Snowboard - Kwiatkowski: zadowolenie i niedosyt
Zadowolenie i niedosyt to uczucia towarzyszące Oskarowi Kwiatkowskiemu po zajęciu 13. miejsca w olimpijskiej rywalizacji w snowboardowym slalomie gigancie równoległym w Pjongczangu. W 1/8 finału przegrał o 0,1 s z Francuzem Sylvainem Dufourem, który ostatecznie był czwarty.
"Jest niedosyt, ale jestem też zadowolony, bo dałem z siebie wszystko. Tak właśnie chciałem przejechać, a nie po prostu zwieźć się, jak potocznie mawiamy. Mogę ze spokojem wracać do domu" - podkreślił.
Blisko 22-letni zawodnik debiutował w imprezie tej rangi. Obiecujący wynik osiągnął już w ubiegłorocznych mistrzostwach świata w Sierra Nevada, gdzie był 20.
"Wciąż muszę nad sobą pracować. Jestem młody, więc przede wszystkim nad psychiką. Przygotowanie fizyczne generalnie jest dobre, ale też może być lepsze" - przyznał.
We wspomnianych mistrzostwach świata jeszcze lepszy rezultat uzyskał w slalomie równoległym, w którym był 12. Konkurencji tej obecnie nie ma jednak w olimpijskim programie.
"Szkoda, że jest tylko jedna szansa na rywalizację w igrzyskach. Narciarze alpejscy mają ich znacznie więcej" - powiedział.
Mimo młodego wieku, Kwiatkowski ma już plan na czas po zakończeniu kariery.
"W przyszłości chcę zostać trenerem i szkolić dzieciaki. Chciałbym, żeby miały jeszcze łatwiejszą drogę do zawodowego sportu niż ja. Wiele zawdzięczam starszym kolegom, których mogłem podpatrywać" - zdradził.
Złoty medal zdobył w sobotę Szwajcar Nevin Galmarini. Pozostałe miejsca na podium zajęli Lee Sangho z Korei Południowej i Słoweniec Zan Kosir.
Z Pjongczangu - Wojciech Kruk-Pielesiak (PAP)
wkp/ sab/