O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Ekspert: rozmieszczenie przez Rosję rakiet Oriesznik na Białorusi nie ma sensu wojskowego

Moskwa planuje rozmieszczenie na Białorusi systemów rakietowych Oriesznik do końca 2025 r. – podał Aleksandr Wolfowicz, sekretarz stanu Rady Bezpieczeństwa Białorusi. Andrzej Kiński z miesięcznika „Wojsko i technika” uważa, że taki ruch nie ma sensu wojskowego i te zapowiedzi to wyłącznie propaganda.

Białoruskie wojsko (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/TATYANA ZENKOVICH
Białoruskie wojsko (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/TATYANA ZENKOVICH

Wolfowicz nie ujawnił dokładnej liczby systemów, ale zaznaczył, że lokalizacje ich rozmieszczenia zostały już ustalone.

To potwierdzenie wcześniejszych zapowiedzi prezydenta Białorusi, Aleksandra Łukaszenki. W styczniu 2025 roku serwis The Kyiv Independent informował, że Białoruś wkrótce otrzyma od Rosji system rakietowy Oriesznik. Łukaszenka mówił o początkowej dostawie 10 kompleksów, z możliwością zwiększenia ich liczby, jeśli wyrazi na to zgodę Rosja.

Zdaniem Andrzeja Kińskiego, redaktora naczelnego miesięcznika „Wojsko i technika”, takie zapowiedzi to wyłącznie propaganda. „Rozmieszczenie tych systemów na Białorusi z punktu widzenia militarnego nie ma sensu, ponieważ naraża je na szybki atak państw NATO. Rosja doskonale o tym wie” – tłumaczy ekspert. Dodaje, że jeśli system Oriesznik rzeczywiście ma zasięg deklarowany przez Rosję, to może być rozmieszczony znacznie dalej, nawet za Uralem, by razić cele w całej Europie.

W grudniu 2024 r. Putin zapowiedział uruchomienie produkcji systemów Oriesznik na masową skalę w celu „ochrony bezpieczeństwa Rosji i jej sojuszników”. W ocenie eksperta, z którym rozmawiała PAP, również i tę deklarację należy uznać za nieprawdziwą.

„Produkcja takiej broni jest zawsze jednostkowa. Stopień jej skomplikowania jest dokładnie taki sam jak w przypadku międzykontynentalnych pocisków balistycznych. To proces bardzo kosztowny i długotrwały, na przykład dotyczy to silników rakietowych na paliwo stałe” – podkreślił ekspert uzasadniając, dlaczego można mówić co najwyżej o zdolności do rocznej produkcji pojedynczych systemów.

Więcej

Władimir Putin i Wołodymyr Zełenski Fot. PAP/EPA/ALEXEI NIKOLSKY/SPUTNIK/KREMLIN POOL/CHRISTOPH SOEDER
Władimir Putin i Wołodymyr Zełenski Fot. PAP/EPA/ALEXEI NIKOLSKY/SPUTNIK/KREMLIN POOL/CHRISTOPH SOEDER

Co z drugą rundą rozmów pokojowych? Rosja z propozycją, Kijów odpowiada [WIDEO]

21 listopada ub.r. Rosja uderzyła rakietą Oriesznik w zakłady zbrojeniowe Jużmasz w Dnieprze, które w czasach sowieckich produkowały m.in. rakiety SS-20 ("Szatan"). Wystrzelono ją z oddalonej o ok. 800 km od celu bazy wojskowej w Kapustin Jar w pobliżu Astrachania.

Jak wynika z opublikowanego na początku grudnia ub.r. opracowania dra Sidhartha Kaushala i Matthew Savilla, ekspertów brytyjskiego think tanku zajmującego się obronnością Royal United Services Institute (RUSI), nowa eksperymentalna broń Kremla to prawdopodobnie po prostu RS-26 Rubież, który był wcześniej klasyfikowany jako międzykontynentalny pocisk balistyczny (ICBM), jednak późniejsze testy pozwalały przypuszczać, że ma zasięg do 5500 km, co kwalifikowałoby go jako IRBM – pocisk balistyczny średniego zasięgu.

Program Rubież miał zostać zawieszony w 2017 r., jeszcze przed wycofaniem się USA i Rosji w 2019 r. z Traktatu o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych krótkiego i średniego zasięgu. Nowe doniesienia sugerują, że został przywrócony lub wykorzystany jako podstawa do budowy nowej broni.

Według ukraińskiego wywiadu, do uderzenie w Dnieprze użyto sześciu niejądrowych głowic, każda z nich rozproszyła sześć subpocisków.

Po ataku na Dniepr Kreml uczynił Oriesznika bronią propagandową. Putin przekonywał, że ten pocisk balistyczny zmierza do celu z prędkością 10-krotnie przekraczającą prędkość dźwięku (a więc 10 machów) oraz że – nawet nieuzbrojony w głowice jądrowe – jest zdolny niszczyć podziemne, kilkupiętrowe schrony. Prędkość, flary ochronne i kluczenie przed uderzeniem mają go czynić niewrażliwym na wszelkie systemy obrony przeciwlotniczej. W rosyjskich mediach pojawiły się publikacje z infografikami przedstawiającymi, w jakim czasie rakieta dotrze do poszczególnych celów w Europie. I tak osiągnięcie bazy w Redzikowie miałoby jej rzekomo zająć 11 minut, a Brukseli – 17.

Ekspert innego brytyjskiego think tanku – Chatham House, Mathieu Boulègue po ataku na Dniepr i uruchomieniu machiny propagandowej stwierdził, że o ile Oriesznik nie jest bronią zmieniającą zasady gry na polu bitwy, to jeśli chodzi o wojnę psychologiczną, sprawdza się doskonale. (PAP)

gru/ bst/ lm/ grg/

Zobacz także

  • Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska, fot. PAP/Valdemar Doveiko
    Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska, fot. PAP/Valdemar Doveiko

    Litwa obniżyła poziom ochrony Cichanouskiej. Zapewni ją teraz policja

  •  Białoruski działacz społeczny, polityk, obrońca praw człowieka i więzień polityczny Aleś Bialacki. Fot. PAP/	Valdemar Doveiko
    Białoruski działacz społeczny, polityk, obrońca praw człowieka i więzień polityczny Aleś Bialacki. Fot. PAP/ Valdemar Doveiko

    Białoruskie media. Deportowani na Ukrainę więźniowie polityczni są w drodze do Polski

  • Jana Poczobut, córka Andrzeja Poczobuta, fot. PAP/EPA/RONALD WITTEK
    Jana Poczobut, córka Andrzeja Poczobuta, fot. PAP/EPA/RONALD WITTEK

    Córka Poczobuta w imieniu ojca odebrała Nagrodę Sacharowa w Parlamencie Europejskim

  • Alaksandr Łukaszenka i flaga UE. Fot. PAP/EPA/IGOR KOVALENKO/PAP/Wiktor Dąbkowski
    Alaksandr Łukaszenka i flaga UE. Fot. PAP/EPA/IGOR KOVALENKO/PAP/Wiktor Dąbkowski

    UE zareagowała na ostatnie działania Białorusi. Zapadła decyzja

Serwisy ogólnodostępne PAP