Komisja śledcza ds. Amber Gold przesunęła przesłuchanie Pawła Kunachowicza
Komisja śledcza ds. Amber Gold postanowiła przesunąć na 11 października, planowane na środę, przesłuchanie Pawła Kunachowicza. Powodem są, ujawnione podczas środowych zeznań Emila Marata, rozbieżności w zapisach z podsłuchów rozmów telefonicznych szefa Amber Gold Marcina P.
Komisja, jak poinformowała jej szefowa Małgorzata Wassermann (PiS), postanowiła wystąpić z wnioskiem do ABW i prokuratury o wyjaśnienie tych sprzeczności oraz ustalenie właściwego zapisu rozmów.
"To jest rzeczywiście rzecz niebywała. No bo to są w zasadzie trzy protokoły, które widać, że po prostu ktoś sobie dowolnie zamienia. Teraz pytanie, na jakim etapie to powstało" - komentowała Wassermann po środowym przesłuchaniu Emila Marata, b. doradcy zarządu Amber Gold. Jak podkreśliła, konieczne jest natychmiastowe zlokalizowanie, czy istnieją nagrania w oryginale i zlecenie ich ponownego odsłuchania.
"Ja się nie spotkałam nawet, do tego momentu, kiedy żeśmy tego nie odkryli, z takim materiałem niekompletnym, nieczytelnym, zresztą my żeśmy się już zwracali do ABW o wyjaśnienia, bo (...) ja nie wiem, jak przełożony mógł przyjąć taki materiał. (...) To będzie wyjaśniać, mam nadzieję, prokurator" - wskazała Wassermann.
Z kolei Witold Zembaczyński (Nowoczesna) mówił dziennikarzom: "W komisji śledczej musimy bazować na wiarygodnych materiałach, rzetelnie sporządzonych przez ABW. Tymczasem jedna rozmowa została opisana na dwa sposoby. Słyszymy jedno zdanie raz wypowiedziane przez Emila Marata, w innej wersji przez Marcina P., tak nie może być".
"Istotne, by te nieścisłości wyjaśnić, dlatego będą dwa wnioski - jeden do prokuratury, o ponowne odsłuchanie tego materiału i sporządzenie rzetelnego stenogramu, a drugi do ABW, o wyjaśnienie sytuacji" - dodał.
Zembaczyński podał, że z powodu tych rozbieżności planowane na środę przesłuchanie drugiego po Emilu Maracie świadka - Pawła Kunachowicza - zostało przełożone na 11 października.
"Istotne jest, byśmy świadkom zadawali właściwe pytania, a do tego są potrzebne nowe odsłuchy tego materiału dowodowego, wtedy będziemy wracać do przesłuchania świadka" - wyjaśnił poseł Nowoczesnej.
Różnica w stenogramach ujawniła się podczas środowych zeznań Marata. W trakcie przesłuchania Witold Zembaczyński przytoczył zapis z podsłuchów ABW, z którego wynikało, że Marat zadzwonił 29 lipca 2012 r. do P., informując go, że dzień później do Amber Gold ma wejść ABW.
Odnosząc się do tych stenogramów, Krzysztof Brejza z PO zwrócił uwagę, że zapis rozmowy z 29 lipca 2012 r., którym on dysponuje jest zupełnie inny i wynika z niego, że to P. informował Marata, że ABW ma wejść do Amber Gold. W efekcie Wassermann zarządziła krótką przerwę w przesłuchaniu.
"Z przyczyn niewiadomych (...) wszystko wskazuje na to, że odsłuch (z podsłuchów) został wykonany przez dwie różne osoby" - mówiła po przerwie szefowa komisji. Jak tłumaczyła, w każdym z tych odsłuchów wypowiadane te same słowa przypisano innym osobom. (PAP)
son/ pś/ bos/