Gra o komisje sejmowe. PiS: powinniśmy mieć 12 szefów komisji. Według KO to o połowę za dużo

2023-11-21 08:19 aktualizacja: 2023-11-21, 12:28
Sejmowe komisje, Fot. PAP/Tomasz Gzell
Sejmowe komisje, Fot. PAP/Tomasz Gzell
Z prostej arytmetyki sejmowej wynika, że PiS powinno mieć 12 przewodniczących komisji sejmowych, tymczasem zaproponowano PiS pięć komisji, w tym trzy małe i dwie średnie. To wstyd. To z demokracją nie ma nic wspólnego - powiedział minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Koalicja Obywatelska jest jednak zdania, że PiS powinien dostać o połowę mniej komisji, niż tego chce.

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek w Polskim Radiu 24 odniósł się do informacji na temat rozmów między klubami dotyczących podziału przewodniczących komisji sejmowych.

"Wczoraj były uzgodnienia. (...) Na koniec dnia dopiero pan przewodniczący (wiceszef klubu PiS - PAP) Marek Suski został zaproszony do stołu uzgodnień co do składu komisji sejmowych i przewodniczących komisji. Z prostej arytmetyki sejmowej wynikało, że Prawo i Sprawiedliwość z uwagi na to, że jest największym klubem poselskim w Sejmie - powtarzam: ma 194 posłów i na Prawo i Sprawiedliwość zagłosowało ponad milion wyborców więcej niż np. na Koalicję Obywatelską - wynikałoby, że powinno mieć 12 przewodniczących, w tym w większości dużych komisji" - powiedział Czarnek.

"Tymczasem propozycja dla pana przewodniczącego Marka Suskiego to nie 12, a pięć komisji, z czego trzy małe, a dwie średnie. To jest wstyd, że większość, która ustami Szymona Hołowni mówiła, że będzie demokratyczna, ze będzie czas do namysłu, nie będzie żadnych ograniczeń, będą przestrzegane wszystkie obyczaje demokratyczne, po prostu ma to za nic. Za nic ma przede wszystkim tych, którzy oddali głos na Prawo i Sprawiedliwość. To z demokracją nie ma nic wspólnego" - ocenił szef MEiN.

W poniedziałek sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej Marcin Kierwiński poinformował, że zakończyły się rozmowy między klubami dotyczące podziału przewodniczących komisji sejmowych. Szef klubu KO Borys Budka poinformował, że PiS może liczyć na szefów 6-7 komisji.

Czym zajmują się komisje?

Zgodnie z Regulaminem Sejmu komisje sejmowe są organami powołanymi do rozpatrywania i przygotowywania spraw stanowiących przedmiot prac Sejmu, wyrażania opinii w sprawach przekazanych pod ich obrady przez Sejm, Marszałka Sejmu lub Prezydium Sejmu. Komisje sejmowe są organami kontroli sejmowej w zakresie określonym konstytucją i ustawami.

W minionej kadencji było 29 komisji stałych i jedna nadzwyczajna. Do komisji stałych należą m.in. Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych; ds. Petycji; ds. Służb Specjalnych; ds. Unii Europejskiej; Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych; Edukacji, Nauki i Młodzieży; Etyki Poselskiej; Finansów Publicznych; Obrony Narodowej; Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa; Polityki Społecznej i Rodziny; Regulaminową, Spraw Poselskich i Immunitetowych; Rolnictwa i Rozwoju Wsi; Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej; Spraw Zagranicznych; Sprawiedliwości i Praw Człowieka; Ustawodawczą czy Zdrowia.

Sejm, na wniosek Prezydium Sejmu po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów, w drodze uchwały, wybiera skład osobowy poszczególnych komisji. Pierwsze posiedzenie komisji zwołuje i prowadzi Marszałek Sejmu; na posiedzeniu tym komisja wybiera ze swego grona prezydium w składzie: przewodniczący oraz zastępcy przewodniczącego. (PAP)

Koalicja Obywatelska: PiS powinno przewodniczyć w 5-6 komisjach, tak jak KO w poprzedniej kadencji

Większość parlamentarna ma większość we wszystkich komisjach i prezydiach. KO, jako największy klub opozycyjny, miała w poprzedniej kadencji przewodniczenie w 5 lub 6 komisjach; PiS powinien mieć podobną liczbę – powiedział w RMF FM poseł KO Robert Kropiwnicki.

„Myślę, że według tradycji parlamentarnej, większość parlamentarna czy koalicja rządzącą ma większość też we wszystkich komisjach i prezydiach i to jest naturalne. PiS musi się z tym pogodzić. Też według tradycji, kluby opozycyjne mają przedstawicieli we wszystkich swoich prezydiach” – mówił Kropiwnicki.

"Z prostej arytmetyki sejmowej wynikało, że Prawo i Sprawiedliwość z uwagi na to, że jest największym klubem poselskim w Sejmie - powtarzam: ma 194 posłów i na Prawo i Sprawiedliwość zagłosowało ponad milion wyborców więcej niż np. na Koalicję Obywatelską - wynikałoby, że powinno mieć 12 przewodniczących, w tym w większości dużych komisji" - powiedział we wtorek rano minister edukacji Przemysław Czarnek.

Kropiwnicki stwierdził, że - tak jak Koalicja Obywatelska w poprzedniej kadencji, największy klub będący w opozycji - PiS powinno mieć przewodniczących w 5 lub 6 komisjach.

„Myślę, że 12 to panowie z PiS-u jednak mocno przesadzili. My, jako największy klub opozycyjny, mieliśmy chyba przewodniczenie w 5 lub 6 komisjach. Uważam, że to mniej więcej pewnie na takim podobnym poziomie będzie” – zaznaczył.

Jako najważniejsze komisje, polityk KO wymienił Komisję Finansów Publicznych i Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka.

„Jest szereg komisji kluczowych dla funkcjonowania państwa. Jedną z najważniejszych jest komisja finansów publicznych. (…) także Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka jest jedną z ważniejszych” – mówił polityk.

„To są komisje, które mają wpływ na działalność parlamentu bardzo istotne, (…) większość w nich powinna mieć koalicja rządzącą” – podkreślił. (PAP)

 

autorzy: Sławomir Radtke, Danuta Starzyńska-Rosiecka

kno/kw/