Masowe protesty w Indiach. Policja zatrzymała ponad tysiąc osób
Indyjska policja zatrzymała ponad 1,5 tys. osób uczestniczących w protestach po brutalnym zgwałceniu i zamordowaniu młodej lekarki w Kalkucie. Stowarzyszenie medyczne wezwało ponad milion pracowników służby zdrowia w kraju do jednodniowego strajku.
Zatrzymania miały miejsce w stanie Bengal Zachodni, którego stolicą jest Kalkuta. Lokalni urzędnicy i policja twierdzą, że protestujący blokowali ruch i transport publiczny w kilku miejscach stanu – podała agencja Reutera.
Demonstracje trwały również w innych częściach Indii, w tym w pobliżu siedziby parlamentu w Delhi, gdzie manifestanci zgromadzili się z transparentami wzywającymi do ukarania winnych zbrodni na lekarce – przekazała agencja AP.
Protesty, które w większości mają charakter pokojowy, rozpoczęły się 9 sierpnia, gdy policja znalazła ciało 31-letniej lekarki stażystki na zakrwawionym materacu w szkole medycznej w Kalkucie, gdzie pracowała. Sekcja zwłok potwierdziła, że kobieta została zgwałcona.
Zbrodnia wstrząsnęła opinią publiczną, a lekarze, politycy i celebryci, w tym aktorzy Bollywood, apelowali o zaostrzenie kar za takie przestępstwa.
Indyjskie Stowarzyszenie Medyczne (IMA) wezwało w czwartek lekarzy w całym kraju, których jest według niego łącznie ponad milion, aby w sobotę rano na 24 godziny zaprzestali pracy, za wyjątkiem oddziałów ratunkowych.
„Kobiety stanowią większość przedstawicieli naszego zawodu w tym kraju. Wielokrotnie prosiliśmy o zapewnienie im bezpieczeństwa” – powiedział Reuterowi przewodniczący IMA R.V. Asokan.
O zgwałcenie i zabójstwo kobiety oskarżono policyjnego ochotnika, który został zatrzymany. Rodzina zamordowanej twierdzi jednak, że padła ona ofiarą gwałtu zbiorowego – przekazała AP.
Przemoc na tle seksualnym jest w Indiach powszechnym problemem. W 2022 roku policja odnotowała ponad 31,5 tys. zgłoszeń dotyczących gwałtu, o 20 proc. więcej niż rok wcześniej – wynika z danych państwowego biura rejestrów kryminalnych.
grg/