Metody dezinformacji, które pomagają zagranicznym podmiotom ingerować w wybory na świecie
Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK) poinformowała w środę o możliwej próbie ingerencji w wybory. Zagraniczne podmioty, przede wszystkim Rosja, wykorzystują różnorodne metody ingerencji w procesy wyborcze na świecie. Należą do nich m.in. operacje doppelganger, rzekomy fact-checking i cyberataki.
"Ośrodek Analizy Dezinformacji NASK zidentyfikował reklamy polityczne na platformie Facebook, które mogą być finansowane z zagranicy. Materiały wyświetlane były na obszarze Polski" - podała NASK na portalu X.
⚠️ Możliwa próba ingerencji w kampanię wyborczą!
Ośrodek Analizy Dezinformacji NASK zidentyfikował reklamy polityczne na platformie Facebook, które mogą być finansowane z zagranicy. Materiały wyświetlane były na obszarze Polski.
Zaangażowane w kampanię konta reklamowe w ciągu… pic.twitter.com/kGzXhLiY0v— NASK (@NASK_pl) May 14, 2025
Podkreśliła, że zaangażowane w kampanię konta reklamowe w ciągu ostatnich 7 dni wydały na materiały polityczne więcej niż jakikolwiek komitet wyborczy. Dodała, że działania miały pozornie wspierać jednego z kandydatów i dyskredytować innych.
Operacja "doppelganger"
W trakcie trwania kampanii wyborczej przed zaplanowanym na 18 maja głosowaniem na prezydenta, NASK już kilka razy przestrzegał przed możliwą zagraniczną ingerencją w wybory. Także z raportu opublikowanego na początku kwietnia przez Alliance4Europe wynika, że Polska była jednym z głównych celów operacji dezinformacyjnej "doppelganger" (niem. "sobowtór"), prowadzonej na platformie X (dawniej Twitter).
Z raportu wynika, że między 4 marca a 4 kwietnia br. pojawiło się na X prawie 300 wpisów mających na celu wpływanie na opinię publiczną przed nadchodzącymi wyborami.
Rosyjskie trolle, w ramach operacji, publikują emocjonalne wpisy zawierające nieprawdziwe informacje w mediach społecznościowych. Jak wyjaśniła wówczas w rozmowie z PAP Aleksandra Wójtowicz z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, autorzy fałszywych treści często dołączają linki do prawdziwych artykułów z polskich portali – takich jak tvp.info, interia.pl, salon24.pl czy fakt.pl – licząc na to, że odbiorcy nie klikną w źródła i nie sprawdzą kontekstu.
To strategia znana od lat: wykorzystywanie autentycznych nagłówków oderwanych od treści, aby uwiarygadniać zmanipulowany przekaz. Zdaniem analityczki, część mediów – poprzez tzw. clickbaitowe tytuły – nieświadomie sprzyja dezinformatorom.
Rosja, ale także inne państwa ingerujące w procesy wyborcze na świecie, najczęściej wykorzystują dezinformację jako narzędzie wpływu. PAP opublikowała na początku maja raport, w którym przeanalizowano dotychczasową ingerencję Rosji i innych krajów w wybory na całym świecie. Ingerencje te obejmują szeroki wachlarz metod: od kampanii w mediach społecznościowych, przez cyberataki, aż po kradzież i publikację wrażliwych materiałów.
Metody dezinformacji
Jedną z najczęściej stosowanych technik są skoordynowane kampanie w mediach społecznościowych, w ramach których zakłada się masowo konta szerzące dezinformację, często w formie memów, filmów czy zmanipulowanych grafik. Działania te były widoczne m.in. podczas wyborów prezydenckich w USA w 2016 r., referendum niepodległościowego w Katalonii w 2014 r. czy wyborów prezydenckich w Brazylii w 2022 r.
Drugą metodą są cyberataki. Przykładem mogą być również wybory w USA z 2016 r., podczas których odnotowano próby włamań do systemów rejestru wyborców w 21 stanach – niektóre z tych prób zostały potwierdzone jako działania Rosji.
Trzecią strategią jest publikacja skradzionych materiałów. Tak było w przypadku kampanii Hillary Clinton, kiedy rosyjska grupa APT28 wykradła i ujawniła poufne maile sztabu, co miało wpływ na przebieg wyborów. Podobny scenariusz miał miejsce przed drugą turą wyborów we Francji w 2017 r., gdy wyciekły maile sztabu Emmanuela Macrona.
Czwartą metodą jest tworzenie fałszywych przekazów poprzez rzekome fact-checki, recykling starych informacji oraz podszywanie się pod wiarygodne media. Europejska Służba Działań Zewnętrznych wskazuje, że Rosja wspiera wszelkie głosy zbieżne z jej interesami – także te podważające jedność Unii Europejskiej czy promujące nastroje antyukraińskie.
Piątą metodą są fizyczne działania destabilizacyjne. Przykładem może być Afryka, gdzie - znów Rosja – za pośrednictwem Grupy Wagnera – wspiera autokratyczne reżimy w zamian za dostęp do surowców. W Republice Środkowoafrykańskiej rosyjscy najemnicy przejęli kontrolę nad kluczowymi strukturami państwowymi, zdobywając koncesje na wydobycie złota i diamentów.
Szóstą techniką jest wykorzystywanie starych materiałów medialnych i zmanipulowanych nagłówków, które – oderwane od kontekstu – służą jako "dowody" fałszywych narracji. Jest to metoda szczególnie skuteczna, gdy użytkownicy nie czytają całych artykułów, a jedynie przyswajają skrócone, zmanipulowane przekazy.
Eksperci podkreślają, że głównym celem tych działań jest pogłębianie podziałów społecznych, podważanie wiarygodności przeciwników politycznych oraz wzmacnianie rosyjskiej narracji geopolitycznej. Dla przeciętnego użytkownika mediów społecznościowych odróżnienie autentycznej opinii od zorganizowanej kampanii dezinformacyjnej bywa niezwykle trudne.(PAP)
mrb/ gru/ bst/ mhr/ grg/
(arch.)