Ministra kultury: kolekcja MSN spogląda w przyszłość [NASZE WIDEO]
Ministra kultury i dziedzictwa narodowego Hanna Wróblewska podkreśliła w czwartek, że kolekcja Muzeum Sztuki Nowoczesnej "powstaje tu i teraz", ale "spogląda w przyszłość". Wyraziła też nadzieję, że pomoże nam ona tę przyszłość budować.
Podczas konferencji poprzedzającej otwarcie wystawy kolekcji Muzeum Sztuki Nowoczesnej ministra kultury przypomniała, że MSN negocjowało kolekcję od kilkunastu lat z polskim i światowym środowiskiem artystycznym. "Musiało negocjować nie tylko z wewnętrznymi komisjami, ale negocjowało też na każdym etapie z komisją w MKiDN. Tak przedyskutowanej i całościowej kolekcji - od początku budowanej we współpracy instytucjonalnej, międzyorganizacyjnej - chyba w Polsce jeszcze nie było" - powiedziała.
Wróblewska podkreśliła, że "sztuka polska zasługuje na odpowiednią infrastrukturę", a "Warszawa i Polska zasługują na współczesną kolekcję dzieł sztuki". "Bardzo się cieszę, że MKiDN od kilkunastu lat bardzo aktywnie uczestniczy w budowaniu tej kolekcji. Program międzynarodowej kolekcji sztuki współczesnej, w ramach którego od kilkunastu lat robione były zakupy do tej kolekcji, jest programem wieloletnim. Trwa już chyba 15 lat i został sformułowany jako jeden z programów pomocowych w ramach ruchu środowiskowego i obywateli kultury. To jest wzorcowy sposób nabywania dzieł sztuki" - stwierdziła.
Dodała, że kolekcja MSN "powstaje tu i teraz, ze spojrzeniem w przyszłość". "Historia jest dla nas ważna. Historia jest ważna też dla muzeum. Bardzo się cieszę, że jedną z części kolekcji muzealnych są archiwa, nad którymi muzeum bardzo aktywnie pracuje. Natomiast tak, to jest kolekcja teraźniejsza, która spogląda w przyszłość, która – szczerze w to wierzę – pomoże nam tę przyszłość budować" - podsumowała szefowa MKiDN.
Dyrektorka MSN w Warszawie: nie chcemy narzucać publiczności narracji
Zależy nam na tym, by zachęcać publiczność do samodzielnego wybierania, które wątki z tej kolekcji są dla niej istotne. Nie chcemy narzucać narracji - powiedziała w czwartek Joanna Mytkowska, dyrektorka Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej poprzedzającej otwarcie wystawy kolekcji Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie dyrektorka Joanna Mytkowska powiedziała: "Ta kolekcja zaczęła się w 2009 r. na Kongresie Kultury Polskiej w Krakowie, kiedy środowisko sztuk wizualnych zaczęło starać się, lobbować za tym, żeby powstał program, który w 2011 r. przybrał formę, która jest do dzisiaj, czyli program ministry kultury 'Międzynarodowe kolekcje sztuki współczesnej'. To dzięki temu programowi kilka polskich muzeów, w tym nasze, może regularnie kolekcjonować".
Od 2011 r. - dodała - "w naszym inwentarzu znalazło się 4300 dzieł". "Dziś zobaczymy 150 prac autorstwa około 100 artystek, artystów i kolektywów artystycznych. Ta kolekcja (...) ma ambicje międzynarodowe. 60 proc. prac pochodzi spoza Polski, wystawa jest tak zbudowana, by naszą lokalną produkcję artystyczną zobaczyć właśnie w tym szerokim, międzynarodowym kontekście" - tłumaczyła. "Pokazujemy wszystkie media. I te tradycyjne: malarstwo, rzeźbę, instalacje, fotografię, różne techniki graficzne, sztukę dźwięku, i bardziej eksperymentalne, performatywne, efemeryczne. Chcieliśmy (...) pokazać całe bogactwo form, w jakich sztuka współczesna funkcjonuje".
"Niestałość, negocjowanie kanonu wydaje nam się niezwykle istotne. To jest to, co kultura współczesna może nam zaoferować w obliczu współczesnych wojen kulturowych, współczesnych niepokojów i lęków. Pokazać, jak działają mechanizmy tworzenia interpretacji i jak znaczenia mogą być negocjowane. Zależy nam na tym, by zachęcać publiczność do samodzielnego budowania ścieżek, samodzielnego wybierania, które wątki z tej kolekcji, z tych poszczególnych sekcji są dla niej istotne. Nie chcemy narzucać narracji, chcemy, by ta narracja była przedmiotem debaty" - podkreśliła Mytkowska. (PAP)
dap/ ksi/ zzp/ dki/kgr/
