Meloni o Franciszku: papież apelował o pokój, wiedząc, że jego słowa mogą zostać przekręcone
Premier Włoch Giorgia Meloni podczas środowej uroczystości upamiętniającej papieża Franciszka w parlamencie przypomniała jego wielokrotne apele o pokój. Prosił o zakończenie wojen także wtedy, gdy wiedział, że jego słowa mogą zostać przekręcone i potraktowane instrumentalnie - powiedziała.
W wystąpieniu przed połączonymi izbami parlamentu szefowa włoskiego rządu podkreśliła: "Papież umiał być zdeterminowany, ale kiedy rozmawiałam z nim, nie istniały bariery, on ich nie tworzył. Z nim można było czuć się komfortowo, rozmawiać o wszystkim, opowiedzieć wszystko bez żadnych filtrów i obawy, że zostanie się osądzonym".
"Potrafił spojrzeć w duszę, jakby mówił: "jestem tu dla ciebie" - dodała.
Meloni podkreśliła, że zawsze będzie "wdzięczna za czas spędzony razem z nim, za nauki i rady". Jak zaznaczyła premier, jedna z rad papieża brzmiała, by nigdy nie tracić poczucia humoru.
Przywołała też słowa Franciszka o tym, że nie można przewodzić innym, jeśli nie odczuwa się radości. Papież "nadawał radości znacznie większą wartość" - oceniła.
"Był papieżem maluczkich, prawdziwych i egzystencjalnych peryferii, przywrócił głos tym, którzy go nie mieli, także łamiąc schematy. Mówił, że nie należy się bać iść pod prąd, jeśli chce się zrobić coś dobrego"
Jak zaznaczyła, "papież, który przybył z daleka, trafił do serc ludzi".
Meloni przypomniała, że papież nigdy nie przestał apelować o pokój i zakończenie wojen, w tym "w umęczonej Ukrainie i na Bliskim Wschodzie".
"Robił to również wtedy, gdy wiedział, że niektórzy mogliby tego nie zrozumieć i że jego słowa mogą zostać przekręcone i potraktowane instrumentalnie. Jego wielokrotne apele o pokój są dziś jednak dalszym wezwaniem do odpowiedzialności" - powiedziała premier, oklaskiwana przez parlamentarzystów koalicji i opozycji.
Liderka centrolewicowej opozycji, przywódczyni Partii Demokratycznej Elly Schlein oświadczyła podczas uroczystości w parlamencie, że "odejście papieża Franciszka pozbawia nas znaczącego głosu tego, kto potrafił zmuszać do refleksji wierzących i niewierzących".
Papież "zasługuje na nasz głęboki ból, ale nie zasługuje na hipokryzję tych, którzy nigdy nie słuchali jego apeli, a dziś próbują przykryć retoryką jego mocny przekaz; tych, którzy deportują migrantów, odbierają pieniądze ubogim, negują kryzys klimatyczny i odmawiają leczenia tym, którzy nie mogą sobie na to pozwolić" - dodała Schlein.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ akl/ sma/