Doradca prezydenta o protestach rolników: są autentyczne, nie są ustawione przez opozycję [NASZE WIDEO]

2024-03-20 06:08 aktualizacja: 2024-03-20, 14:26
Protest rolników "Gwiaździsty Marsz na Warszawę" przed siedzibą KPRM. Fot. PAP/Leszek Szymański
Protest rolników "Gwiaździsty Marsz na Warszawę" przed siedzibą KPRM. Fot. PAP/Leszek Szymański
Trzeba mocno wsłuchiwać się w to, czego rolnicy oczekują, bo to są protesty, które dotyczą żywotnych spraw rolnictwa europejskiego – powiedział PAP.PL o protestach rolników Jan Krzysztof Ardanowski, doradca prezydenta RP ds. rolnictwa. Te protesty są autentyczne, nie są ustawione przez opozycję - dodał poseł PiS.

"Niewątpliwie to są protesty autentyczne, nie żadne sterowane politycznie, bo taką narrację widzę ze strony rządu, że są to protesty inicjowane czy ustawiane przez opozycję, przez Prawo i Sprawiedliwość - zwrócił uwagę Jan Krzysztof Ardanowski, i dodał - w wielu krajach Prawa i Sprawiedliwości nie było, a protesty są podobne. Dlatego trzeba mocno wsłuchiwać się również w to, czego rolnicy oczekują, bo to są protesty, które dotyczą żywotnych, absolutnie żywotnych spraw związanych z rolnictwem europejskim" - podkreślił Ardanowski.

Jego zdaniem "zagrożenia dla tego rolnictwa, związane są z realizacją polityki klimatycznej Unii Europejskiej, której fragmentem jest zielony ład oskarżający rolnictwo o niszczenie środowiska, o emisje gazów cieplarnianych, to są pewne działania, które mają uwiarygodnić w społeczeństwie, przekonać społeczeństwo, że rzeczywiście rolnictwo, podobnie jak inna działalność gospodarcza człowieka, jest czymś szkodliwym i trzeba to rolnictwo absolutnie zmienić".

Ardanowski zauważył jednak, że "tylko rolnicy są najbardziej świadomą grupa społeczną w tej chwili, bo mówią tak: jeżeli zniknie rolnictwo europejskie poświęcone na ołtarzu dość hipotetycznych i nie do końca sprawdzonych teorii o wpływie negatywnym rolnictwa na klimat, na przyrodę, to skończy się bezpieczeństwo żywnościowe w Europie".

Zdaniem Ardanowskiego sprowadzanie żywności z terenów poza unijnych, z Ameryki Południowej, z Australii, Nowej Zelandii, czy bliżej, z Ukrainy i z Rosji, nie daje bezpieczeństwa żywnościowego dla prawie pół miliarda ludzi w Unii Europejskiej.

Wyjaśnia również, że rolnicy oczekują nie tylko doraźnych działań dotyczących rezygnacji z ugorowania. "Rolnicy oczekują, że będzie na nowo przemyślana wspólna polityka rolna, która przecież przyniosła ogromne pozytywne aspekty w historii UE, czy wspólnot europejskich. Zapewniła wysoką produkcję żywności dobrej jakości, bezpieczeństwo żywnościowe i również pewną stabilizację gospodarstw, które owszem są modernizowane, zwiększają swoje powierzchnie, wprowadzają różnego rodzaju maszyny, urządzenia, innowacyjne technologie, ale to jest cały czas to samo rolnictwo europejskie i niszczenie tej wspólnej polityki rolnej zamiast głębokiego jej przeformatowania wydaje się być czymś dziwnym i niestosownym". (PAP)

kgr/