Legia Warszawa wygrała w Londynie z Chelsea
Piłkarze Legii Warszawa wygrali w Londynie z Chelsea 2:1 (1:1) w rewanżowym meczu ćwierćfinałowym Ligi Konferencji. Tydzień temu "The Blues" zwyciężyli w Polsce 3:0 i to oni awansowali do półfinału.
Piłkarze Legii w rewanżu musieli liczyć na cud, gdyż pierwszy mecz w Warszawie przegrali 0:3. Nawet najwięksi optymiści nie wierzyli w awans do półfinału. Do Londynu zespół trenera Goncalo Feio przyleciał bez kilku kontuzjowanych piłkarzy: napastnika Marca Guala, pomocnika Bartosza Kapustki, prawego obrońcy Pawła Wszołka i środkowego obrońcy Sergio Barcii.
"Złotą rybkę poprosiłbym o to, żeby w rewanżu wygrać 4:0" - powiedział przed wylotem do Londynu trener Feio. Jego zespół wygrał niżej, ale było to pierwsze w historii zwycięstwo polskiej drużyny w Anglii w europejskich pucharach.
Legia-Chelsea. Dziesiąte spotkanie
Legioniści piąty raz grali z angielską drużyną na wyjeździe. Ich dotychczasowy bilans to dwa remisy i dwie porażki. Wcześniej mierzyli się kolejno z Manchesterem United (1:1), Blackburn Rovers (0:0), Leicester City (1:3) oraz Aston Villą Birmingham (1:2). Czwartkowy mecz z Chelsea był 10. oficjalnym spotkaniem Legii przeciwko angielskiemu klubowi.
Średnia wieku drużyny Chelsea wynosi mniej niż 24 lata. Najstarszym graczem jest 32-letni bramkarz Marcus Bettinelli, a najmłodszym 18-letni prawy obrońca Josh Acheampong. Trener Enzo Maresca w Lidze Konferencji ogrywał młodych piłkarzy i rezerwowych, którzy rzadziej otrzymują szansę w Premier League. Mimo to Chelsea wcześniej wygrała wszystkie mecze w fazie zasadniczej i pucharowej Ligi Konferencji.
W zeszły weekend obie drużyny straciły punkty w lidze. Chelsea zremisowała z beniaminkiem Ipswich Town 2:2, a Legia przegrała z broniąca tytułu Jagiellonią Białystok 0:1.
Już na początku meczu na stadionie Stamford Bridge piłkarze Legii popełnili błąd pod wpływem pressingu Chelsea. Piłkę stracił Radovan Pankov. Cole Palmer pędził na bramkę, lecz strzelił niecelnie. Po chwili bramkarz Legii Vladan Kovacevic dobrze interweniował po uderzeniu Christophera Nkunku.
Legia-Chelsea. Pekhart strzela karnego
W 10. minucie bramkarz Chelsea Filip Joergensen sfaulował Tomasa Pekharta w polu karnym. Czeski napastnik upadł na murawę. Duńczyk otrzymał żółtą kartkę, a poszkodowany w 10. minucie strzelił gola z podyktowanej przez sędziego "jedenastki", choć jego uderzenie było dalekie od ideału. Piłkarz wpadła do siatki po interwencji bramkarza.
Później grający na prawym skrzydle Ryoya Morishita otrzymał podanie i wbiegł w pole karne. Japończyk mógł podwyższyć prowadzenie Legii, ale minimalnie chybił.
W 33. min Jadon Sancho wygrał pojedynek z Rubenem Vinagre, dośrodkował w pole karne, a Marc Cucurella z bliska strzelił gola na 1:1.
Następnie Claude Goncalves zauważył, że Joergensen wyszedł z bramki, więc zdecydował się na strzał z połowy boiska, który okazał się minimalnie niecelny.
Legia-Chelsea. Cucurella strzela ze spalonego
Niedługo potem Cucurella drugi raz umieścił piłkę w bramce gości, ale okazało się, że chwilę wcześniej był na spalonym.
Na początku drugiej połowy Legia przyparła Chelsea do muru. Strzały Goncalvesa i Luquinhasa zostały zablokowane. Potem Vinagre wykonał rzut rożny, po którym Goncalves nie trafił czysto w piłkę, ale Steve Kapuadi dostawił głowę i dał przyjezdnym prowadzenie 2:1.
W 61. min gospodarze przeprowadzili groźny atak. Kovacevic obronił dwa strzały, a jeden na linii bramkowej zablokował Kapuadi. W odpowiedzi Morishita strzelił z dystansu, czym sprawił duże problemy Joergensenowi, który nie był w stanie złapać piłki i odbił ją przed siebie.
Później Tyrique George umieścił piłkę w bramce, lecz gola nie uznano, bo we wcześniejszej fazie akcji inny zawodnik Chelsea był na spalonym. Następnie Kacper Chodyna oddał strzał zza pola karnego, ale Joergensen pewnie złapał piłkę.
Pod koniec meczu na boisko wszedł 37-letni obrońca Artur Jędrzejczyk, dla którego był to 400. występ w barwach Legii - zajmuje trzecie miejsce pod tym względem. Więcej meczów w barwach stołecznego klubu rozegrali tylko Lucjan Brychczy i Jacek Zieliński.
W 90. min Morishita zdecydował się na strzał zza pola karnego, lecz przeniósł piłkę nad poprzeczką.
Polska drużyna "wygrała" również na trybunach. Doping kibiców Legii słychać było przez cały mecz i często był głośniejszy od wsparcia fanów Chelsea.
Legia pierwszy raz od 29 lat dotarła do ćwierćfinału w europejskich pucharach. W sezonie 1995/96 przegrała dwumecz z Panathinaikosem Ateny 0:3 w 1/4 finału Ligi Mistrzów.
Maciej Gach(PAP)
mg/ cegl/ mar/
