O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Niewyjaśniona zbrodnia sprzed lat. Jest człowiek, który coś wie, ale się ukrywa. Prokuratura prosi o pomoc

Ponawiamy apel, zwracamy się z prośbą do osób, które mogą coś wiedzieć o zabójstwie 27-letniej pielęgniarki z Ostrzeszowa – powiedział PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, Maciej Meler.

Zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/Jakub Kamiński
Zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/Jakub Kamiński

Jak dodał, sprawa nadal nie jest wyjaśniona, nie udało się schwytać mordercy dziewczyny. Poinformował, że ostatni ślad w sprawie pochodzi z 2018 r. Wtedy na jednym z ostrzeszowskich portali pod artykułem w tej sprawie w odstępstwie 2 minut z jednego adresu pojawiły się dwa wpisy.

Więcej

Fot.PAP/Łukasz Gągulski
Fot.PAP/Łukasz Gągulski

Spotkał byłą żonę w centrum miasta i ją zabił. "Kochałem Ankę. Ktoś może mówić, że jestem bez serca" - powiedział przed sądem

"Pierwszy brzmi: sprawca nie żyje; drugi: małe prawdopodobieństwo, aby żył" – odczytała PAP treść wpisów red. naczelna portalu ostrzeszówinfo.pl Monika Szymoniak.

Meler zapewnił, że prokuratura i  funkcjonariusze do spraw przestępstw niewykrytych Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu nie rezygnują z poszukiwania sprawcy, choć w sprawie "zgromadzono już kilkanaście tomów akt" - powiedział.

Do zdarzenia doszło 2 października 1994 r. Tego dnia o 7 nad ranem do domu przy ul. Rynek w wielkopolskim Ostrzeszowie wróciła 27 - letnia Alina Bagniewska. Noc przepracowała na dyżurze na oddziale dziecięcym miejskiego szpitala. W domu mieszkali też jej siostra z mężem i dziećmi.

Trzy godziny później po córkę przyjechał ojciec, który planował zabrać ją do oddalonego 4,5 km domu rodzinnego w Zajączkach na niedzielny obiad. "Kobieta powiedziała, że jest zmęczona i chce jeszcze pospać. Umówiła się z ojcem, że ten przyjedzie po nią o godz. 13:30" – powiedział prokurator.

Kiedy o umówionej porze mężczyzna przyjechał, córki w domu już nie było. Na stole znajdowała się kartką z informacją, że kobieta piechotą udała się do rodziców. Ta informacja nie zaniepokoiła ojca, ponieważ zdarzało się, że 27-latka chodziła do rodziców pieszo. Jednak tamtego dnia nie dotarła do domu rodziców.

"W trakcie czynności procesowych ustalono, że pokrzywdzona wyszła z domu przed godz. 12, kilkadziesiąt minut później była jeszcze widziana na ul. Grabowskiej prowadzącej do rodzinnej wsi, potem ślad zaginął" - powiedział. Podjęte czynności poszukiwawcze – jak wyjaśnił Meler – nie przyniosły żadnego rezultatu. Dodał, że śledczy brali pod uwagę różne okoliczności. "Dziewczyna była znana ze swojej sumienności, obowiązkowości i słowności, więc od razu podejrzewano, że coś musiało się stać, wykluczono ucieczkę z domu" – powiedział.

Zweryfikowano wiele wersji zdarzenia, jednak nie zgromadzono materiału procesowego, pozwalającego na postawienie komukolwiek zarzutu zabójstwa.

Szczątki zmarłej znalazł pracownik gospodarstwa rybackiego

Po upływie 1, 5 roku policję w Ostrzeszowie zawiadomiono, że w zaroślach przy stawach hodowanych w miejscowości Królewskie 7 km od Ostrzeszowa pracownik gospodarstwa rybackiego znalazł elementy ludzkiego szkieletu. "Ustalono, że są to pozostałości zmarłej. Biegły z zakresu medycyny sądowej stwierdził, że bezpośrednią przyczyną śmierci był uraz głowy mający postać złamania kości czaszki, pochodzący od uderzenia narzędziem tępokrawędziastym" – powiedział Meler. Wiadomo, że śmierć nastąpiła w dniu zaginięcia kobiety, ale nie ustalono samego mechanizmu powstania obrażeń. "Nie wiadomo też, czy została zgwałcona" – dodał Meler.

"Kobieta została przyniesiona w zarośla z tym co miała przy sobie, m.in. z parasolką, ciało zostało ułożone na boku. Podejrzewamy, że do zdarzenia doszło w innym miejscu, a przy stawach ukryto jej ciało" – powiedział rzecznik. "Ponownie zwracamy się z apelem o pomoc. Może ktoś coś widział, coś wie i po tylu latach odważy się przekazać swoją wiedzę policji" – apeluje Meler.(PAP)

Autorka: Ewa Bąkowska

mar/
 

Zobacz także

  • Flaga Rosji, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV
    Flaga Rosji, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV

    Rosja. Nastolatek zabił 10-letniego Tadżyka. MSZ w Duszanbe wezwało rosyjskiego ambasadora

  • Policja w Szwecji, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/EPA/TT NEWS AGENCY/CHRISTINE OLSSON
    Policja w Szwecji, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/EPA/TT NEWS AGENCY/CHRISTINE OLSSON

    Szwecja. 12-latek podejrzany o zastrzelenie mężczyzny na zlecenie gangu. Sam zgłosił się na policję

  • Znicz i kwiaty w okolicy miejsca znalezienia ciała 11-letniej dziewczynki w Jeleniej Górze, fot. PAP/Krzysztof Ćwik
    Znicz i kwiaty w okolicy miejsca znalezienia ciała 11-letniej dziewczynki w Jeleniej Górze, fot. PAP/Krzysztof Ćwik

    Tragedia w Jeleniej Górze. Szefowa MEN i rzecznik rządu z apelem do mediów

  • Okolice miejsca znalezienia ciała 11-letniej dziewczynki w Jeleniej Górze. Fot. PAP/Krzysztof Ćwik
    Okolice miejsca znalezienia ciała 11-letniej dziewczynki w Jeleniej Górze. Fot. PAP/Krzysztof Ćwik

    Psychiatra o zabójstwie 11-latki: bez konkretnej wiedzy nie można mówić o przyczynach

Serwisy ogólnodostępne PAP