Donald Tusk: koalicja jest dopięta w każdym fragmencie

2023-11-06 18:48 aktualizacja: 2023-11-07, 07:45
Liderzy koalicji w Sejmie Fot. PAP/Paweł Supernak
Liderzy koalicji w Sejmie Fot. PAP/Paweł Supernak
Koalicja jest dopięta w każdym fragmencie. Są między nami różnice w konkretnych sprawach, np. aborcji. Szukamy metod, jak posuwać sprawy do przodu, gdzie nie mamy wspólnego poglądu - powiedział lider KO Donald Tusk podczas spotkania z mieszkańcami wrocławskiego Jagodna. "Będziemy gotowi do parafowania umowy koalicyjnej do piątku. W piątek liderzy będą mogli potwierdzić, że koalicja jest faktem" - oświadczył były premier.

Donald Tusk przyjechał w poniedziałek do Wrocławia, żeby spotkać się z mieszkańcami Jagodna, gdzie 15 października wyborcy do późnej nocy czekali w kolejkach do lokali wyborczych.

"Pytacie mnie często, jak wyglądają rozmowy, dlaczego nie ma koalicji, kto będzie ministrem. Koalicja - i mam nadzieję, że prezydent też to usłyszy - jest dopięta w każdym drobnym fragmencie" - zapewnił Tusk.

Nawiązując do rozmów koalicyjnych między PO, Trzecią Drogą i Lewicą podkreślił, że były one "bardzo komfortowe i zaskakująco zgodne". "Nikt nikogo nie oszukiwał, w każdej rundzie tych rozmów liderów partii demokratycznych, które wygrały wybory, potwierdzano że wszyscy bardzo serio traktowali to, co mówili w kampanii" - powiedział lider PO.

Zauważył, że jeśli są dzisiaj czytelne różnice w niektórych sprawach, to liderzy partii, które chcą stworzyć koalicję szukają metod, jak posuwać sprawy do przodu. "Weźmy problem praw kobiet, konkretnie aborcji. Wszyscy wiedzieli jak głosowali, jakie stanowisko ma Kosiniak-Kamysz, Hołownia, czyli Trzecia Droga, jakie stanowisko ma Lewica, jakie stanowisko ma KO" - wskazał.

"My w czasie tych rozmów nie udajemy, że coś się zmieniło w ciągu kilku dni po wyborach. Szukamy sposobów i metod, jak posuwać dalej sprawy do przodu w tych przestrzeniach, gdzie nie zawsze mamy identyczny pogląd" - podkreślił Tusk. 

"W piątek liderzy będą mogli potwierdzić, że koalicja jest faktem"

"Będziemy gotowi do parafowania umowy koalicyjnej jeszcze przed Świętem Niepodległości.(…) Myślę, że w piątek liderzy, którzy prowadzili te prace, te rozmowy będą mogli publicznie potwierdzić, że koalicja jest faktem" – powiedział Tusk.

"W piątek zameldujemy o kolejnym etapie. W niedzielę uzyskamy akceptację partii politycznych, jako całości, które startowały jako demokratyczna opozycja w tych wyborach" – dodał.

"Nikt już w Polsce, począwszy od pana prezydenta Dudy, nie będzie mógł mieć wątpliwości, nie tylko kto wygrał wybory (…), ale też nikt nie będzie mógł mieć wątpliwości, że jesteśmy przygotowani, i to w każdym calu, do utworzenia rządu. Szybko, bez kłótni, bez konfliktów" – podkreślił. 

"To nie będzie prosta koalicja"

"Wszyscy powinniśmy czuć, że mamy do wykonania teraz wielkie dzieło, wielkie zadanie, ale ono jest możliwe - i tego pilnujcie jak źrenicy oka - tego, że daliście mandat zaufania i nie pozwólcie go zmarnować" - powiedział Donald Tusk.

"Będę apelował jeszcze nie raz o chwilę cierpliwości, bo to nie będzie prosta kolicja. Tak słucham pana Czarzastego, pana Hołownię i czasami widzę różnice, których my nie zakopiemy w pięć minut" - podkreślił. "Ale wasza presja, w najlepszym tego słowania znaczeniu, z dobrą wolą i ich bardzo pozytywne nastawienie, ja to powiedziałem już publicznie, mówię wam, możecie mnie z tego rozliczyć, ale przysięgam, naprawdę tak jest, to też jest jeden z tych październikowych cudów: my przy tym stole, jak rozmawiamy, w ogóle się nie kłócimy". 

Jak dodał lider PO, "nie jest łatwo ustalić - w sumie między kilkunastoma środowiskami politycznymi - te szczegóły dotyczące personaliów, timingu, co najpierw, co później".

"A my z każdą godziną posuwaliśmy się do przodu bez właściciwie większych problemów" - zaznaczył. 

W kontekście przygotowania koalicji do objęcia rządów Tusk zaznaczył, że "czekamy, zgodnie z Konstytucją, spokojnie apelując do pana prezydenta, żeby nie marnować czasu: każdy dzień może kosztować". 

"Jak zmarnujemy za dużo czasu, to część środków europejskich może przepaść, z ich winy biegną terminy, my do końca roku musimy uzyskać już konkretne wypłaty i przygotować wypłaty na miliardy, miliardy euro, oni do tego kompletnie nic nie przygotowali" - dodał. 

"Jedno musicie wiedzieć: będą grali jeszcze jakiś tydzień, zagrają va banque i przedłużą o dwa tygodnie, ale - w sensie oczywiście politycznym - to jest najfajniejszy sygnał, jaki mógł popłynąć stąd, z Jagodna, Wojszyc, Wrocławia, całej Polski i uwierzcie mi, że tak jest: ich już nie ma".

"Cud, jak w sierpniu 1980 roku"

Chcę wam powiedzieć jako człowiek pierwszej Solidarności, że na naszych oczach 15 października zdarzył się podobny cud, jak w sierpniu 1980 roku - powiedział lider KO.. Podkreślał, że postawa mieszkańców Jagodna była niezwykłą lekcją obywatelską.

Lider PO dziękował mieszkańcom Jagodna za ich determinację, by zagłosować, podkreślił, że dzięki ich postawie Jagodno stało się symbolem. Nawiązał też do zakończonej kampanii wyborczej.

"W czasie tych bardzo burzliwych miesięcy, w czasie setek spotkań z wami, odkrywaliśmy cały ocean spraw, które można by rozwiązać szybką decyzją, wcale nie jakoś kosztowną pod jednym warunkiem: że ludzie, którzy są u władzy będą rozumieli, że władza to jest służba. (...) To, co pokazaliście w noc wyborów było niezwykle mocnym sygnałem, że takie słowa, które władza chciała wysłać do lamusa, do muzeum, jak służba publiczna, jak godność obywateli - zauważcie jak natychmiast przyjął się ten neologizm +jagodność+, w całej Polsce przyjął się ten fenomen (...) nabrały znaczenia" - powiedział.

Zaznaczył, że to pokazała postawa m.in. mieszkańców Jagodna to było obudzenie się podstawowych wartości i "wielka lekcja godności oraz niezwykła lekcja obywatelska".

Podkreślał, że słowa takie jak solidarność w tej sytuacji ponownie nabrało znaczenia, gdy widać było jak ludzie w Jagodnie "postanowili sobie wzajemnie pomóc", choćby częstując pizzą w kolejce do lokalu wyborczego.

Tusk dziękował za tę postawę i za głosy jakie otrzymał na Dolnym Śląsku.

Przypomniał też swój "jednozdaniowy program": "zwyciężymy, rozliczymy, naprawimy ludzkie krzywdy i pojednamy".

"Mnie się wydaje, że ten przełom, ten przewrót, ta wielka moralna rewolucja, jaka zdarzyła się 15 października, i mówię to wam, szczególnie tym najmłodszym wyborcom, których widzieliśmy tej nocy właśnie tu, na Dolnym Śląsku, w takiej sile. Chcę wam powiedzieć jako człowiek tamtej pierwszej Solidarności, który przeżywał to odrodzenie narodu polskiego w roku 1980, że na naszych oczach – i nie każdy jeszcze jest tego świadomy – ale 15 października zdarzył się podobny cud, jak wtedy, w sierpniu 1980 roku" – stwierdził.

Dodał, że ludzie uwierzyli, że można przywrócić sens podstawowym słowom i wartościom. Wymienił wśród nich uczciwość. "Ta władza kradła przez lata, coraz bezczelniej, a w ostatnich miesiącach już zupełnie bez żadnego wstydu i bez opamiętania. I oni myśleli, że skoro prezes daje przyzwolenie, zamyka oczy i udaje, że nie widzi, to tak już będzie i że tak właściwie powinno być. Wyście stali tutaj do 3 nad ranem, mówiąc w ten sposób, że tak nie będzie" - podkreślił.

Donald Tusk: resort edukacji był przedmiotem najtwardszych negocjacji koalicyjnych

"Jeden resort stał się przedmiotem najtwardszych koalicyjnych negocjacji, bo wszyscy bez wyjątku mówili: chcę się tym zająć" - powiedział Donald Tusk.

Podkreślił, że ministerstwo edukacji to nie jest miejsce na łatwe sukcesy, ani miejsce, gdzie się rozdaje profity działaczom partyjnym.

"To jest miejsce szybkich, czasami trudnych decyzji, ale jest tak ważny, bo to są nasze dzieci" - powiedział.

Jego zdaniem obecny szef MEiN Przemysław Czarnek "stał się symbolem przemocy w szkole - przemocy intelektualnej, ideologicznej, ale co najbardziej dramatyczne - przemocy wobec tych wszystkich, którzy potrzebują wspólnoty, jak nikt na świecie".

Uściślił, że chodzi o dzieci słabsze psychicznie, np. dzieci z traumą. "Jak się przy Czarnku jakiś poseł czy posłanka wypowiadali na temat psychiatrii dziecięcej, braku psychologów dziecięcych w szkołach, rekordowej liczbie samobójstw (...) dzieci i nastolatków, to on się śmiał ludziom w oczy" - powiedział Tusk.

"Dzisiaj kończyliśmy też prace w gronie ekspertów, jeśli chodzi o zadania domowe, bo to obiecałem. Zauważyłem, że to nie jest najważniejsza rzecz z tego, co trzeba zrobić z polską edukacją, ale stała się symboliczna. Dzieci w różnym wieku mówiły o tym nie jako o fanaberii, że nie chce im się coś robić, tylko czuły, że to jest anachroniczne i w jakimś sensie przemocowe. Mamy już takie wyjście, które będzie satysfakcjonowało dzieci, rodziców i będzie do zaakceptowanie także dla nauczycieli" - poinformował lider PO.

Zastrzegł, że zmiany w polskiej edukacji zacząć należy "od 30-procentowej podwyżki pensji nauczycieli". "To jest u nas zagwarantowane" - podkreślił. 

"Spółka ołtarza i tronu to jeden z największych grzechów PiS i Episkopatu"

Przewodniczący PO podkreślił, że „jednym z największych grzechów PiS, ale też Kościoła katolickiego i Episkopatu jest spółka ołtarza i tronu”. „Ta niebywała korupcja, wzajemne korumpowanie się polityczne i finansowe, spowodowała, że niedługo nie będzie problemu do rozwiązywania, jeśli chodzi o religię w szkołach” – mówił Tusk.

Szef PO wskazał w tym kontekście na coraz mniejsze uczestnictwo uczniów w lekcjach religii. „W szkole w Trójmieście mój wnuk był jedynym w swojej klasie, który chciał chodzić na religię. A Gdańsk jest miastem bogobojnym, to nie jest miasto bardzo lewicowe” – mówił.

Tusk powiedział, że zawsze uważał, iż „każdy, kto przestrzega dekalogu, kto poważnie traktuje zobowiązania chrześcijanina, nie może być z PiS-em”. „Istotą chrześcijaństwa jest być dobrym dla drugiego człowieka, a oni po prostu nie są dobrzy dla innych ludzi” – mówił.

Donald Tusk: musimy jak najszybciej rozpocząć budowę elektrowni jądrowej

Donald Tusk został zapytany był o to, czy planowana elektrownia jądrowa, musi powstać w "przepięknej", cennej krajobrazowo i turystycznie lokalizacji Lubiatowo - Kopalino. W odpowiedzi Tusk podkreślił, że bezpieczeństwo energetyczne kraju wymaga "natychmiastowych decyzji wykonawczych, jeśli chodzi o energetykę jądrową".

"Elektrownie jądrowe są niezbędne.(...)Jeśli mamy naprawdę uczestniczyć w bezpiecznej i sprawiedliwej transformacji, jeśli mamy wydać europejskie dziesiątki, nawet setki miliardów euro na unowocześnienie naszej gospodarki, naszego przemysłu, naszej energetyki i zmienić cały model energetyczny, to oczywiście musimy jak najszybciej rozpocząć budowę elektrowni jądrowej" - odpowiedział Donald Tusk.

"Amerykanie są bardzo zaangażowani w te projekty - to jest drugi aspekt. (...) To jest ta najcięższa, najbrutalniejsza polityka, bo to są poważne sprawy(...) my musimy budować tę wspólnotę (...) gospodarczych interesów ze Stanami Zjednoczonymi i wiązać też interesy amerykańskie i polskie w sposób przyjazny i bardzo solidny, bo nie wiemy jak będzie wyglądała sytuacja geopolityczna za rok za dwa, nie wiemy, kto wygra w Stanach (wybory - PAP) - dodał Tusk.

Jak podkreślił nie wiadomo też jak długo potrwa wojna na Ukrainie i jakie będą jej rezultaty. "To wszystko każe mi(...) powiedzieć, że jeśli możliwe będzie rozważnie - bez straty dużych pieniędzy i czasu i bez narażania relacji z Ameryką - przeniesienia lokalizacji na równie uzasadnioną, a nie tak cenną z punktu widzenia krajobrazowego i turystycznego, to oczywiście będziemy to rozważać" - zapewnił Tusk. "Jeśli będzie to jednak koniecznością, to przynajmniej zrobimy wszystko, by zminimalizować straty bezpośrednio dla tych miejsc, które są tak cenne" - dodał.

autorzy: Piotr Doczekalski, Agata Zbieg, Sławomir Radtke, Paulina Kurek, Anna Bytniewska

mar/