MŚ piłkarek ręcznych - Kochaniak: trener Senstad powinien zostać [NASZE WIDEO]
Karolina Kochaniak uważa, że Arne Senstad powinien pozostać trenerem reprezentacji Polski piłkarek ręcznych. Uważa przy tym, że to temat, którym należy się zająć po mistrzostwach świata, a nie w trakcie. - Mamy jeszcze robotę do wykonania i na tym się skupiamy - powiedziała PAP rozgrywająca kadry.
Dyskusja o tym, czy norweski szkoleniowiec powinien kontynuować pracę z polskimi szczypiornistkami pojawiły się m.in. już w trakcie sobotniego meczu z Holandią, przegranego 22:33.
- Przygotowujemy się do każdego meczu, mamy jeszcze robotę do wykonania i swój cel na mistrzostwach. Na tym się na razie skupiamy, tym się zajmujemy. A nie tym, kto co mówi na nasz temat, na temat trenera i jak to powinno wyglądać - zaznaczyła Kochaniak, która potwierdziła chęć dalszej współpracy z Norwegiem.
Zapytana o powody dużej różnicy ramkowej w spotkaniach z Francją i Holandią zaprzeczyła, że jej i koleżankom zabrakło motywacji.
- Mogę ręczyć za każdą dziewczynę i sztab, że motywacji nigdy nam nie brakuje. Na pewno trzeba poprawić przygotowanie fizyczne. Inaczej trudno będzie nam utrzymać tempo przez cały mecz z topowymi zespołami, w których dużo zawodniczek gra w klubach rywalizujących w Lidze Mistrzów - dodała.
Jej zdaniem np. w spotkaniu pierwszej rundy z Francją były momenty dobrej gry, które utwierdziły polski zespół w tym, że jednak można rywalizować z obrończyniami tytułu jak równy z równym, choć skończyło się porażką 28:42.
Przed biało-czerwonymi ostatni mecz w turnieju. W poniedziałek o godz. 18 zagrają z Austrią. Obie drużyny mają szanse na zajęcie trzeciego miejsca w grupie 3. Polkom wystarcza remis.
- Nastawiamy się na zwycięstwo. Chcemy zakończyć mistrzostwa pozytywnym akcentem. Austria to taki dość niewygodny rywal. Nie można go zlekceważyć, bo przegrał z Tunezją. Rywalki dalej mają o co walczyć - uzasadniła.
Mundial rozgrywany w Holandii i Niemczech jest drugim w karierze Kochaniak. Uraz stawu skokowego uniemożliwił jest występ w MŚ 2021, a zadebiutowała w imprezie tej rangi dwa lata temu.
- Jestem bardziej doświadczona. Mam za sobą więcej rozegranych meczów na arenie międzynarodowej. Na pewno teraz jest mi trochę łatwiej. W zeszłorocznym Euro zagrałam tuż po wyleczeniu poważnej kontuzji kolana. Dopiero na tych mistrzostwach tak naprawdę czuję, że wróciłam do gry - oceniła 30-latka, która ma na koncie 65 występów w narodowych barwach i 148 bramek.
Za rok Polska będzie współgospodarzem mistrzostw Europy. Kochaniak z innymi kadrowiczkami w hali Ahoy Rotterdam dobitnie przekonała się, jakie znacznie ma doping kibiców wspomagających Holenderki.
- Mam nadzieję, że własne trybuny też tak będą nas niosły w czasie Euro. To na pewno pomaga i myślę, że taka atmosfera, fakt, że jest głośno, a przy tym dobra zabawa, zawsze jest dużym wsparciem dla zespołu gospodarza - podsumowała.
Z Rotterdamu - Marek Skorupski (PAP)
mask/ pp/ grg/