British Museum zorganizowało wystawę biżuterii przechwyconej podczas przemytu z Ukrainy
Kilkadziesiąt sztuk średniowiecznej biżuterii, którą brytyjskie służby celne odkryły w nadanej z Ukrainy przesyłce, zostało zaprezentowanych w British Museum. Eksponaty będą w Londynie do czasu, gdy władze w Kijowie uznają, że można je wysłać do Muzeum Narodowego Historii Ukrainy.
31 maja w British Museum w Londynie otwarto wystawę, na której zaprezentowano 86 sztuk pochodzącej z wczesnego średniowiecza biżuterii, którą celnicy przechwycili podczas próby przemytu z Ukrainy. Skarb znaleziono w zeszłym roku w przesyłce pocztowej. Zarekwirowane przedmioty będą eksponowane w British Museum do czasu, aż będzie je można bezpiecznie zwrócić do Kijowa.
Odzyskane artefakty
Jak ustalił magazyn “The Art Newspaper”, odzyskane artefakty to 86 ozdób, w tym datowane na XI do XIV wieku wisiory w formie krzyża będące lokalnymi wyrobami wzorowanymi na krzyżach bizantyjskich, okrągłe wisiory z motywem krzyża z tego samego okresu, ale czerpiące z tradycji kościoła rzymskiego, a także liczne pierścienie wykonane ze stopu miedzi. "Kultura jest krucha, ale cenna. Przekazujemy wyrazy głębokiego współczucia naszym kolegom w muzeach i wszystkim ofiarom tego konfliktu, zarówno uwięzionym, jak i przesiedlonym, na Ukrainie i poza nią. Współpracujemy z innymi organizacjami, aby nieść pomoc i wsparcie dla muzeów na Ukrainie" - powiedział podczas prezentacji skarbu Hartwig Fischer, dyrektor British Museum.
Przesyłka z antykami została przechwycona w lipcu zeszłego roku na lotnisku Gatwick. Nie ujawniono, czy celnicy natrafili na nią podczas rutynowej kontroli, czy byli wcześniej poinformowani, że taka przesyłka się pojawi.
Brytyjskie służby celne w przypadku podejrzenia przemytu zabytków konsultują się z British Museum. Tak było i tym razem - znalezisko przekazano do oceny Johnowi Simpsonowi, kustoszowi odpowiedzialnemu za zbiory z Arabii, Iranu i Azji Środkowej. O konfiskacie był też na bieżąco informowany ambasador Ukrainy w Londynie Wadim Pristajko.
Przedmioty mają trafić do Muzeum Narodowego o Historii Ukrainy w Kijowie
Nie ujawniono, skąd pochodziły przemycane przedmioty, ale wiadomo, że mają trafić do Muzeum Narodowemu Historii Ukrainy w Kijowie. John Simpson z British Museum jest w kontakcie z dyrektorem tej placówki Fedirem Androszczukiem. Jak podkreśla, zwrot odzyskanej biżuterii będzie małym symbolem odbudowy, która czeka Ukrainę. I deklaruje pomoc brytyjskich muzealników.
Przemyt skarbów z Ukrainy to prawdziwa plaga. "W ostatnich latach przedmioty znajdowane na Ukrainie przez nielegalnych poszukiwaczy za pomocą wykrywaczy metalu były sprzedawane prywatnym kolekcjonerom w Rosji, Niemczech i w Wielkiej Brytanii. Niektóre z tych artefaktów są unikalne, jak na przykład znaleziony na Ukrainie w 2015 roku wiatrowskaz ze statku z epoki Wikingów, który, ze sfałszowanymi dokumentami, został sprzedany w Anglii w 2016 roku" - powiedział Fedir Androszczuk. Wspomniany wiatrowskaz prawdopodobnie został sprzedany przez niewielki londyński dom aukcyjny.
Dyrektor Muzeum Narodowego Historii Ukrainy dodał też, że grabieże nasiliły się po rosyjskiej inwazji. "Wojna stanowi ogromne zagrożenie dla ukraińskiej kultury. Mamy do czynienia z gigantyczną międzynarodową grabieżą naszego dziedzictwa, którą wspólnymi wysiłkami musimy powstrzymać. Wkład władz brytyjskich i British Museum wzmacnia te działania" - stwierdził. (PAP Life)
gn/
