"Jestem zszokowany norweskim oszustwem". Prezydent FIS zabrał głos po skandalu w skokach
Johan Eliasch, prezydent Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS), powiedział w środę przed południem na antenie telewizji NRK, że skandal wywołany przez sztab reprezentacji Norwegii w skokach narciarskich rzucił cień na mistrzostwa świata w Trondheim.
Eliasch przyznał, że jest głęboko wstrząśnięty wydarzeniami po sobotnich zawodach na dużej skoczni. Zapowiedział, że prowadzone przez FIS dochodzenie, po ujawnieniu norweskiego oszustwa i manipulowania kombinezonami Johanna Forfanga i Mariusa Lindvika, będzie szczegółowe i wyjaśni wszystkie jego okoliczności.
"Szacunek i uczciwość są podstawowymi wartościami naszego sportu, gwarantującymi, że najlepszy sportowiec wygrywa na podstawie swoich zasług. Tym bardziej niedopuszczalne jest, aby kwestia manipulacji wynikami zawodów rzuciła cień na mistrzostwa, a w szczególności na sportowców i drużyny, które uczciwie walczyły o zwycięstwo” - podkreślił w wypowiedzi dla norweskiej telewizji szwedzki działacz sportowy.
W opinii prezydenta FIS mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym w Trondheim miały przejść do historii, ale z powodu rekordowej liczby widzów. Fakt, że ostatniego dnia potwierdzone zostało norweskie oszustwo uznał za wstyd.
Po ujawnieniu manipulacji kombinezonami dwóch norweskich skoczków, norweski związek NSF zawiesił trenera reprezentacji Magnusa Breviga, jego asystenta Thomasa Lobbena i szefa techniki Adriana Liveltena. Współpracę z norweską drużyną zerwało lub zawiesiło dwóch z sześciu głównych jej sponsorów.
Z Oslo Mieszko Czarnecki (PAP)
cmm/ cegl/ sma/
