O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Gwiazdor "Parku Jurajskiego” choruje na raka. Wyznał, że bardziej niż śmierć przeraża go…emerytura

Kilka miesięcy temu gwiazdor „Merlina” i „Parku Jurajskiego” wyjawił, że przed rokiem wykryto u niego chłoniaka nieziarniczego w III stadium. W najnowszym wywiadzie Neill zapewnił, że nie traci czasu na zamartwianie się chorobą, nad którą – jak sam podkreśla – nie ma żadnej kontroli. Nie planuje on też rezygnować z pracy. „Umieranie byłoby irytujące, biorąc pod uwagę to, jak wiele mam jeszcze do zrobienia” – zaznaczył nowozelandzki aktor.

Aktor Sam Neill. Fot. PAP/EPA/DAN HIMBRECHTS
Aktor Sam Neill. Fot. PAP/EPA/DAN HIMBRECHTS

W połowie marca Sam Neill podzielił się z fanami smutną informacją na temat swojego stanu zdrowia. Gwiazdor takich kultowych produkcji, jak „Merlin”, „Park Jurajski”, „Fortepian” czy „Peaky Blinders”, wyznał wówczas w rozmowie z „The Guardian”, że w 2022 roku usłyszał od lekarzy, że ma chłoniaka angioimmunoblastycznego z komórek T. Jest to rzadka i agresywna postać nowotworu, która w początkowym stadium nie daje wyraźnych objawów, co utrudnia skuteczną diagnostykę. Podobnie było w przypadku nowozelandzkiego aktora, u którego chorobę wykryto dopiero w III stadium. 

Neill błyskawicznie rozpoczął chemioterapię, jednak nie przyniosła ona rezultatów. Opiekujący się nim lekarze postanowili wtedy zdrożyć nowy lek, który na szczęście okazał się skuteczny. Leczenie wymusiło na 76-letnim aktorze przerwę od pracy, co zainspirowało go do napisania autobiografii. Na kartach wydanej wiosną książki „Did I Ever Tell You This?” Neill podzielił się m.in. swoimi doświadczeniami związanymi z walką z chorobą. Jak zaznaczył, pisanie pomogło mu stawić czoła nowej rzeczywistości. „To dało mi cel w życiu, było swego rodzaju ratunkiem. Nie mając żadnego zajęcia, nie dałbym rady przez to przejść” – powiedział. 

Teraz w nowym wywiadzie udzielonym „Australian Story” Neill opowiedział o życiu ze zdiagnozowanym nowotworem. Gwiazdor wyjawił, że rak od 12 miesięcy znajduje się w remisji. Na co dzień nie traci on czasu na zamartwianie się perspektywą pogorszenia stanu zdrowia. „Wiem, że to mam, ale nie interesuje mnie zgłębianie tego tematu. To jest poza moją kontrolą. Jestem świadomy, że leczenie pewnego dnia przestanie działać, ale nie boję się śmierci. Jestem na to przygotowany. Diagnoza uświadomiła mi, jak wdzięczny jestem z swoje życie. Każdego ranka cieszę się, że się obudziłem” – wyznał Neil. I dodał, że nie planuje rezygnować z pracy. „To emerytura napawa mnie przerażeniem. Umieranie byłoby irytujące, biorąc pod uwagę to, jak wiele mam jeszcze do zrobienia” – stwierdził. 

Ostatnio Neilla mogliśmy oglądać w filmie fantasy „Za magicznymi drzwiami”, w którym wystąpił on u boku Christopha Waltza. Na premierę czeka thriller z jego udziełem zatytułowany „Bring Him To Me”, który zadebiutuje na dużym ekranie 2 listopada. Niebawem gwiazdor ma wystąpić w inspirowanym prawdziwymi wydarzeniami filmie akcji „Freedom Flight”. Produkcja w reżyserii Endre Hulesa opowie o grupie studentów, którzy chcąc uciec z komunistycznej Węgierskiej Republiki Ludowej porywają samolot zmierzający do Niemiec. Na pokładzie znajduje się jednak uzbrojony agent tajnych służb. Film znajduje się w fazie produkcji. (PAP Life)

mmi/

Serwisy ogólnodostępne PAP