Tragiczna sytuacja w Mariupolu: nawet mały deszcz przekształca miasto w rzekę, która roznosi dookoła zarazę
Góry śmieci, brak czystej wody, odór; to obecna sytuacja w okupowanym przez Rosjan Mariupolu - informuje w sobotę Petro Andriuszczenko, doradca mera tego miasta położonego na południowym wschodzie Ukrainy.
Na ulicach Mariupola leżą śmieci, które mają załadowywać i uprzątnąć sami mieszkańcy - przekazuje Andriuszczenko. Ciężarówek, na które mogliby je załadować, jest jednak za mało. Od trzech miesięcy śmieci gniją, śmierdzą, są porozrzucane po ulicach i zatykają studzienki. Dlatego nawet mały deszcz "przekształca miasto w rzekę, która roznosi dookoła zarazę" - czytamy we wpisie, do którego dołączono zdjęcia śmieci i kolejki po pomoc humanitarną.
Obok jest otwarta studnia, z której ludzie nabierają wodę; do studni ciągle przedostają się śmieci - podkreśla przedstawiciel władz. "Ludzie są zmuszeni do picia takiej wody, innej nie ma" - zaznacza Andriuszczenko.
"I wszystko to na tle ciepła, słońca i zielonego miasta. Pełny obraz Mariupola na dwóch zdjęciach" - podsumowuje doradca mera.
W sobotę opublikował też nagranie, na którym widać siedzącego obok ruin mężczyznę, zakrywającego dłońmi twarz. Wideo Andriuszczenko opatrzył następującym komentarzem: "Mariupol. Ból. Łzy. Strata. Nowa rzeczywistość. Tymczasowa. Wrócimy. Zwyciężymy. Odwet już blisko".
(PAP)
gn/