
Dilan była w sobotę około godz. 20 w drodze do domu koleżanki. Kiedy napastnicy kolejno wsiedli do zatłoczonego tramwaju, poczuła się naciskana: "Zrobiłam miejsce i od razu zostałam znieważona jako +brudny cudzoziemiec+". "Grupa osób, z których podobno żadna nie miała maseczki, wyśmiewała się z niej, obrażała i popychała" - pisze gazeta.
Dilan powiedziała "Bildowi", że "nikt nie zareagował", kiedy ją obrażano. "Nawet wtedy, gdy szóstka mężczyzn i kobiet na przystanku Greifswalder Strasse zaatakowała maturzystkę, gdy kopali ją, uderzali w głowę, bili i ciągnęli za włosy" - pisze gazeta.
"Później trafiłam do szpitala z urazem mózgu, urazem brzucha i siniakami na całym ciele" - powiedziała w wywiadzie ofiara napaści.
Film, który dziewczyna nagrała w szpitalu dzień po ataku i opublikowała w internecie, trwa prawie 10 minut. Raz po raz Dilan wybucha na nim płaczem. "Wczoraj zostałam pobita, bo jestem cudzoziemką" - mówi. “Drżałam, krzyczałam, płakałam i błagałam o pomoc, na próżno" – dodaje.
W środę policja przyznała się do błędnej oceny ataku. W pierwszym raporcie podano, że prawdopodobnie doszło do kłótni o brak maseczki, ale teraz policja sprostowała: atak był spowodowany rasistowskimi motywami.
Analiza nagrań wideo wykazała, że "wchodząc i wysiadając z tramwaju, nastolatka miała zasłonięte usta i nos i tylko na krótki czas ściągnęła maseczkę na dół podczas kłótni z sześcioma dorosłymi, która nastąpiła po rasistowskich obelgach" pod adresem dziewczyny - poinformowała w środę policja.
Agencja dpa, a także inne media podały pierwotne oświadczenie policji, nie wspominając o informacjach ofiary na temat rasistowskich obelg.
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
mmi/