Holenderski historyk: Europa Wschodnia nie jest antyrosyjskim monolitem, bo nie wszystkie kraje wycierpiały tyle od Rosji, co np. Polska
Europa Wschodnia nie jest antyrosyjskim monolitem, przekonuje w środę na łamach dziennika „NRC” historyk Luuk van Middelaar. „My, mieszkańcy Europy Zachodniej, zbyt łatwo zapominamy, jak bardzo zróżnicowane są stosunki z Rosją w Europie Wschodniej” – twierdzi.
Dla Polski i krajów bałtyckich Rosja była zawsze złem; cierpieli już pod jarzmem carskim w XIX wieku. Jednak Węgry, Czechy i Słowacja znalazły się pod panowaniem Habsburgów, co daje inną perspektywę, podkreśla van Middelaar.
Historyk wskazuje, że Słowacja była zacofaną prowincją imperium Habsburgów, znajdującą się pod silnymi wpływami węgierskimi i z „własnym nazistowskim dyktatorem podczas II wojny światowej”. „Dopiero w czasach sowieckich, w latach 60.-80., kraj się zmodernizował i uprzemysłowił. Wielu wciąż to pamięta” – zauważa publicysta holenderskiej gazety.
„W przypadku Bułgarii, Serbii i Grecji jest jeszcze inaczej. Te kraje należały do Imperium Osmańskiego i postrzegały cara Rosji jako przyjaciela i wyzwoliciela. One wiele wybaczą” - czytamy w „NRC”.
Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek (PAP)
gn/