O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Kocyła z Arki Gdynia: w Katowicach czeka nas walka o każdy centymetr boiska

Dawid Kocyła nie ukrywa, że po wygranej w poprzednim meczu ekstraklasy u siebie 2:1 z Pogonią Szczecin Arka jedzie do Katowic na spotkanie z GKS pełna wiary w kolejny sukces. – Wiem jednak, że czeka nas zacięta walka o każdy centymetr boiska - powiedział PAP gdyński piłkarz.

Piłkarz Arki Gdynia Dawid Kocyła. Fot. PAP/	Marcin Gadomski
Piłkarz Arki Gdynia Dawid Kocyła. Fot. PAP/ Marcin Gadomski

W poprzedniej kolejce zawodnicy Arki odnieśli inauguracyjne w tym sezonie zwycięstwo - na własnym stadionie pokonali 2:1 Pogoń Szczecin. W 78. minucie, przy stanie 1:1, król strzelców poprzednich rozgrywek Efthymis Koulouris nie wykorzystał rzutu karnego, a 120 sekund później Kamil Jakubczyk zdobył decydującą bramkę.

Kocyła: nie ma mowy o euforii

Kocyła przyznał, że po tym sukcesie odczuwają sporą satysfakcję, ale na pewno nie ma mowy o euforii.

Więcej

Plasująca się na trzeciej pozycji nabierająca rozpędu Polonia Warszawa zagra z 14-krotnie najlepszym w kraju Ruchem Chorzów. Fot. kspolonia.pl
Plasująca się na trzeciej pozycji nabierająca rozpędu Polonia Warszawa zagra z 14-krotnie najlepszym w kraju Ruchem Chorzów. Fot. kspolonia.pl

1. liga piłkarska. Przełożony mecz na szczycie, uznane marki zagrają między sobą

- Cały czas mieliśmy przeświadczenie, że podążamy w dobrym kierunku, wierzyliśmy w to, co robimy i czuliśmy, że pierwsze zwycięstwo czai się za rogiem, że to kwestia czasu. Blisko pełnej puli byliśmy w meczu z Radomiakiem, ale wówczas straciliśmy piłkę w środku pola i rywale „pojechali” z kontrą. Wiedzieliśmy, że dobrze pracujemy i obrona odpowiednio funkcjonuje, natomiast należało coś usprawnić w ataku – wyjaśnił.

Mocny zawodnik w ekipie Arki Gdynia

23-letni skrzydłowy trafił nad morze w styczniu 2025 roku z Wisły Płock. Na początku był zmiennikiem, na wiosnę nie rozegrał żadnego spotkania w pełnym wymiarze, tymczasem po wywalczeniu awansu stał się podstawowym zawodnikiem – dotychczasowe cztery mecze rozpoczął w wyjściowej „11”.

- Wykonałem sporą pracę, zarówno stricte techniczną z trenerem Rafałem Figlem, a także z psychologiem i wyznaję zasadę, że prawdziwa praca zawsze się obroni. Dobrze trenowałem w okresie przygotowawczym i w ekstraklasie prezentuję się lepiej niż w pierwszej lidze, gdzie teoretycznie powinno być łatwiej. Te mecze dały mi dużo pewności, jestem bardziej zdyscyplinowany taktycznie, lepiej utrzymuję się przy piłce i głupio jej nie tracę – ocenił.

Pochodzący z Bełchatowa piłkarz zaznaczył, że absolutnie nie czuje się pewniakiem i kolejne spotkanie może rozpocząć na ławce rezerwowych.

- W gronie naszych skrzydłowych nikt nie ma takiego statusu. Żaden z nas nie jest od kolegów wyraźnie lepszy, ani wyraźnie gorszy. Wszyscy jesteśmy na podobnym, albo wręcz takim samym poziomie, a o grze decyduje dyspozycja w konkretnym mikrocyklu, a właściwie to „tu i teraz”, czyli w danym dniu – zauważył.

W sobotę o godz. 17.30 żółto-niebiescy zmierzą się w Katowicach z GKS, który jest wyraźnie pod kreską, bo w dotychczasowych potyczkach wywalczył tylko punkt.

- Po udanym poprzednim sezonie, w którym katowiczanie zajęli ósme miejsce, chyba nikt nie spodziewał się takiego początku. Oczywiście żaden z nas nie myśli, że czeka nas łatwy mecz i nie uważa, że jedziemy na Górny Śląsk po pewne trzy punkty. Wręcz przeciwnie. Spodziewam się trudnego spotkania i twardej walki o każdy centymetr boiska – dodał.

Kocyła przekonuje, że GKS, prowadzony od ponad sześciu lat przez trenera Rafała Góraka, raczej niczym nie powinien ich zaskoczyć.

- To drużyna jest powtarzalna i znana ze swoich pomysłów. Zresztą w ekstraklasie większość zespołów jest na zbliżonym poziomie, a o wyniku często decyduje konsekwencja w działaniach, nastawienie oraz dyspozycja dnia. Poza tym nie skupiamy się na rywalu, tylko koncentrujemy się głównie na sobie. Dla nas najważniejsze jest to, co my zrobimy i jak wykonamy swoje zadania – podkreślił.

Zawodnik zgadza się ze swoim bramkarzem Damianem Węglarzem, który po zwycięstwie nad Pogonią zapowiedział, że Arka idzie w górę tabeli i będzie patrzeć tylko na jej szczyt.

- To jest piłka i wszystko się może wydarzyć, ale jeśli nie chcesz wygrywać każdego meczu, nie masz prawa być wybitnym sportowcem. Na początku nie możesz skazać się na porażkę, nie wolno także „odlatywać” po wygranym spotkaniu. Należy być ambitnym, mierzyć wysoko i z dobrym nastawieniem patrzeć przed siebie, ale nie rozmyślać o tym, co wydarzy się w czerwcu, a nawet w grudniu, tylko podchodzić do wszystkiego mecz po meczu – podsumował.

(PAP)

md/ bia/gn/

Zobacz także

  • Trener Rakowa Częstochowa Marek Papszun, fot. PAP/Łukasz Gągulski
    Trener Rakowa Częstochowa Marek Papszun, fot. PAP/Łukasz Gągulski

    Legia znalazła nowego trenera? Jak trwoga to do Papszuna, czyli powtórka sprzed czterech lat

  • Trener Legii Warszawa Edward Iordanescu. Fot. PAP/Leszek Szymański
    Trener Legii Warszawa Edward Iordanescu. Fot. PAP/Leszek Szymański

    Legia Warszawa bez trenera. Edward Iordanescu zwolniony

  • Sędzia Bartosz Frankowski. Fot. PAP/Marcin Bielecki
    Sędzia Bartosz Frankowski. Fot. PAP/Marcin Bielecki

    Ekstraklasa piłkarska. PZPN: sędziowie meczu w Zabrzu zawieszeni

  • Piłkarze Legii Warszawa. Fot. PAP/Łukasz Gągulski
    Piłkarze Legii Warszawa. Fot. PAP/Łukasz Gągulski

    Udana kolejka dla polskich klubów. Jest awans w rankingu UEFA

Serwisy ogólnodostępne PAP