O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Najpierw zabił córki i siostrę żony, a następnie siebie? Makabra w domu Polaka w Anglii

Policja poinformowała, że śmierć trzech z czterech osób, których ciała znaleziono w miniony piątek w domu polsko-tajskiej rodziny koło Norwich we wschodniej Anglii, traktuje jako morderstwo, a śmierć Bartłomieja K. - jako niebudzącą podejrzeń udziału osób trzecich.

Miejsce morderstwa Fot. PAP/EPA/Joe Giddens
Miejsce morderstwa Fot. PAP/EPA/Joe Giddens

Więcej

Brytyjska policja na miejscu morderstwa - zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/EPA/Lindsey Parnaby
Brytyjska policja na miejscu morderstwa - zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/EPA/Lindsey Parnaby

Wstrząsające odkrycie. Ciała Polaka, jego córek i kobiety w domu koło Norwich

Po przeprowadzonej w środę sekcji zwłok dwóch córek 45-letniego Bartłomieja K. i jego pochodzącej z Tajlandii żony, 12-letniej Jasmin K. i 8-letniej Natashy K., policja przekazała, że obie zmarły w wyniku ran kłutych szyi. Jak już wcześniej podano, również w wyniku ran kłutych szyi zmarła 36-letnia Kanticha S., siostra żony Bartłomieja K., zaś on sam w wyniku pojedynczej rany kłutej szyi.

Policja powtórzyła też, że nie poszukuje nikogo w związku z tą sprawą. Oświadczenie, a także fakt, że mężczyzna zmarł wskutek pojedynczej rany, a każda z pozostałych trzech osób wskutek więcej niż jednej rany oraz podane do tej pory informacje na temat przebiegu wydarzeń sugerują, że Bartłomiej K. najpierw zabił córki i siostrę żony, a następnie siebie.

Więcej

Brytyjska policja na miejscu morderstwa. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/PA/ETHAN CAIRNS
Brytyjska policja na miejscu morderstwa. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/PA/ETHAN CAIRNS

Wiele niewiadomych w związku ze śmiercią Polaka i jego rodziny koło Norwich

Do tragedii doszło w miniony piątek rano w miejscowości Costessey. Funkcjonariusze weszli do domu o godz. 7.15, niespełna 15 minut po otrzymaniu wezwania od jednego z zaniepokojonych sąsiadów. Później jednak okazało się, że pierwszy telefon policja otrzymała już o godz. 6 rano, ale został on zignorowany i funkcjonariusze nie zostali wysłani na miejsce zdarzenia. Osobą dzwoniącą na policję był sam Bartłomiej K.

We wtorek IOPC, niezależny organ nadzorujący działanie policji, poinformował, że podczas tej rozmowy Bartłomiej K. mówił, że jest zagubiony i zaniepokojony własnym stanem psychicznym. O pojawiających się w ostatnim czasie problemach psychicznych mężczyzny informowały w miniony weekend, powołując się na sąsiadów, brytyjskie media. (PAP)

Z Londynu Bartłomiej Niedziński

kno/

Zobacz także

  • Brytyjska policja na miejscu morderstwa - zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/EPA/Lindsey Parnaby
    Brytyjska policja na miejscu morderstwa - zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/EPA/Lindsey Parnaby

    Wstrząsające odkrycie. Ciała Polaka, jego córek i kobiety w domu koło Norwich

Serwisy ogólnodostępne PAP