Nadchodzą rewanże w LK. Jak wygląda sytuacja polskich klubów?
Przed arcytrudnym zadaniem staną polskie drużyny w czwartek w rewanżowych meczach ćwierćfinałowych Ligi Konferencji. Cień nadziei na awans mogą mieć piłkarze Jagiellonii Białystok, którzy muszą odrobić dwubramkową stratę z Betisem Sewilla. Legia Warszawa w Londynie z Chelsea zagra raczej o honor.
Obie ekipy powtórzyły już historyczne osiągnięcie w LK Lecha Poznań, który dwa lata temu był w czołowej ósemce tych rozgrywek, "najmłodszego dziecka" UEFA. Jednocześnie to 17. i 18. przypadek w historii, że polski klub występuje w ćwierćfinale jednego z europejskich pucharów.
Zrobienie kolejnego kroku i pierwszy nad Wisłą pucharowy półfinał od 1991 roku już po wyłonieniu rywali wydawał bardzo trudnym zadaniem, a pierwsze spotkania tylko ograniczyły te nadzieje.
Jeśli gdzieś pozostały, to w Białymstoku. Jagiellonia w pierwszej konfrontacji przegrała w Sewilli 0:2 i taki wynik nie przekreśla szans na skuteczne odrobienie strat. Piłkarze trenera Adriana Siemieńca muszą wygrać przed własną publicznością co najmniej różnicą dwóch goli.
Dobry bilans u siebie nadzieją dla "Jagi"?
Optymizm fani "Jagi" mogą budować na wcześniejszych rezultatach w tych rozgrywkach - z dotychczasowych pięciu spotkań w Białymstoku ich ulubieńcy wygrali cztery: z mołdawskim Petrocubem Hincesti 2:0, Molde FK 3:0, serbskim TSC Backa Topola 3:1 i Cercle Brugge 3:0. Jedyny remis (0:0) padł z Olimpiją Lublana. Z kolei pesymiści mogą wskazać na potyczki mistrza Polski we wcześniejszych rundach europejskiej przygody i w bardziej prestiżowym współzawodnictwie, jak porażki 0:1 z norweskim Bodoe Glimt, które teraz jest o krok od awansu do półfinału Ligi Europy, i z Ajaxem Amsterdam 1:4.
Jagiellonia w Sewilli zaprezentowała się na miarę możliwości, momentami toczyła równorzędną walkę z czołową drużyną La Liga, której celem jest udział w Lidze Mistrzów.
Trener Jagielloni: ten mecz dał nam momentami wiarę
"Uważam, że ten mecz dał nam momentami wiarę w to, że drugie spotkanie może być równie konkurencyjne albo jeszcze lepsze w naszym wykonaniu. Wynik tutaj to 0:2, ale myślę, że strzelona przez nas bramka w Białymstoku może doprowadzić do tego, że rewanż będzie ciekawy" - powiedział tuż po końcowym gwizdku Siemieniec.
Po cennej i prestiżowej ligowej wygranej w Warszawie szkoleniowiec zwrócił uwagę, że "nastroje w drużynie zależą od wyniku ostatniego meczu", więc w Jagiellonii powinny być dobre. Gorsze w Betisie, gdyż w niedzielę przegrał ważny dla układu tabeli hiszpańskiej ekstraklasy pojedynek z Villarrealem (1:2), co może mieć niemiłe konsekwencje w walce o zajęcia miejsca gwarantującego udział w kolejnej edycji Champions League. Poza tym była to pierwsza od 8 lutego ligowa porażka ekipy trenera Manuela Pellegriniego.
A to nie koniec złych wiadomości, gdyż z powodu urazu ścięgna podkolanowego na dłuższy czas wypadł ze składu obrońca Diego Llorente, którego czeka operacja w Finlandii. Natomiast mało prawdopodobny jest występ w Białymstoku argentyńskiego napastnika Chimy'ego Avili, który również zmaga się z kłopotami zdrowotnymi.
Jagiellonia powinna czerpać inspirację choćby z "remontady" Wisły Kraków, która 25 lat temu w Pucharze UEFA przegrała w Hiszpanii z Realem Saragossa 1:4, ale u siebie zwyciężyła w takim samym stosunku, a losy awansu przechyliła na swoją stronę w konkursie rzutów karnych. Może się też wzorować na... Legii, która na inaugurację fazy zasadniczej LK pokonała w Warszawie Betis 1:0, choć goście zagrali wtedy bez kilku podstawowych zawodników.
Czwartkowe spotkanie w Białymstoku (godz. 18.45) sędziował będzie znany i doświadczony Francuz Clement Turpin, który prowadził m.in. finał Ligi Mistrzów w 2022 roku.
Legia w tarapatach. "To było zderzenie dwóch światów"
Legia przed tygodniem uległa w Warszawie grającej w eksperymentalnym składzie Chelsea 0:3. "To było zderzenie dwóch światów. Trzeba docenić klasę rywala, który jeśli chodzi o wiele aspektów nas zdominował" - przyznał krytycznie po końcowym gwizdku trener warszawskiej drużyny Goncalo Feio.
Na rewanż do Londynu legioniści pojadą po ligowej porażce z... Jagiellonią 0:1, która praktycznie pozbawiła ich szans na ekstraklasowe podium. Wobec tego jedyną możliwością, by stołeczny zespół w przyszłym sezonie znowu występował na międzynarodowej arenie jest Puchar Polski, w którego finale 2 maja zmierzy się z Pogonią Szczecin.
Kłopoty kadrowe
Do tego dochodzą kłopoty kadrowe - wciąż Feio, którego pozycja nie jest najsilniejsza, nie może liczyć na ofensywny duet Bartosz Kapustka - Marc Gual, a po pierwszym starciu z "The Blues" ze składu wypadł Paweł Wszołek.
Chelsea z kolei, która w Warszawie praktycznie zapewniła sobie półfinał LK, też myślami może być w czwartek gdzie indziej. Londyńczycy, którzy w niedzielę niespodziewanie stracili dwa punkty z Ipswich Town, spadli na szóstą pozycję w Premier League i nie mogą sobie pozwolić na kolejne potknięcia, a w wielkanocną niedzielę czekają ich derby stolicy z Fulham. Ich celem jest bowiem nie tylko triumf w Lidze Konferencji, który jednocześnie zagwarantuje udział w kolejnej edycji Ligi Europy, ale przede wszystkim powrót do LM, który na sto procent zagwarantuje miejsce w "czwórce" na koniec sezonu.
Ewentualne odpadnięcie obu polskich zespołów nie wpłynie negatywnie na pozycję kraju w rankingu UEFA i ich finansowe zyski.
Awans w rankingu UEFA, duże pieniądze dla "Legii" i "Jagi"
Wiadomo już, że dzięki dobrym wynikom Polska w pięcioletnim zestawieniu państw awansowała z 21. na 15. pozycję, co oznacza, że w edycji 2026/27 europejskich pucharów po raz pierwszy wystąpi pięć polskich ekip, w tym dwa powalczą w kwalifikacjach Ligi Mistrzów.
Sukcesy w rozgrywkach UEFA to również spore zarobki z tytułu premii od europejskiej centrali. Za wcześniejsze wyniki i osiągnięcia Legia zarobiła już 8,771 mln euro, a Jagiellonia - 8,547 mln. Awans do półfinału to jeszcze wyższa nagroda - 2,5 mln euro, a do finału, który 28 maja zostanie rozegrany we Wrocławiu - cztery miliony. Triumfator rozgrywek otrzyma dodatkowe trzy miliony euro.
W dwóch pozostałych parach sytuacja jest klarowna - po wyjazdowych zwycięstwach jedną nogą w półfinałach są Fiorentina (2:1 z NK Celje) i Rapid Wiedeń (1:0 z Djurgarden Sztokholm)
Program piłkarskiej Ligi Konferencji:
ćwierćfinały - rewanże
17 kwietnia, czwartek
Jagiellonia Białystok - Betis Sewilla (18.45); pierwszy mecz - 0:2
Chelsea Londyn - Legia Warszawa (21.00); 3:0
AC Fiorentina - NK Celje (21.00); 2:1
Rapid Wiedeń - Djurgarden IF Sztokholm (21.00); 1:0
półfinały (1 maja i 8 maja)
Betis/Jagiellonia - NK Celje/Fiorentina
Legia/Chelsea - Djurgarden IF/Rapid
finał - 28 maja, Wrocław
(PAP)
pp/ cegl/