej z posesji pies może potrzebować pomocy weterynaryjnej. Na miejscu właściciel stwierdził, że pies zdechł, że jego leczenie nie miało sensu, a on chciał mu ulżyć w cierpieniu. Wskazał miejsce, gdzie zakopał czworonoga. Sprawę wyjaśni policja.

Zaniedbany pies/zdjęcie ilustracyjne Fot. THOMAS MARESCA/PAP/Newscom
Zaniedbany pies/zdjęcie ilustracyjne Fot. THOMAS MARESCA/PAP/Newscom

Zgłoszenie o tym, że na jednej z posesji na płockim osiedlu Góry pies może potrzebować pomocy weterynaryjnej, wpłynęło anonimowo do strażników miejskich - poinformowała we wtorek rzeczniczka płockiej Straży Miejskiej st. insp. Jolanta Głowacka. Po jego otrzymaniu strażnicy natychmiast udali się pod wskazany adres, gdzie zastali właściciela czworonoga.

"Mężczyzna poproszony o pokazanie w jakich warunkach żyje jego pies, zrobił się bardzo nerwowy. Okazał szczepienia psa i poinformował, że dwa dni wcześniej jego pies został ugryziony w tylną łapę przez innego czworonoga" - przekazała st. insp. Głowacka. Jak zaznaczyła, gdy funkcjonariusze nalegali, aby zobaczyć psa, właściciel stwierdził, że "musi go najpierw odkopać, bo na skutek ugryzienia pies zdechł".

"Dopytywany przez strażników, czy psa widział lekarz weterynarii, mężczyzna powiedział, że nie było sensu go leczyć, gdyż pies mocno cierpiał i on chciał mu w tym cierpieniu ulżyć" - dodała funkcjonariuszka. Jak wyjaśniła, właściciel wskazał następnie strażnikom miejsce, gdzie zakopał psa.

"W trakcie prowadzonych czynności mężczyzna wielokrotnie dopytywał funkcjonariuszy, czy będzie miał jakieś problemy w związku z prowadzoną interwencją" - podkreśliła rzeczniczka płockiej Straży Miejskiej. Dodała, iż cała dokumentacja zebrana na miejscu, zgodnie z kompetencjami, trafi teraz do Komendy Miejskiej Policji w Płocku.

Funkcjonariuszka zaznaczyła jednocześnie, że strażnicy miejscy nie mogli przeprowadzić na posesji oględzin, sprawdzając czy faktycznie pies został zakopany oraz jakie ewentualnie obrażenia odniósł, gdyż nie posiadają takich uprawnień - dlatego sprawa zostanie przekazana policji. (PAP)

Autor: Michał Budkiewicz

mar/
 

Zobacz także

  • Pies i koty. Fot. PAP/EPA/MAJA HITIJ
    Pies i koty. Fot. PAP/EPA/MAJA HITIJ

    Psy i koty pod lupą UE. Będzie zaostrzenie przepisów

  • Taśma policyjna. Fot. PAP/Albert Zawada
    Taśma policyjna. Fot. PAP/Albert Zawada

    25-latek rozkładał wnyki, w które łapały się psy. Jeden nie przeżył

  • Chart, pies. Fot. PAP/Marcin Urban
    Chart, pies. Fot. PAP/Marcin Urban

    Ekspertka: charty kochają biegać i powinny biegać [NASZE WIDEO]

  • Mł. asp. Mateusz Burian z Ironem i Jokerem Fot. KMP Koszalin
    Mł. asp. Mateusz Burian z Ironem i Jokerem Fot. KMP Koszalin

    Polski spaniel myśliwski Iron pomaga policji w wykrywaniu narkotyków

Serwisy ogólnodostępne PAP