Umowa UE z Mercosurem. Kosiniak-Kamysz: walczymy o mniejszość blokującą
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz zapewnił, że rząd walczy o mniejszość blokującą w sprawie umowy handlowej Unii Europejskiej z blokiem państw Ameryki Południowej Mercosur. Jeśli umowa z Mercosur wejdzie w życie i pojawią się negatywne sygnały dot. polskiego rynku rolnego, to nie spoczniemy dopóki nie wejdą w życie mechanizmy obronne - oświadczył premier Donald Tusk. Umowa ma zostać w środę zaakceptowana przez kolegium unijnych komisarzy.
Kolegium unijnych komisarzy, w którego skład wchodzi komisarz ds. budżetu UE Piotr Serafin, ma przyjąć w środę umowę Unii z blokiem państw Ameryki Południowej Mercosur. Serafin ma zabiegać o wprowadzenie hamulca bezpieczeństwa uruchamianego w przypadku nadwyżki produktów rolnych.
O tę umowę i ewentualny plan awaryjny rządu na wzrost cen żywności Kosiniak-Kamysz był pytany w środę podczas konferencji prasowej na Forum Ekonomicznym w Karpaczu.
Rząd przeciw umowie z Mercosurem
Wicepremier przypomniał, że rząd przyjął uchwałę, która sprzeciwia się implementacji umowy handlowej z krajami Mercosur. - Walczymy o mniejszość blokującą, bo to jest proces wieloetapowy przyjęcia, głosowanie na Radzie Europejskiej, akceptacja później na poszczególnych poziomach - zauważył. Zapewnił, że każda rozmowa, którą rząd prowadzi z sojusznikami, dotyczy też bezpieczeństwa żywnościowego.
- Tu jest wspólne działanie z prezydentem, który też zadeklarował wsparcie w tej sprawie - powiedział szef MON.
Wyraził przy tym nadzieję, że mniejszość blokująca będzie też tematem rozmów, szczególnie ze stroną włoską, ponieważ - jak zauważył - Włochy mogłyby stanowić silne wsparcie i pomóc zablokować wejście w życie umowy. - Polska jest przeciwna (umowie) i nie będzie popierać tych rozwiązań - oświadczył Kosiniak-Kamysz.
Rzecznik rządu Adam Szłapka zapowiedział we wtorek, że Polska będzie głosować przeciwko umowie. Głównym sojusznikiem Polski jest Francja. Oba kraje obawiają się otwarcia europejskiego rynku na żywność z krajów Ameryki Południowej, gdzie standardy są o wiele niższe niż te, których muszą przestrzegać rolnicy w UE.
Prace nad mechanizmem częściowej blokady lub korekty
O takim rozwiązaniu przed tygodniem mówił także premier Donald Tusk. Jak poinformował, trwają prace nad wprowadzeniem mechanizmu możliwości częściowej blokady lub korekty, jeśli w związku z umową z Mercosurem pojawią się zagrożenia na rynkach europejskich.
Do powstrzymania umowy, podczas zeszłotygodniowej Rady Gabinetowej, zachęcał rząd też prezydent Nawrocki.
Sprzeciw Warszawy i Paryża nie wystarczy jednak do tego, by zablokować umowę - potrzebne są bowiem co najmniej cztery kraje członkowskie, by zbudować tzw. mniejszość blokującą. Obie stolice liczyły na sojusz z Włochami, które również wyrażały zastrzeżenia wobec umowy, ale w czerwcu br. Rzym opowiedział się za ratyfikacją porozumienia.
Tusk: będziemy starać się o mechanizmy obronne
Premier Tusk, w czasie konferencji prasowej podczas 33. Międzynarodowo Salonu Przemysłu Obronnego, zapytany o umowę z Mercosur powiedział, że „prawdopodobnie zostanie ona przyjęty większością głosów”. Zapowiedział jednocześnie, że Polska będzie przeciwna, „bo chcemy naprawdę zadbać, a przynajmniej zademonstrować, że nie odpuścimy, jeśli chodzi o interesy polskich producentów rolnych”.
Tusk przyznał, że Polska nie ma w tej chwili partnerów do blokowania. - Nie ma w tej chwili poza Polską nikogo, kto chciałby zablokować Mercosur - stwierdził.
Zapewnił, że jeśli Mercosur wejdzie w życie i pojawią się jakieś negatywne sygnały dotyczące np. rynku wołowiny, to Polska będzie się starała, „żeby Komisja Europejska natychmiast wprowadzała mechanizm obronny, czyli z powrotem nakładała cła”.
- Dzisiaj z samego rana rozmawiałem z polskim komisarzem, ministrem Piotrem Serafinem, który wziął na siebie ciężar tłumaczenia - na czym polega polska specyfika. Mam prawo sądzić, że uzyskamy od Komisji Europejskiej nie tylko deklaracje, ale też praktyczne decyzje dotyczące mechanizmów obrony i kontroli - przekazał Tusk. Jak zaznaczył, „nie spoczniemy, dopóki nie wejdą w życie mechanizmy obronne”.
- O tym jutro będę rozmawiał z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Musi mieć świadomość, jakie ryzyka wiążą się z Mercosurem - powiedział premier.
- Umówiliśmy się z Francuzami, że skoro nie chcą z nami budować mniejszości blokującej, to żeby przynajmniej wspólnie z nami przygotowali mechanizm obronny - dodał szef polskiego rządu. Zapowiedział, że w tej sprawie będzie rozmawiał z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. - Będę jutro w Paryżu nie tylko na konferencji koalicji chętnych, czyli tych państw, które pomagają Ukrainie w wojnie z Rosją, ale znajdę też czas, aby w rozmowie w cztery oczy z prezydentem Macronem rozmawiać o tym, jak łagodzić skutki Mercosuru - wskazał premier.
Komisja Europejska podejmie decyzję
Decyzja KE zakończy trwający od dziewięciu miesięcy proces szlifowania tekstu porozumienia pod kątem prawnym oraz tłumaczenia go na języki narodowe UE. Następnie porozumienie trafi do zaakceptowania przez państwa członkowskie. Przed skierowaniem ostatecznego tekstu umowy do stolic, KE będzie musiała wskazać także ścieżkę ratyfikowania dokumentu. Przewiduje się, że KE nie zdecyduje się jednak na to, by porozumienie w całości wymagało zgody parlamentów narodowych wszystkich 27 państw członkowskich, bo to oznaczałoby jego długotrwałą blokadę.
Umowa będzie najprawdopodobniej wymagała większości kwalifikowanej wśród krajów (co najmniej 15 z nich reprezentujących 65 proc. ludności Wspólnoty); w głosowaniu zaakceptuje ją też Parlament Europejski.
Najbardziej kontrowersyjną częścią umowy pozostaje fakt, że otwiera ona rynek unijny na produkty rolne z Mercosuru. Przy tym import niektórych wrażliwych produktów rolnych, takich jak wołowina, etanol, wieprzowina, miód, cukier i drób, ma być ograniczony. (PAP)
from/ pab/ mrr/ mgw/ rbk/