O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

French Open - Świątek: to głowa decyduje, co będziemy robić

Iga Świątek pewnie wygrała dwa mecze w trwającym French Open, ale jej słabsza dyspozycja w tygodniach poprzedzających paryski turniej wciąż wzbudza ciekawość. Blisko 24-letnia tenisistka jej źródeł dopatruje się w kwestiach mentalnych i podkreśla, że w takich sytuacjach była już wcześniej.

Iga Świątek. Fot. EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON
Iga Świątek. Fot. EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON

Świątek po raz pierwszy od 2021 roku nie gra w Paryżu jako liderka światowego rankingu. Znacznie gorsze niż rok temu wyniki wiosną, a szczególnie porażka już w trzeciej rundzie turnieju w Rzymie, spowodowały, że na liście WTA spadła z drugiego na piąte miejsce.

Blisko 24-letnia zawodniczka z Raszyna wygrała trzy poprzednie edycje French Open. Najlepsza była też w 2020 roku. Różnica w postrzeganiu jej teraz a rok temu jest jednak olbrzymia.

W 2023 do stolicy Francji przyjechała po triumfach w Madrycie i Rzymie. Gdy w pierwszej rundzie odprawiła Leolię Jeanjean 6:1, 6:2, była tenisistka Marion Bartoli, prowadząca na korcie wywiad ze Świątek, tytułowała ją "królową mączki".

Tegoroczne porażki w Hiszpanii i Włoszech z Amerykankami Coco Gauff 1:6, 1:6 oraz Danielle Collins 1:6, 5:7 podważyły jej status dominatorki na kortach ziemnych, ale Świątek wydaje się prezentować bardzo podobne nastawienie, jak we wcześniejszych latach i już w Rzymie zapewniała, że wciąż jest tą samą zawodniczką.

Więcej

Jannik Sinner. Fot. PAP/EPA/YOAN VALAT
Jannik Sinner. Fot. PAP/EPA/YOAN VALAT

French Open. Sinner w trzeciej rundzie

Tenisiści generalnie nie lubią pytań o to, jaki wynik w turnieju jest ich celem. Stoi za tym choćby przezorność, aby nie uzależniać swojego zadowolenia od konkretnego rezultatu. Dlatego najczęściej odpowiadają, że po prostu chcą dobrze grać. Wiadomo, że o triumfach marzy każdy.

"Staram się nie mieć wysokich oczekiwań i po prostu skupiam się na kolejnym meczu" - powiedziała ubiegłoroczna finalistka Jasmine Paolini, po awansie do trzeciej rundy.

Tenisiści wiedzą też, jak cienka potrafi być granica między sukcesem a porażką. Rok temu bardzo mało brakowało, żeby postrzegana za murowaną faworytkę Świątek przegrała w Paryżu już w drugiej rundzie z Japonką Naomi Osaką. Polka obroniła jednak piłkę meczową i odwróciła losy spotkania.

W styczniu natomiast to Świątek była o jeden punkt od pierwszego w karierze finału Australian Open. Być może, gdyby domknęła mecz z Amerykanką Madison Keys, dwa dni później sięgnęłaby po tytuł w Melbourne i sezon ułożyłby się inaczej.

"W ostatnich tygodniach, za każdym razem, kiedy wychodziłam na kort, czułam się inaczej. Czasami byłam super pewna siebie, a czasami po prostu brakowało mi energii. Pewnie widzieliście, że nawet nie biegałam do piłek w meczach z Coco i Danielle. Trudno było sobie z tym poradzić" - przyznała Świątek.

Podkreśliła też, że takie problemy nie były niczym nowym, że jest to coś, co się zdarza.

"Nad sferą mentalną trzeba pracować cały czas, to jest jeden z podstawowych elementów sportu. Mimo wszystko to głowa decyduje, co będziemy robić. Jeśli jest zajęta innymi sprawami, to nie będziemy dobrze wykonywać tego, co chcemy zrobić" - tłumaczyła.

Więcej

Magdalena Fręch. Fot. PAP/ EPA/YOAN VALAT
Magdalena Fręch. Fot. PAP/ EPA/YOAN VALAT

Magdalena Fręch żegna się z French Open. Odpadła w drugiej rundzie turnieju

Opinii publicznej znacznie łatwiej jest zrozumieć słabszy występ sportowca, jeśli problemy dotyczą kwestii fizycznych, kontuzji, chorób, choćby banalnego zatrucia pokarmowego. Wkładany w rywalizację na najwyższym poziomie wysiłek mentalny powoli przebija się jednak do zbiorowej świadomości.

"Nie oczekuję, że wszyscy to zrozumieją, bo ludzie oglądają sport dla rozrywki, a niekoniecznie patrzą w niego tak głęboko" - dodała Świątek.

Jak prawdziwe są jej słowa o konieczności ciągłej pracy nad mentalnością, w Paryżu pokazały choćby przykłady dwóch bardzo utytułowanych zawodniczek - Simony Halep i Naomi Osaki. Rumunka, mistrzyni French Open 2018, w 2022 roku odpadła już w pierwszej rundzie i przyznała, że na korcie miała atak paniki.

Natomiast poniedziałkowa konferencja prasowa Japonki była niezwykle poruszająca. 27-letnia Osaka, była liderka rankingu i czterokrotna mistrzyni wielkoszlemowa, ze łzami w oczach opowiadała o porażce z Hiszpanką Paulą Badosą w pierwszej rundzie. Przyznała, że porażki znosi teraz ciężej niż kiedyś.

"Myślałam, że z czasem będę grać lepiej. Nienawidzę rozczarowywać ludzi. Pomyślałam teraz, że Patrick (Mouratoglou, jej trener - PAP) przeszedł od pracy z najlepszą tenisistką do myśli 'co to k...a jest?'. Wiecie, o co mi chodzi. Przepraszam za przeklinanie. Mam nadzieję, że nie dostanę kary" - powiedziała i na kilku minut opuściła salę.

Z Paryża - Wojciech Kruk-Pielesiak (PAP)

wkp/ pp/ grg/

Zobacz także

  • Iga Świątek, Maryla Rodowicz. Fot. PAP/Lech Muszyński/Andrzej Jackowski
    Iga Świątek, Maryla Rodowicz. Fot. PAP/Lech Muszyński/Andrzej Jackowski

    "Najpiękniejszy prezent ever". Iga Świątek zaskoczyła Marylę Rodowicz w jej 80. urodziny

  • Iga świątek Fot. PAP/Lech Muszyński
    Iga świątek Fot. PAP/Lech Muszyński

    Billie Jean King Cup. Świątek: cieszę, że miałam okazję spędzić trochę czasu z polskimi kibicami

  • Iga Świątek podczas meczu z Gabrielą Lee. Fot. PAP/Lech Muszyński
    Iga Świątek podczas meczu z Gabrielą Lee. Fot. PAP/Lech Muszyński

    Billie Jean King Cup - wygrane Klimovicovej i Świątek, Polska prowadzi z Rumunią 2:0

  • Iga Świątek. Fot. PAP/Lech Muszyński
    Iga Świątek. Fot. PAP/Lech Muszyński

    Billie Jean King Cup - Polki pokonały Nowozelandki 3:0

Serwisy ogólnodostępne PAP