Mołdawia. Szef Kongresu Ukraińców: największym problemem uchodźców z Ukrainy jest integracja
Największym problemem obecnie dla uchodźców z Ukrainy w Mołdawii jest znalezienie mieszkania, pracy, integracja w społeczeństwie i pogodzenie się z tym, że to zmiana na dłużej – powiedział PAP szef Narodowego Kongresu Ukraińców Mołdawii Dmitrii Lecartev.
Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę Mołdawia, wraz z Polską, była krajem, który przyjął najwięcej uchodźców w przeliczeniu na liczbę mieszkańców.
„Wszystkie kryzysy mają swoje etapy. Obecnie największym wyzwaniem dla ukraińskich uchodźców w Republice Mołdawii jest integracja. Tendencja jest taka, że skala pomocy się zmniejsza i ci ludzie w coraz większym stopniu muszą liczyć na siebie” – tłumaczył.
„Do niektórych dopiero teraz dociera, że to może nie być sytuacja tymczasowa, krótkoterminowa, ale że wojna będzie długa i że szybko nie wrócą do domu” – dodał.
„Znalezienie mieszkania, pracy i zapisanie dzieci do przedszkola czy szkoły plus dostęp do usług medycznych umożliwia status tymczasowej ochrony, przyznawany przez Mołdawię. Obecnie uzyskało go ok. 43 tys. Ukraińców. Jeszcze ok. 10 tys. czeka na przyznanie statusu” – powiedział Lecartev.
„Od początku wojny granicę z Mołdawią przekroczyło ponad milion obywateli Ukrainy. Większość z nich to ludzie, którzy przejeżdżali tranzytem, jechali dalej, do Rumunii, do innych państw. Obecnie w Mołdawii jest 110-116 tys. obywateli Ukrainy” – wyjaśnił.
Wielu uchodźców decyduje się na to, by jechać dalej na Zachód, do krajów, które oferują więcej możliwości. Inni decydują się jednak na to, by zostać w Mołdawii ze względu na bliskość Ukrainy, podobieństwa kulturowe, możliwość posługiwania się językiem rosyjskim. Jak mówi Lecartev, znalezienie pracy dla osób posiadających tymczasową ochronę, nie jest trudne - na rynku jest więcej ofert niż chętnych. Inna sprawa, że zarobki są dość niskie.
„Od pierwszych dni agresji byliśmy zaangażowani w działania reagowania kryzysowego. Już 27 lutego otworzyliśmy ośrodek pomocy dla uchodźców, który funkcjonował przez dwa lata – do lutego 2024 r.” – opowiadał Lecartev. W otwarcie tego ośrodka zaangażowana była też polska Fundacja Solidarności Międzynarodowej (Solidarity Fund PL).
„To był ośrodek czasowego pobytu, który oferował darmowe mieszkanie, jedzenie, pomoc medyczną, humanitarną. Przez dwa lata ośrodek pomógł 20 tys. ludzi” – wyjaśnił Lecartev.
Jak dodał, przez pierwsze dwa lata trwania wojny na Ukrainie w Mołdawii powstało bardzo dużo ośrodków, które pomagały uchodźcom – zakładanych przez państwo, kościoły organizacje społeczne. „Obecnie są one zamykane, to zaczęło się jeszcze w ubiegłym roku. To jest problem, bo one dawały zamieszkanie, wyżywienie. Na tle wojny w Mołdawii wzrosły ceny wynajmu. Ogólnie ceny są dość wysokie w stosunku do zarobków. Dlatego też jednym z ważnych kierunków naszej działalności jest właśnie pomoc w poszukiwaniu zatrudnienia” – powiedział.
Organizacja ukraińska w Mołdawii zajmowała się także ewakuacją mieszkańców Ukrainy z obszarów zagrożonych i objętych działaniami zbrojnymi. „Wywoziliśmy ludzi z Odessy, Mikołajowa, Chersonia, Zaporoża. W sumie ewakuowaliśmy ok. 15 tys. ludzi, którzy najpierw przyjeżdżali do Kiszyniowa, a potem dalej. Niepełnosprawnych kierowaliśmy do miejsc, gdzie mogli otrzymać pomoc. Współpracowaliśmy również np. z organizacjami partnerskimi z Niemiec, które pomagały z relokacją, współpracując z tamtejszymi władzami” – relacjonował rozmówca PAP.
Organizacja wysłała również 20 ton pomocy humanitarnej do różnych miejsc na całej Ukrainie. (PAP)
Autorka: Justyna Prus
kh/