Mastalerek: prezydent Duda będzie dziś w Sejmie, zaprosi Tuska na spotkanie
Prezydent Andrzej Duda będzie w poniedziałek wieczorem w Sejmie i zaprosi na spotkanie Donalda Tuska, by ustalić termin zaprzysiężenia jego rządu. Najprawdopodobniej będzie to 13 grudnia - zapowiedział w poniedziałek rano w RMF FM szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek.
W poniedziałek rano w Sejmie premier Mateusz Morawiecki wygłosi expose. Następnie posłowie zagłosują nad wotum zaufania dla jego rządu. Jeśli nie uzyska większości, dojdzie do tzw. drugiego kroku konstytucyjnego, w którym Sejm wybiera premiera. Kandydatem na premiera KO, PSL, Polski 2050 i Lewicy jest szef PO Donald Tusk.
Mastalerek w porannej rozmowie w RMF FM powiedział, że jeśli premier Morawiecki nie uzyska wotum zaufania, a - jak zaznaczył - wiele na to wskazuje, to ok. godz. 20 będzie głosowany Donald Tusk jako kandydat na premiera.
"Wieczorem w Sejmie będzie pan prezydent i Donalda Tuska zaprosi do sejmowego gabinetu Prezydenta RP, żeby ustalić termin, najprawdopodobniej 13 grudnia" - zapowiedział Mastalerek.
Odpowiadając na kolejne pytania, szef gabinetu prezydenta dodał, że do zaprzysiężenia dojdzie prawdopodobnie w środę rano.
Mastalerek: mam nadzieję, że nie będzie pomysłów hurtowej wymiany ambasadorów
W dalszej części rozmowy szef gabinetu prezydenta Dudy został zapytany, czy wyobraża sobie, że wszyscy, albo większość ambasadorów zostanie wymieniona. "Polska musi mieć swoich przedstawicieli zagranicą, a wybór ambasadorów to bardzo skomplikowana sprawa" - odpowiedział Mastalerek. "Musi być zgoda zarówno w komisji sejmowej, wcześniej w MSZ, premiera i na końcu prezydenta" - zauważył.
Na pytanie, czy nie wyobraża sobie tego, że nowa władza, która będzie chciała mieć swoich ambasadorów "wyśle ich, a jak się prezydent nie zgodzi to będą chargé d'affaires" Mastalerek ocenił, że byłoby to psuciem państwa. "To byłoby psucie państwa i przede wszystkim zły sygnał zagranicą. (...) Mam nadzieję, że takich sytuacji nie będzie" - odparł.
Pytany, czy prezydent będzie "bronił" ambasadorów zaznaczył, że do każdej sytuacji trzeba podejść indywidualnie. "Nie można mówić, że albo wszystkich się wymieni, albo wszystkich się broni. Mam nadzieję, że takich hurtowych pomysłów wymiany ambasadorów nie będzie, bo to byłoby psucie państwa" - podkreślił.
Na uwagę, czy psuciem państwa nie jest "wysyłanie urzędującego posła opozycji do NBP" Artura Sobonia zaznaczył, że jest to bardzo doświadczony parlamentarzysta. "To była inicjatywa prezesa Glapińskiego uzgodniona z premierem. Prezydent na końcu tylko to podpisuje" - powiedział.
Odnosząc się do kwestii zapowiedzi przez marszałka Sejmu Szymona Hołowni, że w obecnej kadencji Sejmu nie będzie tzw. zamrażarki sejmowej powiedział, że "kończy się miesiąc miodowy marszałka Hołowni". "On go świetnie wykorzystał, świetnie skupił uwagę mediów; teraz będzie miesiąc miodowy premiera i rządu, a marszałek Hołownia odejdzie troszkę w zapomnienie" - ocenił Mastalerek.
Dodał, że Hołownia "jest osobą wyjątkowo utalentowaną". "Tylko wszystko, co dziś było fajne za jakiś czas fajne być przestane i będzie to wypominane" - zaznaczył. W ocenie Mastalerka "realnym politycznym problemem i winą marszałka Hołowni jest to, że największy klub parlamentarny nie będzie reprezentowany w Prezydium Sejmu". "To jemu powinno zależeć, żeby PiS był tam reprezentowany" - mówił.(PAP)
Autorzy: Rafał Białkowski, Marcin Chomiuk
mmi/