Merkel: w przyszłym tygodniu ruszą rozmowy o nowym rządzie

2017-10-09 16:27 aktualizacja: 2018-09-26, 19:58
epa06254438 German Chancellor Angela Merkel of the Christian Democratic Union (CDU) during a press conference with Minister President of Bavaria Horst Seehofer (not pictured) of the The Christian Social Union in Bavaria (CSU) party during a press conference at the Konrad-Adenauer-Haus in Berlin, Germany, 09 October 2017. German Chancellor Merkel said on the press conference that she invites the Free Democratic Party (FDP) and The Greens to start exploratory talks on coalition negotiations building a new federal Government in Germany on 18 October 2017. EPA/OMER MESSINGER Dostawca: PAP/EPA. PAP/EPA © 2016 / OMER MESSINGER
epa06254438 German Chancellor Angela Merkel of the Christian Democratic Union (CDU) during a press conference with Minister President of Bavaria Horst Seehofer (not pictured) of the The Christian Social Union in Bavaria (CSU) party during a press conference at the Konrad-Adenauer-Haus in Berlin, Germany, 09 October 2017. German Chancellor Merkel said on the press conference that she invites the Free Democratic Party (FDP) and The Greens to start exploratory talks on coalition negotiations building a new federal Government in Germany on 18 October 2017. EPA/OMER MESSINGER Dostawca: PAP/EPA. PAP/EPA © 2016 / OMER MESSINGER
Blok partii chadeckich CDU/CSU rozpocznie w przyszłym tygodniu, ponad trzy tygodnie po wyborach parlamentarnych, rozmowy z FDP i Zielonymi o utworzeniu nowego rządu koalicyjnego - zapowiedziała w poniedziałek w Berlinie kanclerz Niemiec Angela Merkel.

Przywódcy CDU i CSU wypracowali wcześniej kompromis w sprawie polityki migracyjnej.

"Uzgodniliśmy, że CDU i CSU zaproszą wspólnie w środę 18 października na odrębne rozmowy najpierw FDP, a potem Zielonych, a następnie w piątek 20 października na pierwszą rozmowę sondażową ze wszystkimi partiami, które zgodzą się na udział" - oświadczyła Merkel na wspólnej konferencji prasowej z szefem CSU Horstem Seehoferem.

Merkel wyjaśniła, że rozpoczęcie negocjacji koalicyjnych stało się możliwe dzięki kompromisowi wypracowanemu w niedzielę wieczorem przez przywódców CDU i CSU w sprawie polityki migracyjnej. Kompromis jest "bardzo dobrą podstawą" dla rozmów sondażowych - oceniła szefowa rządu.

Obie partie uzgodniły, że liczba uchodźców, których Niemcy przyjmą w ciągu roku, nie może przekroczyć 200 tysięcy. Takiego ograniczenia domagała się bawarska CSU, uzależniając od tego punktu zgodę na udział w rozmowach o koalicji. W przypadku kryzysów humanitarnych rząd i parlament będą jednak mogły zwiększyć ten limit.

CDU i CSU potwierdziły równocześnie, że indywidualne prawo do azylu nie zostanie ograniczone, a każdy cudzoziemiec, który wystąpi o azyl bądź ochronę wynikającą z przepisów konwencji genewskiej w sprawie uchodźców, zachowa prawo do rozpatrzenia jego wniosku zgodnie z obowiązującymi w Niemczech procedurami.

Na terenie Niemiec mają powstać ośrodki dla uchodźców, którzy będą przebywać w nich do czasu zakończenia procedury azylowej. Dotychczas uchodźcy byli relatywnie szybko przenoszeni z ośrodków do kwater prywatnych na terenie całego kraju, co utrudniało ich kontrolę. W przypadku odrzucenia wniosku o azyl władze nie potrafiły często odnaleźć wnioskodawcy, by odesłać go do kraju pochodzenia.

Partia Zielonych krytycznie oceniła kompromis osiągnięty przez CDU i CSU. Kompromis "zawiera punkty, które zdecydowanie odrzucamy" - powiedziała szefowa partii Simone Peter. Zastrzegła, że Zieloni podejmą rozmowy o koalicji i będą starali się przekonać partnerów do swoich racji. "Albo się uda, albo nie" - powiedziała Peter.

Zieloni nie zgadzają się na ograniczenie prawa do łączenia rodzin dla uchodźców, głównie z Syrii, którym przyznano jedynie tymczasowe prawo pobytu w Niemczech. CDU i CSU uzgodniły, że upływające w marcu ograniczenie zostanie przedłużone. Partia sprzeciwia się też uznaniu Maroka i innych państw Afryki Północnej za kraje bezpieczne, co umożliwiłoby władzom niemieckim deportację obywateli tych krajów, którzy utracili prawo pobytu.        

Konflikt między CDU i CSU, partiami tworzącymi w Bundestagu wspólny klub parlamentarny, trwał od dwóch lat. Szef CSU i premier Bawarii Horst Seehofer uznał za poważny błąd decyzję Merkel z września 2015 roku o niezamykaniu granicy dla uchodźców napływających do Niemiec z Węgier przez Austrię. Podejmowane przez niego próby ustalenia rocznego limitu odrzucane były przez Merkel.     

Spór o politykę migracyjną miał duży wpływ na słaby wynik partii chadeckich w wyborach do Bundestagu. CDU i CSU wygrały wybory, jednak uzyskany przez nie wynik - 33 proc. głosów - jest najgorszy w powojennej historii.

Ponieważ dotychczasowy koalicjant chadeków - SPD postanowił przejść do opozycji, koalicja z FDP i Zielonymi jest jedynym sposobem na uniknięcie przyspieszonych wyborów.

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)

lep/ ap/