O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Biathlon - Peiffer najlepszy w sprincie, Polacy daleko

Do niespodziewanych rozstrzygnięć doszło w olimpijskiej rywalizacji w biathlonowym sprincie na 10 km w Pjongczangu. Wygrał Niemiec Arnd Peiffer, srebro zdobył Czech Michal Krcmar, a brąz - Włoch Dominik Windisch. Polacy nie liczyli się w walce o czołowe lokaty.


epa06514563 Arnd Peiffer of Germany in action during the Men's Biathlon 10 km Sprint race at the Alpensia Biathlon Centre during the PyeongChang 2018 Olympic Games, South Korea, 11 February 2018.  PAP/EPA/CHRISTIAN BRUNA
PAP/EPA/CHRISTIAN BRUNA / epa06514563 Arnd Peiffer of Germany in action during the Men's Biathlon 10 km Sprint race at the Alpensia Biathlon Centre during the PyeongChang 2018 Olympic Games, South Korea, 11 February 2018. PAP/EPA/CHRISTIAN BRUNA

Dzień wcześniej sprint na 7,5 km kobiet wygrała Niemka Laura Dahlmeier. Po raz pierwszy w historii zdarzyło się, że dwoje reprezentantów jednego kraju sięgnęło po złote medale w biathlonowym sprincie w tych samych igrzyskach. Niemcy mają już w tej edycji troje mistrzów olimpijskich - w sobotę konkurs skoków narciarskich na normalnym obiekcie wygrał Andreas Wellinger.

Peiffer był bezbłędny na strzelnicy, podobnie jak Krcmar, który stracił do triumfatora 4,4 s. Windisch, po dziewięciu celnych strzałach, w ostatniej próbie się pomylił i to kosztowało go złoty medal. Do Peiffera stracił 7,7 s.

To drugi olimpijski medal 30-letniego Niemca. Przed czterema laty w Soczi wywalczył srebro w sztafecie 4x7,5 km. W 2011 roku w rosyjskim Chanty-Mansyjsku był też mistrzem świata w sprincie.

Jeszcze przed startem Peiffer przeżył chwilę zdenerwowania. W niskiej temperaturze doszło do uszkodzenia iglicy w jego karabinie i trzeba było ją szybko naprawić.

Lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Francuz Martin Fourcade, jeden z głównych kandydatów do triumfu w Korei Południowej, miał aż trzy niecelne strzały i zajął dopiero ósme miejsce. Był to jego pierwszy start w ważnych zawodach międzynarodowych w tym sezonie, w których nie zmieścił się na podium.

"To ogromne rozczarowanie, bo byłem dobrze przygotowany. Nie wiem, co się stało, po prostu chyba przeszkodził mi wiatr" - powiedział Fourcade na antenie France TV.

Jego największy rywal Norweg Johannes Thingnes Boe, zwycięzca ośmiu biegów indywidualnych PŚ tej zimy, spudłował czterokrotnie i uplasował się na 31. pozycji.

Grzegorz Guzik zajął 59. miejsce i zakwalifikował się do poniedziałkowego biegu na dochodzenie na 12,5 km. Miał dwa niecelne strzały i stracił do Peiffera 2.13,4.

Dokładnie o siedem sekund wolniejszy był Andrzej Nędza-Kubiniec, którego sklasyfikowano na 67. pozycji w gronie 87 zawodników. Drugi z Polaków w poniedziałek nie wystartuje.(PAP)

mm/ kali/

Serwisy ogólnodostępne PAP