Łotwa wypowiedziała Konwencję Stambulską. Przewodniczący litewskiego sejmu zabrał głos
Przewodniczący litewskiego Sejmu Juozas Olekas negatywnie ocenił decyzję łotewskiego parlamentu o wypowiedzeniu Konwencji Stambulskiej. Polityk wyraził opinię, że Litwa, która jeszcze nie ratyfikowała tego dokumentu, powinna to uczynić.
- Źle oceniam (decyzję łotewskiego parlamentu). Uważam, że Konwencja Stambulska naprawdę pomaga rozwiązać wiele problemów, z którymi borykamy się w naszym najbliższym otoczeniu – przekonywał Olekas.
Przewodniczący litewskiego parlamentu wyraził opinię, że Litwa, która podpisała Konwencję Stambulską w 2013 r., ale jeszcze jej nie ratyfikowała, powinna to uczynić.
Jesteśmy częścią demokratycznego świata, który chce żyć, zapewniając wszystkim ludziom pełnię praw, rozwiązując ich problemy, więc uważam, że ratyfikacja (tego dokumentu) jest jednym ze sposobów osiągnięcia takiego celu
Łotewski sejm zdecydował w czwartek (30 października), po kilkunastogodzinnej debacie, o wypowiedzeniu konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, tzw. Konwencji Stambulskiej. Kontrowersyjną inicjatywę narodowo-konserwatywnej opozycji poparła także część rządzącej koalicji. Łotwa jest pierwszym krajem Unii Europejskiej, który zdecydował się na wypowiedzenie tego dokumentu.
Premier Estonii Kristen Michal potępił wystąpienie Łotwy z Konwencji Stambulskiej, nazywając decyzję łotewskiego parlamentu krokiem w „złą stronę”.
Konwencja Stambulska z 11 maja 2011 r. jest umową międzynarodową, która stawia sobie za cel ochronę przed przemocą, ściganie sprawców oraz wspieranie ofiar przemocy domowej, zwłaszcza kobiet.
Do 2020 r. konwencję Rady Europy podpisało ponad 40 państw oraz UE. Pierwszym krajem, który przystąpił do niej w marcu 2012 r., była Turcja, ale wycofała się z grona sygnatariuszy w lipcu 2021 r. na podstawie dekretu prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. Spotkało się to z krytyką i rozczarowaniem ze strony instytucji UE.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ rtt/ sma/