O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Przejście graniczne w Medyce. Kobiety, dzieci uciekają, mężczyźni jadą na front

Ruch na przejściu granicznym z Ukrainą w Medyce, choć jest nieco mniejszy niż w minione dni, to nadal jest dynamiczny. Od strony Ukrainy przechodzą kobiety z dziećmi, z walizkami, torbami, psami, uciekające przed wojną. W przeciwnym kierunku zmierzają ukraińscy mężczyźni wracający do kraju, by walczyć - relacjonuje nasza dziennikarka Agnieszka Pipała.

Uchodźcy z Ukrainy. Fot. PAP/	Darek Delmanowicz
Uchodźcy z Ukrainy. Fot. PAP/ Darek Delmanowicz

Na poboczu drogi dojazdowej do przejścia stoją grupy ciemnoskórych obcokrajowców obojga płci. Cały czas do przejścia przyjeżdżają polskie i ukraińskie autokary, które zabierają ze sobą uchodźców, którzy przeszli już przez granicę, by zawieźć ich w głąb Polski. Również od strony Ukrainy wjeżdżają autokary zapełnione wojennymi uciekinierami.

Wzdłuż drogi, przez kilka kilometrów od strony Przemyśla, widać stojące samochody osobowe z różnych części Polski, a także z zagranicy, głównie z Czech i Niemiec, których kierowcy czekają na uchodźców. Niektórzy z nich przyjechali do Medyki, by dowieźć do granicy kolegę, znajomego, który wraca, by walczyć z Rosją, i w drodze powrotnej oferują transport uchodźcom.

"Ja wrócę na wojnę" 

Takim kierowcą jest m.in. Jurij, który aż z Gdańska przywiózł swojego kolegę Wasylija, który wraca na Ukrainę, by bronić swojego kraju. Obaj pracują w stoczni remontowej. "Tam, w Ukrainie wojna. Na moją ziemię wszedł ten sk…syn. Jadę bronić mojego kraju, mojego domu" – mówił w rozmowie z PAP wzburzony Wasylij. Opowiadał łamaną polszczyzną, że w Polsce, w stoczni remontowej w Gdańsku, pracuje od półtora roku. Na Ukrainie została żona z 14-letnią córką i 11-letnim synem.

"Chcę ich przewieźć tu, do Polski. Pojadą do Gdańska, ja wrócę na wojnę" – deklarował Wasylij.

Więcej

Fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO
Fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO

Szósty dzień agresji Rosji na Ukrainę. Trwa ostrzał Charkowa. "Wojska rosyjskie umyślnie ostrzeliwują miasta, w tym dzielnice mieszkalne" [RELACJA NA ŻYWO]

W pewnym momencie z samochodu osobowego, który gwałtownie zahamował przy przejściu, wyskoczył młody mężczyzna ubrany w odzież maskującą, z wypakowaną torbą, który niemal biegiem zmierzał w stronę przejścia.

Zapytany przez dziennikarkę PAP o pośpiech, o ubranie, odpowiedział, że jest z Donbasu i walczył tam cztery lata. Teraz zostawił pracę w Polsce. "Wracam, by znowu bronić swojego kraju" – powiedział i szybko oddalił się w stronę Ukrainy.

Wśród jadących ma wojnę znaleźli się też Igor i Oleg, ojciec i syn, którzy cierpliwie czekali w samochodzie na odprawę. Jeden z nich zostawił pracę w Inowrocławiu, drugi w Nowym Targu. Gdy oni zostaną na Ukrainie, do Polski autem wróci znajoma, która towarzyszyła im w podróży do granicy.

Wracających na Ukrainę przybywa z każdą chwilą, ale odprawy przebiegają na bieżąco i nie trzeba długo czekać, by znaleźć się po drugiej stronie granicy.

"Dzieci płakały i prosiły: uciekajmy stąd"

Znacznie dłużej trwa ruch w stronę Polski. Julia, Ukrainka od czterech lat mieszkająca i pracująca w Krakowie, czeka na swojego 13-letniego syna Zahara, który ze znajomymi zmierza do granicy z Kołomyi, w obwodzie iwanofrankiwskim. "Cztery doby jest w drodze. Ale jest już blisko, już niedaleko, dziś się wreszcie zobaczymy" – mówiła z nadzieją i wzruszeniem Julia.

Dodała, że jej pracodawca bardzo dużo pomógł, m.in. w kwestiach administracyjnych, z dokumentami. Na Ukrainie zostali jej ponad 60-letni rodzice, którzy nie chcieli wyjeżdżać i 20-letni syn.

Wśród matek z dziećmi, które uciekły przed wojną, dziennikarka PAP spotkała tuż po przekroczeniu granicy Larysę z małym psem na smyczy i około 12-letnią córką. Kobieta opowiadała, że jej mąż walczy już od 2014 roku, od aneksji Krymu. "Jesteśmy z Kijowa. Mieszkaliśmy od strony Białorusi. Nad naszymi głowami latały helikoptery, słychać było wybuchy, strzały. Mąż kazał nam się spakować i uciekać do Polski" – opowiadała Larysa.

Dodała, że jej starsza córka mieszka w Polsce od kilku lat, w okolicach Lublina i to ona skontaktowała się przez media społecznościowe z osobami, które pomogły Larysie wraz z młodszą córką, opuścić Kijów i dowiozły je do granicy.

Więcej

Fot. Twitter/Anna Romańczuk
Fot. Twitter/Anna Romańczuk

Prezydent Zełenski: chciałbym usłyszeć, że Europa wybrała Ukrainę

Z Kijowa uciekła też Olena z dwiema córkami. W rozmowie z dziennikarką PAP opowiadała, że mieszkała na 9 piętrze bloku. W czasie ostrzeliwania miasta trzęsły się mury i szyby w oknach. "Dzieci płakały i prosiły: uciekajmy stąd" – mówiła Olena. "Drogi z Kijowa są zablokowane. Układane są barykady z worków z piaskiem, tak, że bardzo ciężko jest wyjechać w ogóle z miasta, ale jak już wyjechaliśmy, to podróż przebiegła dość sprawnie" – opowiadała.

 

Dodała, że Kijów opuściły wraz z większą grupą uchodźców, natomiast granicę polską przeszły pieszo.

Uchodźcy, którym po długiej wędrówce udało się wreszcie przekroczyć granicę, udają się w dalszą podróż. Jedni od razu udają się do innych miast Polski wraz ze znajomymi, bliskimi, którzy już przy granicy oczekiwali na nich. Inni dojeżdżają kilka kilometrów do Przemyśla, gdzie czeka na nich darmowy transport w głąb kraju.(PAP)

 

autor: Agnieszka Pipała
gn/

Zobacz także

  • od 28 listopada do 4 grudnia br. podjęto cztery próby nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusią. Fot. PAP/	Krzysztof Ćwik
    od 28 listopada do 4 grudnia br. podjęto cztery próby nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusią. Fot. PAP/ Krzysztof Ćwik

    MSWiA: prawie 64 tys. osób skontrolowano w minionym tygodniu na granicach z Niemcami i Litwą

  • Granica Litwy z Białorusią, zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/EPA/STRINGER
    Granica Litwy z Białorusią, zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/EPA/STRINGER

    Przejścia graniczne z Białorusią. Litwa zapowiada otwarcie

  • Ukraińcy: na odcinku pokrowskim doszło w ciągu ostatniej doby do 81 starć z siłami rosyjskimi. Fot. FB/Генеральний штаб ЗСУ / General Staff of the Armed Forces of Ukraine
    Ukraińcy: na odcinku pokrowskim doszło w ciągu ostatniej doby do 81 starć z siłami rosyjskimi. Fot. FB/Генеральний штаб ЗСУ / General Staff of the Armed Forces of Ukraine

    Trwa 1359. dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę. Najnowsze wieści z frontu

  • Sztab Generalny: trwa napełnianie składów materiałów w ramach Tarczy Wschód. Fot. X/Sztab Generalny WP
    Sztab Generalny: trwa napełnianie składów materiałów w ramach Tarczy Wschód. Fot. X/Sztab Generalny WP

    Trwają intensywne prace nad budową Tarczy Wschód. Nowe informacje

Serwisy ogólnodostępne PAP