Merz: Niemcy powinny być bardziej zaangażowane w działania Wspólnoty
Niemcy powinny odgrywać większą rolę w UE - ocenił w piątek nowy niemiecki kanclerz Friedrich Merz podczas swojej pierwszej wizyty w Brukseli po objęciu urzędu. Wskazał na główne priorytety Berlina we Wspólnocie: zwiększanie konkurencyjności, wzmacnianie bezpieczeństwa i ograniczanie migracji.
"Jestem chyba jedynym kanclerzem, który na początku swojej kadencji odwiedził nie tylko Paryż, ale także Warszawę. To kluczowy symbol znaczenia współpracy między Niemcami, Francją i Polską. Nie oznacza to jednak, że będziemy skupiać się tylko na dużych państwach członkowskich. Będziemy stawiać nacisk na małe i średnie kraje w UE. Każdy musi móc zaufać Niemcom" - zaznaczył Merz na konferencji prasowej, stojąc u boku przewodniczącego Rady Europejskiej Antonio Costy.
Kanclerz Niemiec: jednym z głównych zadań Europy jest utrzymanie i zwiększenie konkurencyjności gospodarki
W opinii nowego kanclerza jednym z głównych zadań Europy jest utrzymanie i zwiększenie konkurencyjności gospodarki. Merz uważa, że w tym celu należy ograniczyć procedury biurokratyczne i dokończyć integrację wspólnego rynku, w tym poprzez zintegrowanie rynków kapitałowych państw członkowskich UE.
Drugim priorytetem jest utrzymanie wsparcia dla Ukrainy i rozbudowa przemysłu obronnego Unii. "Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zakończyć wojnę (Rosji z Ukrainą) tak szybko, jak to możliwe, ale można to osiągnąć tylko wspólnie z Ukrainą. Cieszę się, że cała UE, z jednym lub dwoma wyjątkami, wspiera Ukrainę" - podkreślił Merz.
Nowy kanclerz zadeklarował, że wspiera amerykański plan 30-dniowego rozejmu, ale przyznał, że prezydent USA Donald Trump powinien wywrzeć większą presję na Rosję. Ujawnił także, że kraje UE przygotowały projekt 30-dniowego rozejmu w Ukrainie, podobny do propozycji przedstawionej przez USA.
"Wzywamy Rosję, by w końcu wkroczyła na ścieżkę prawdziwych negocjacji pokojowych. Jeśli to się nie stanie, nie zawahamy się, wspólnie z naszymi europejskimi partnerami i USA, zwiększyć sankcje" - zapowiedział.
Za trzeci ważny dla niego temat nowy kanclerz uznał ograniczanie nieuregulowanej migracji. Podkreślił, że Niemcy będą usprawniać kontrole na granicach, ale w ścisłej współpracy z sąsiadami. Zdementował też informacje podane w czwartek przez portal dziennika "Welt" o ogłoszeniu przez niego "narodowego stanu wyjątkowego" w odniesieniu do migracji.
Merz zauważył, że kwestią sporną między Berlinem a innymi stolicami UE może być wspólne zadłużenie UE.
"Nie będę zmieniał punktu widzenia niemieckiego rządu federalnego, jeśli chodzi o wzajemne zadłużenie. Na całym świecie stawiamy czoła kryzysom i wyzwaniom, które stają się coraz bardziej trwałe. To nie może być wykorzystywane jako podstawa do trwałego wspólnego europejskiego zadłużenia. Ale to będzie trudna dyskusja" - przyznał Merz. "Będą różnice zdań między Niemcami i niektórymi krajami Europy północnej. Między Niemcami a Francją też nie zawsze będzie zgoda" - dodał.
Merz: Trump zaprosił go do Waszyngtonu
Nowy kanclerz Niemiec poinformował także, że Trump zaprosił go do Waszyngtonu. Rozmowy ze stroną amerykańską mają dotyczyć sporu handlowego USA z UE. Merz powiedział, że negocjacje z USA nie powinny koncentrować się wyłącznie wokół taryf, ale również wokół standardów technologicznych i ich wzajemnego uznawania.
"Zawsze istnieje druga strona umów handlowych, często bardzo niedoceniana. Wzajemne uznawanie norm technologicznych jest zazwyczaj co najmniej tak samo ważne, jak kwestia wysokości ceł, mniejszych lub większych. Dlatego ten drugi aspekt (też) będzie dla mnie odgrywał dużą rolę w dyskusjach" - zapowiedział.
Z Brukseli Maria Wiśniewska (PAP)
mws/ luo/ szm/gn/