Minister zdrowia: pik zakażeń legionellą mamy już za sobą, coraz mniej pacjentów trafia do szpitala

2023-08-29 22:54 aktualizacja: 2023-08-30, 07:24
Minister zdrowia Katarzyna Sójka. fot. PAP/Radek Pietruszka
Minister zdrowia Katarzyna Sójka. fot. PAP/Radek Pietruszka
Widać w tej chwili, że pik zachorowań na legionellozę mamy już za sobą, są jeszcze pacjenci w stanie cięższym, ale póki co, widzimy, że coraz mniej osób trafia do szpitala - powiedziała we wtorek w TVP Info minister zdrowia Katarzyna Sójka. Dodała, że służby wciąż pracują nad ustaleniem źródła zakażeń.

Szefowa MZ była pytana o bieżącą sytuację związaną z zakażeniami bakterią legionella. Minister zwróciła uwagę, że najtrudniejsza sytuacja jest w Rzeszowie w województwie podkarpackim.

"Jesteśmy w okresie letnim. Mamy warunki sprzyjające, warunki, które obserwujemy rok do roku, że te zakażenia się pojawiają, natomiast uwagę zwraca Rzeszów, gdzie te zakażenia mają trochę większe rozproszenie" - powiedziała Sójka.

Podkreśliła, że w tym zakresie odpowiednie służby ściśle ze sobą współpracują. "Wszystkie służby, które są potrzebne docierają, wspierają i tak naprawdę analizują tę sytuację, podejmowane są konkretne działania, które mają na celu ustalenie tego źródła (zakażeń-PAP). Prawdopodobnym źródłem są wodociągi, dlatego też rozproszenie tych zakażeń jest odmienne niż w każdym innym miejscu" - wskazała szefowa MZ.

Jak wyjaśniła, legionella jest bakterią powszechną, ale muszą pojawić się sprzyjające warunki, które spowodują, że to zakażenie dotrze do człowieka. "Źródłem może być właśnie woda, jakieś sanitariaty, jak również klimatyzacja, która nie jest w odpowiedni sposób czyszczona" - podkreśliła Sójka.

Przekazała, że sytuacja związana z zakażeniami legionellą powoli się stabilizuje. "Widać w tej chwili, że pewien pik zachorowań mamy już za sobą. Mamy jeszcze pacjentów w stanie cięższym, patrzymy na tę sytuację, natomiast - póki co - możemy uspokoić, widzimy, że coraz mniej pacjentów trafia do szpitala" - dodała minister.

We wtorek rzeszowski sanepid poinformował, że zmarło 14 osób zakażonych bakterią Legionella pneumophila, wszystkie miały choroby współistniejące. Dotychczas zakażenie bakterią potwierdzono łącznie u 159 osób, w tym u dziewięciu nowych pacjentów szpitali woj. podkarpackiego i Lublina.

Cały czas prowadzone jest dochodzenie epidemiologiczne w celu ustalenia źródła zakażenia, a także inne działania przeciwepidemiczne, w tym kontrole i pobór wody do badań laboratoryjnych.

Pierwsze zgłoszenie o zakażeniu bakterią sanepid otrzymał w czwartek 17 sierpnia.

Legionelloza to choroba układu oddechowego. Jest chorobą zakaźną, ale nie zaraźliwą. Wywołują ją bakterie legionella, które występują w wodzie i rozmnażają się w temperaturze 20-50 stopni Celsjusza.

Legionellą nie można się zarazić od człowieka ani pijąc wodę, w której znajduje się bakteria. Do zakażenia dochodzi podczas wdychania aerozolu, który powstał ze skażonej wody, np. z nebulizatora lub przez mikroaspirację wody. Szczególnie narażone są osoby przewlekle chore i z obniżoną odpornością.

Minister Sójka: pieniądze w ochronie zdrowia zawsze są potrzebne, tak jak dobre zarządzanie

Pieniądze w ochronie zdrowia zawsze są potrzebne, ale potrzebne jest też dobre zarządzanie; przed nami są duże wyzwania; w najbliższym czasie będziemy mieć dobre informacje dla pacjentów związane z profilaktyką zdrowotną - zapowiedziała minister zdrowia Katarzyna Sójka.

Zdaniem minister służba zdrowia została w ostatnich latach znacznie dofinansowana. Jak wskazała, wzrosły m.in. minimalne wynagrodzenia dla wszystkich pracowników w ochronie zdrowia, więcej środków przeznaczono także na rozwój infrastruktury.

"Pieniądze w ochronie zdrowia zawsze są potrzebne, ale potrzebne jest też dobre zarządzanie i na tym też musimy się skupić. (...) Przed nami są duże wyzwania, sporo się wydarzyło i sporo przed nami, ale myślę, że w takim pozytywnym wydźwięku. Myślę, że w najbliższym czasie będziemy mieć dobre informacje dla pacjentów związane z profilaktyka zdrowotną" - zapowiedziała szefowa MZ.

Minister podkreśliła też, że Polska jest pionierem w Europie, jeśli chodzi o technologię cyfrową. "Mamy jeden z najlepszych systemów wykorzystania informatyzacji w ochronie zdrowia. To nie tylko e-recepty, ale także e-zwolnienia, e-skierowania" - wskazała Sójka.

Zaznaczyła jednocześnie, że w ostatnim czasie pojawiły się uwagi dotyczące funkcjonowania tych systemów i bezpieczeństwa danych pacjentów. "My te wszystkie uwagi przyjmujemy i od razu analizujemy. Trzeba podkreślić, że bezpieczeństwo danych jest najważniejsze, dlatego zwracamy uwagę na wszystkie informacje" - powiedziała minister.

Dodała, że dostęp do systemu e-recept mają osoby do tego dedykowane, czyli lekarze i pielęgniarki. "Dlatego naszym zadaniem jest przyjmowanie wszelkich uwag i stworzenie jak najbardziej bezpiecznej platformy dla pacjenta" - podkreśliła Sójka.

Pytana, czy planowane są zmiany dotyczące limitu wystawianych recept przez lekarzy, minister odpowiedziała, że ostatnio wątpliwości budziły tak zwane receptomaty. "Ta sytuacja została odwrócona i te limity są związane głównie z tym, żeby zabezpieczyć pacjentów i ochronić ich przed pewnymi niebezpieczeństwami, za którymi właśnie stoją te receptomaty, w których można było pozyskać recepty, które nie zawsze bez wywiadu, bez badania mogą służyć pacjentom" - powiedziała Sójka.

(PAP)

Autorka: Karolina Kropiwiec
gn/