MŚ siatkarek 2025. Polska – Niemcy 3:2
Polskie siatkarki wygrały w Phuket z Niemcami 3:2 (21:25, 25:15, 19:25, 28:26, 19:17) w swoim trzecim, ostatnim meczu grupowym mistrzostw świata. Biało-czerwone już wcześniej zapewniły sobie awans do 1/8 finału, w którym zagrają z Belgią. Spotkanie odbędzie się w sobotę w Bangkoku.
Stawką meczu było pierwsze miejsce w grupie, co zapewniało grę w 1/8 finału z Belgią. Przegrany środowego starcia w tej fazie zmierzy się z Włochami.
- Niemki to zespół bardzo dobrze prezentujący się w polu serwisowym i w bloku. Mamy pewne rezerwy w przyjęciu - mówił przed meczem trener Polek Stefano Lavarini.
Niemki, głównie za sprawą dobrze serwującej Liny Alsmeier zaczęły od prowadzenia 5:1. Trener Lavarini szybko zareagował, prosząc o przerwę na żądanie. Jego uwagi dotyczyły zmiany rytmu w ataku. Interwencja włoskiego trenera przyniosła zmianę decyzji sędziego, któremu sygnalizował cztery odbicia rywalek w jednej akcji (7:4). Gra się wyrównała, ale nadal na plusie była drużyna Giulio Cesare Bregoliego.
Ataki przeciwniczek trudne były do obrony. Polki miały szanse na doprowadzenie do remisu, ale brak asekuracji w defensywie i serwis w siatkę zaprzepaścił okazje. Niemki ponownie zaczęły powiększać przewagę. Blok Magdalena Stysiak-Agnieszka Korneluk zaczął grać skutecznie. As serwisowy Martyny Czernańskiej doprowadził do stanu 21:22. Od tego momentu punktowały wyłącznie rywalki.
Druga partię Polki rozpoczęły od prowadzenia 5:3. Złożyły się na to szczęśliwy serw po taśmie Czerniańskiej i skuteczny atak Stysiak. Wymusiło to na Bregolim przerwę w grze. Jego podpieczne straciły precyzję w polu zagrywki i w ataku, ale nie rezygnowały z odrabiania strat. Biało-czerwone nie zwalniały tempa, a ich udane zagrania przybliżały do wygrania seta. To pozwoliło im grać bardzo swobodnie. Pierwszą piłkę setową wykorzystała Korneluk, posyłając piłkę po ataku tuż za siatkę.
Wyrównana walka z efektownymi akcjami
Kolejna cześć gry to bardzo wyrównana walka z efektownymi akcjami, w tym odbicie nogą Aleksandry Szczygłowskiej. Dla nikogo nie było straconych piłek. To Niemki pierwsze wypracowały większą przewagę (5:9). Mozolna praca biało-czerwonych zaczęła przynosić efekty, ale tylko na chwilę. Remis wciąż był jednak w zasięgu Polek. Końcówka partii należała do rywalek, które wykorzystały swoje szanse. Ostatnią akcję zakończyła Anastasia Cekulaev.
Brak odpowiedniego przyjęcia skutkował w czwartym secie szybkim uzyskaniem bezpiecznej przewagi przez Niemki. U Polek szwankowało też rozegranie. Margines błędów zespołu Lavariniego praktycznie się wyczerpał. Bloki Pauliny Damaske doprowadziły do remisu 16:16. Po zagraniu autowym Emilii Waske biało-czerwone objęły prowadzenie. Później szala zwycięstwa się odwróciła. W emocjonującej końcówce grano na przewagi ze szczęśliwym finałem dla Polek.
W tie-breaku oba zespoły grały bardzo nerwowo. Doskonałe zagrania były przeplatane prostymi błędami. Grano punkt za punkt. Powrót na boisko Stysiak i jej ataki zapewniły piłkę meczową. Niemki się wybroniły i mogły nawet wygrać. W ostatniej akcji błąd po serwisie Polek popełniła Alsmeier, która posłała piłkę w aut.
- To był niesamowity mecz. Znamy się bardzo dobrze z niemiecką drużyną i miałem obawy. Ten tie-break był bardzo trudny. Było mnóstwo błędów po obu stronach. Zwycięsto jest potwierdzeniem, że idziemy w dobrym kierunku - ocenił po spotkaniu trener Lavarini.
Najwięcej punktów dla Polski zdobyły Stysiak 26 (23 z ataku) i Martyna Łukasik 15; dla Niemiec - Alsmeier 19.
Polska – Niemcy 3:2 (21:25, 25:15, 19:25, 28:26, 19:17)
Polska: Katarzyna Wenerska, Magdalena Stysiak, Agnieszka Korneluk, Magdalena Jurczyk, Martyna Czyrniańska, Martyna Łukasik – Aleksandra Szczygłowska (libero) – Marlena Kowalewska, Malwina Smarzek, Justyna Łysiak, Paulina Damaske
Niemcy: Emilia Waske, Camilla Weitzel, Lina Alsmeier, Hanna Orthmann, Marie Schoelzel, Sarah Straube - Anna Pogany (libero) - Lena Stigrot, Antonia Stautz, Anastasia Cekulaev, Corina Glaab (PAP)
mask/ krys/