Rosyjski profesor dla "Bilda": brałem udział w spotkaniach z Putinem. Wiem, że teraz nic nie zmieni jego intencji
Z ekonomicznego punktu widzenia, gdyby w 2014 roku nałożono embargo na rosyjską ropę i gaz, to inwazji na Ukrainę by nie było. Niemieckie poparcie dla Nord Stream 2 przekonało jednak prezydenta Władimira Putina, że reakcja Zachodu na atak nie będzie zdecydowana ani jednolita – uważa Siergiej Gurijew, ekspert z uniwersytetu Sciences Po.
Gurijew i Oleg Icchoki(UCLA), profesorowie pochodzący z Rosji, wyjaśniają w środowym wydaniu "Bilda", dlaczego z ekonomicznego punktu widzenia embargo na gaz i ropę jest tak ważne dla powstrzymania rosyjskiej agresji.
„Nigdy nie pracowałem w rosyjskim rządzie, ale brałem udział w spotkaniach z Putinem. Wiem, że teraz nic nie zmieni jego intencji. Ale Zachód może zniszczyć jego zdolność do realizacji planów. Dlatego tak ważne jest uzbrojenie ukraińskich sił zbrojnych. I dlatego embargo na ropę i gaz jest tak istotne” – podkreśla Gurijew.
Icchoki: nawet przy mało prawdopodobnym wariancie zawieszenia broni Putin będzie gromadzić pieniądze, aby przygotować kolejną rundę swojej ofensywy
„Każda dodatkowa presja ogranicza dostępne zasoby, niezbędne do kontynuowania wojny. Szacuje się, że 500 milionów euro dziennie, które Putin otrzymuje z eksportu energii do Europy, jest dla niego głównym źródłem finansowania tej wojny" – potwierdza Icchoki. „Nawet przy mało prawdopodobnym wariancie zawieszenia broni Putin będzie gromadzić te pieniądze, aby przygotować kolejną rundę swojej ofensywy. Pieniądze te zostaną finalnie wykorzystane do dalszej agresji w Europie” - dodaje.
Gurijew: Rosja ma aż nadto środków na opłacanie żołnierzy, propagandy i służb
Jak podkreśla Gurijew, przy braku embarga i przy obecnych wysokich cenach ropy rosyjski budżet ma "aż nadto środków na opłacanie żołnierzy, propagandy i służb zwalczających Rosjan, którzy protestują przeciwko wojnie”.
Brak embarga nie oznacza powrotu do biznesowego stanu sprzed wojny, lecz długotrwałą wojnę na Ukrainie – twierdzi Icchoki. „Polityka bezczynności i niestosowania embarga na rosyjską energię jest bardzo krótkowzroczna. Nie mówiąc już o prawdopodobieństwie eskalacji wojny poza Ukrainę” – przestrzega ekspert.
Szacunki dotyczące wpływu embarga na gospodarkę, między innymi niemiecką, sugerują, że koszty byłyby wysokie, jednak możliwe do opanowania i zdecydowanie nie byłyby katastrofalne – dodaje Gurijew. Podkreśla, że bardziej katastrofalne dla gospodarki jest „stałe uzależnienie od rosyjskich paliw kopalnych, narażające Niemcy na ekonomiczny szantaż ze strony Putina”. (PAP)
dsk/