Dzięki swojej żonie Kuba Badach przestał być „nerwusem” [WIDEO]
Kuba Badach zyskał w żonie, Aleksandrze Kwaśniewskiej, nie tylko partnerkę artystyczną (jest autorką tekstów do jego piosenek), ale i osobistą przewodniczkę. Jako psycholożka z wykształcenia, oduczyła go impulsywnego reagowania na trudne sytuacje. - Całe życie byłem strasznym nerwusem – przyznaje piosenkarz w rozmowie z PAP Life, przy okazji premiery swojej nowej płyty „Radio Edit”.
14 listopada premierę miał czwarty solowy album Kuby Badach „Radio Edit”. W projekt ten zaangażowana była żona wokalisty. Aleksandra Kwaśniewska napisała teksty do wszystkich piosenek, które śpiewa jej mąż.
W rozmowie z PAP Life Badach przyznał, że ceni swoją żonę nie tylko za lekkie pióro, ale również za jej wiedzę z zakresu psychologii (Kwaśniewska jest absolwentką tego kierunku na Uniwersytecie Warszawskim). - Nigdy nie mówiłem tego publicznie, ale Ola bardzo mi pomogła w życiu, w takiej drodze uświadomienia sobie, z jakimi rzeczami mam problemy i jakie chcę ponaprawiać. Jestem w tym procesie, w coraz lepszym punkcie, co też wpływa na to, że dzięki temu bardziej twardo stąpam po ziemi – mówi Badach.
- Na przykład całe życie byłem strasznym nerwusem. Ola kiedyś pięknie to określiła, że mam emocje pionowego startu. Parę lat temu zacząłem to traktować nie jako cechę charakteru - tak mam i koniec, niech świat się dostosuje - tylko jako coś, co mnie też przeszkadza. Dostrzegłem, że to nie są dobre emocje. Nie miałem świadomości, że np. moja nerwowość za kółkiem i wkurzanie się na innych kierowców to jest coś, co przekłada się na moich najbliższych – zwierza się muzyk.
Jak wspomina, w wywiadzie z PAP Life, Kwaśniewska: - Kuba bardzo się denerwował. Tylko jemu za chwilę mijało, a ja siedziałam obok i cały czas miałam ścisk w środku.
A co lubi w swoim mężu najbardziej? - Kuba ma taką cudowną cechę, że mówi innym bardzo dużo dobrego, jest bardzo wspierający i nakręcający: „Super to zrobisz, jesteś w tym świetny”. I w stosunku do mnie zawsze też taki był – opowiada. Wspomina z rozbawieniem, że kiedy dzisiaj pomyśli sobie o daniach, które gotowała 16 lat temu, gdy zostali parą, to one na pewno nie były tak dobre, jak zachwalał. (PAP Life)
Autorka: Iza Komendołowicz
ikl/ag/ep/