O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Karolina Gruszka: Eryk Kulm wchodząc na plan, wnosił energię Chopina

Jej oryginalna, trochę retro uroda sprawia, że reżyserzy chętnie obsadzają ją w filmach kostiumowych. Wkrótce do kin wejdzie obraz „Chopin, Chopin!”, w którym wcieliła się w rolę Delfiny Potockiej, przyjaciółki kompozytora. Natomiast już teraz możemy ją oglądać w serialu „Breslau”, osadzonym w latach 30., gdzie zagrała psychoanalityczkę. - Myślę, że moja uroda we współczesnych produkcjach pewnie jest trochę większym wyzwaniem. Ale zauważyłam, że coraz częściej dostaję propozycje na zasadzie kontrastu, który w filmie jest zawsze ciekawy – zdradza Karolina Gruszka.

Karolina Gruszka. Źródło: materiały prasowe TVP
Karolina Gruszka. Źródło: materiały prasowe TVP

PAP Life: Kiedy ogłoszono, że zagrasz w filmie „Chopin, Chopin!”, pojawiły się głosy: „To oczywisty wybór. Gruszka idealnie pasuje do takich ról”. I faktycznie ról kostiumowych w swoim dorobku masz wyjątkowo dużo. I to nie tylko w polskich produkcjach. Można powiedzieć, że wchodzisz w kostium…

Karolina Gruszka: …jak w masło (śmiech). Bardzo lubię kostium i, rzeczywiście, mam szczęście do różnych filmów kostiumowych. Niedawno do kin wszedł film „Zamach na papieża”, który co prawda dzieje się w latach 80. XX wieku, ale to przecież też już jest kostium. Poza tym, premierę miał serial „Breslau”, w którym gram psychoanalityczkę, uczennicę Freuda. A to są z kolei lata 30., tuż przed II wojną światową. Teraz jestem w zdjęciach do „Lalki”.

PAP Life: Twoja oryginalna, trochę retro uroda niewątpliwie jest atutem w filmach kostiumowych. Ale czy nie przeszkadza przy castingach do produkcji współczesnych?

K.G.: Myślę, że pewnie jest większym wyzwaniem dla reżyserów. Ale zauważyłam, że coraz częściej dostaję takie propozycje na zasadzie kontrastu, który w filmie jest zawsze ciekawy. Teraz jestem też w zdjęciach do serialu współczesnego, więc nie narzekam na brak równowagi. Chociaż faktycznie ten kostium jest często obecny w moim życiu zawodowym. Mnie się to podoba, bo zawsze, gdy się dostaje kostium, to jest równocześnie jakiś rodzaj etykiety, która kiedyś obowiązywała. Kostium jest dosyć mocną formą i, w jakimś sensie, już na wstępie uwalnia nas od naszej codzienności, przyzwyczajeń, które mamy w ciele, jakiegoś sposobu zachowywania się. Jeszcze zanim zacznie się budować postać, już coś dostaje się w prezencie.

PAP Life: W filmie „Chopin, Chopin!” dostałaś w prezencie postać historyczną, hrabinę Delfinę Potocką z arcyciekawą biografią.

Więcej

Karolina Gruszka. Fot. PAP/Rafał Guz
Karolina Gruszka. Fot. PAP/Rafał Guz

Karolina Gruszka: praca przy filmie "Chopin, Chopin!" jest jak spełnienie marzeń z dzieciństwa [NASZE WIDEO]

K.G.: Delfina Potocka była absolutnie fascynującą kobietą. Kiedy dowiedziałam się, że będę ją grać, przeczytałam biografię autorstwa Edwarda Rudzkiego. I miałam takie poczucie, że powinien o niej powstać film, bo naprawdę w jej życiu działo się mnóstwo bardzo barwnych, też tragicznych, ale także inspirujących rzeczy. Była żoną jednego z najbogatszych ówczesnych Polaków, z którym przeżyła prawdziwe piekło. Udało jej się rozwieść i wywalczyć dożywotnią wysoką rentę. Dzięki temu cieszyła się, jak na tamte czasy, dość dużą swobodą, podróżowała. Delfina była świetnie wykształcona, pięknie śpiewała, grała na różnych instrumentach, między innymi harfie, co bardzo podobało się Chopinowi, malowała. Tego wszystkiego my na ekranie nie możemy zobaczyć, bo to nie jest o niej film, ale naprawdę można o niej długo opowiadać.

PAP Life: Potocka była też piękną kobietą, rozkochiwała w sobie mężczyzn.

K.G.: 

Jej relacja z Chopinem zaczęła się od fascynacji, może nawet uczucia. Myślę, że była to po prostu chemia. Ale też na pewno zbliżyło ich do siebie to, że ona była bardzo utalentowana muzycznie. W związku z tym potrafiła docenić jego geniusz, rozmawiać o muzyce, mieli wspólne tematy.

Karolina Gruszka o Delfinie Potockiej

Łączył ich jakiś rodzaj wrażliwości, który sprawił, że ta znajomość przetrwała tak naprawdę do końca życia Chopina. To przecież ona towarzyszyła mu w jego ostatnich dniach, dzięki niej nie czuł się samotny. Myślę, że tego najbardziej w tych ostatnich chwilach potrzebował. Wydaje mi się, że na swój sposób, taki przyjacielski, kochała go do końca.

PAP Life: Biografowie spierają się, jaki był charakter ich znajomości, czy łączyło ich coś więcej niż przyjaźń.

K.G.: Dynamika relacji bywa często zaskakująca. Wydaje mi się, że oni prawdopodobnie przeszli przez etap lekkiego romansu, a później to się przerodziło w coś bardzo szlachetnego i pięknego. Absolutnie wierzę, że relacja może tak się zmieniać. I znam takie przykłady z życia, zresztą nie jeden. Czy to jest możliwe bez tego pierwszego etapu? Myślę, że też jest możliwe.

PAP Life: Kiedy oglądałam film, miałam wrażenie, że chociaż osadzony jest w XVIII wieku, postacie noszą kostiumy, to relacje między ludźmi, pragnienia, lęki nie różnią się od tych, które dziś przeżywamy. A historia Fryderyka Chopina przypomina historie wielu współczesnych gwiazd muzycznych. Z jednej strony był samotnikiem, z drugiej potrzebował ciągłej adoracji, uwielbienia, chciał być kochany.

K.G.: 

Myślę, że Fryderyk Chopin był taką gwiazdą rocka tamtych czasów. Robił piorunujące wrażenia poprzez swoją muzykę, ale też poprzez swoją osobowość. Był niezwykle popularną postacią w ówczesnym Paryżu, otaczał go tłum ludzi. Wszystkim tworzącym ten film, a zwłaszcza Erykowi (Eryk Kulm, odtwórca roli Chopina – red.) i Michałowi (Michał Kwieciński, reżyser filmu – red.) zależało, żeby to nie był pomnik.

Karolina Gruszka

Ale z drugiej strony, trzeba pamiętać, że jednak to był geniusz. W tym obrazie Chopina podoba mi się, że troszeczkę uchylamy drzwi do tego geniuszu. Czujemy ogrom tragizmu, który tkwi w człowieku miotanym tak różnymi emocjami, w którym geniusz muzyczny przeplata się z energią śmierci, która jest tak blisko niego. Przecież Chopin przez ostatnie lata żył z wyrokiem śmierci. Jego stan zdrowia co jakiś czas skokowo się pogarszał. Miał świadomość, że na gruźlicę nie ma lekarstwa i czeka go śmierć. Wytrzymać takie nagromadzenie ekstremalnych bodźców, a jeszcze z jego wrażliwością, to jest przecież ponadludzkie.

PAP Life: W filmie oglądamy wszystkie fazy podejścia do choroby, które przechodził. Zaprzeczanie, wyparcie, łapczywe korzystanie z życia, łącznie z próbą założenie rodziny, odrzucenie konwencjonalnej medycyny i ratowanie się eksperymentalnymi terapiami, wreszcie pogodzenie. To częste reakcje osób śmiertelnie chorych.

K.G.: Mnie wyjątkowo poruszyła ta sekwencja ratowania się różnymi metodami niekonwencjonalnymi. Wszyscy znamy, czy słyszeliśmy takie historie. I tutaj nie ma znaczenia wiedza, wykształcenie osoby chorej. W obliczu śmierci szuka się wszędzie ratunku, często wbrew logice. A później, kiedy już wszystko zawiedzie, przychodzi faza pogodzenia, znalezienie w tym jakichś drzwi do wieczności, tak bym to nazwała. Chopin spokojnie przechodzi w jakąś kosmiczną przestrzeń, która jest już dla innych niedostępna.

PAP Life: „Chopin, Chopin!” to być może rola życia Eryka Kulma, który poświęcił na przygotowania wiele miesięcy. Zdecydował się samodzielnie wykonać 20 fragmentów muzycznych, co było ogromnym wyzwaniem i wymagało od niego katorżniczych ćwiczeń. Nie wspominając, że w filmie przeważnie mówicie po francusku.

K.G.: Rzeczywiście z jego strony to były bardzo głębokie przygotowania. I to było bardzo widać na planie. Ale też był w tym jakiś rodzaj mądrości. Żeby nie dać się przytłoczyć tej roli, oczekiwaniom, presji i znaleźć swój, aktorski spokój. 

Myślę, że Erykowi to się udało. Kiedy go obserwowałam, miałam wrażenie, że on rzeczywiście wszedł w jakiś rodzaj porozumienia z Chopinem. To po prostu było w nim w środku. Wchodząc na plan, po prostu wnosił energię Chopina.

Karolina Gruszka o Eryku Kulmie

PAP Life: W tym filmie jest dużo muzyki Chopina, którą wydaje się, że wszyscy znamy. Każdy może coś zanucić. Tobie ta muzyka także jest bliska?

Więcej

Rozpoczęły się zdjęcia do filmu o Fryderyku Chopinie. Fot. Michał Sobociński/Materiały prasowe
Rozpoczęły się zdjęcia do filmu o Fryderyku Chopinie. Fot. Michał Sobociński/Materiały prasowe

Był paryskim królem życia. Twórcy filmu „Chopin, Chopin!” ujawniają szczegóły tego projektu

K.G.: Mam wrażenie, że muzyka Chopina od zawsze mi towarzyszyła. Chyba najbardziej obecne w moim życiu są jego nokturny i właśnie do nich najczęściej wracam. Żałuję, że sama nie potrafię grać. W dzieciństwie się uczyłam, ale potem porzuciłam granie. Później, jak wybuchła pandemia, próbowałam do tego wrócić, ale niestety to już jest coś, czego nie opanuję w takim stopniu, żeby to mogło mi sprawiać wielką przyjemność. Jest w Chopinie coś takiego, że on porusza czułe struny. Jego nokturny z jednej strony są tak smutne, pozwalają być w tym smutku. Ale zarazem to nie jest w żaden sposób toksyczne. Można się z tym smutkiem oswajać, można po prostu go akceptować. Bo często ten smutek nosimy w sobie, tylko się tego boimy. A może warto sobie na niego pozwolić. I na pewno muzyka jest do tego świetnym narzędziem.

PAP Life: Na koniec chciałam zapytać cię o projekt pod nazwą TEAL House, który wymyśliłaś i prowadzisz razem ze swoim mężem, Iwanem Wyrypajewem (reżyser i dramatopisarz rosyjskiego pochodzenia). Opowiedz o nim.

K.G.: To jest fundacja, która jednocześnie jest centrum międzykulturowym. Pomysł, żeby taka fundacja powstała, pojawił się w momencie wybuchu wojny i cały czas działamy, rozwijamy się. Skupiamy wokół siebie artystów z różnych krajów, z doświadczeniem uchodźczym. Oczywiście, z racji wojny w Ukrainie, to są głównie osoby ze wschodu. Staramy się im pomóc dalej uprawiać swój zawód tutaj w Polsce, tworzyć. I dzięki temu próbować budować dialog wewnątrz tych środowisk, ale też między tymi środowiskami a Polakami. Bo mam wrażenie, że tego brakuje. Kolejne projekty są realizowane, jutro odbędzie się premiera jednego spektaklu, za chwilę kolejna. Twórcy, których staramy się wesprzeć, jeżdżą dużo po świecie, bo zależy nam, żeby integrowali się w europejski kontekst kulturalny. To się udaje i bardzo nas to cieszy. Aczkolwiek, nie ma co ukrywać, że temat uchodźców staje się coraz bardziej niewygodny, więc jako fundacja wiecznie stoimy przed różnymi wyzwaniami, także finansowymi. Szukamy sponsorów, wygrywamy granty, więc na szczęście cały czas udaje nam się działać. A ja jestem z tego bardzo dumna. Przede wszystkim z tych ludzi, w większości bardzo młodych, którzy zostawali wszystko i od zera startują w nowym kraju. (PAP Life)

Rozmawiała Iza Komendołowicz

ikl/ moc/ ag/ jos/

Karolina Gruszka – aktorka teatralna i filmowa. Ma 45 lat. Czterokrotnie nominowana do Orłów”: za drugoplanowe role kobiecie w filmach „Pani z przedszkola” i „Ach śpij kochanie” oraz pierwszoplanowe w produkcjach „Kochankowie z Marony” i „Maria Skłodowska-Curie”. Jesienią można ją oglądać w filmach „Chopin, Chopin!”, „Zamach na papieża” oraz serialu „Breslau”. Jej mężem jest Igor Wyrypajew - aktor, reżyser i dramatopisarz rosyjskiego pochodzenia, z którym ma 13-letnią córkę.

Zobacz także

  • Aktorka Karolina Gruszka. Fot. PAP/Rafał Guz
    Aktorka Karolina Gruszka. Fot. PAP/Rafał Guz

    Karolina Gruszka dołączyła do obsady „Zamachu na papieża”

  • Karolina Gruszka. Fot. PAP/Rafał Guz
    Karolina Gruszka. Fot. PAP/Rafał Guz
    Specjalnie dla PAP

    Karolina Gruszka: praca przy filmie "Chopin, Chopin!" jest jak spełnienie marzeń z dzieciństwa [NASZE WIDEO]

  • Rozpoczęły się zdjęcia do filmu o Fryderyku Chopinie. Fot. Michał Sobociński/Materiały prasowe
    Rozpoczęły się zdjęcia do filmu o Fryderyku Chopinie. Fot. Michał Sobociński/Materiały prasowe
    Specjalnie dla PAP

    Był paryskim królem życia. Twórcy filmu „Chopin, Chopin!” ujawniają szczegóły tego projektu

  • Karolina Gruszka i Iwan Wyrypajew Fot. PAP/Tomasz Waszczuk
    Karolina Gruszka i Iwan Wyrypajew Fot. PAP/Tomasz Waszczuk
    Specjalnie dla PAP

    Iwan Wyrypajew o wyroku rosyjskiego sądu: mówiąc ironicznie, w jakimś sensie to jest zwycięstwo

Serwisy ogólnodostępne PAP