O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Trzaskowski: ubolewam, że doszło do pomyłek przy identyfikacji ofiar katastrofy smoleńskiej

Ubolewam nad tym, że doszło do pomyłek przy identyfikacji ofiar katastrofy smoleńskiej; to jest nasz największy błąd - powiedział we wtorek poseł PO i kandydat na prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski, komentując ustalenia ekspertów pracujących przy ekshumacjach ofiar katastrofy smoleńskiej.

Rafal Trzaskowski, candidate for President of Warsaw during Polish opposition party Platform Obywatelska (Civic Platform) press conference in front of European Commission headquarters in Brussels, Belgium on 22.03.2018 Fot. PAP/Wiktor Dąbkowski
Fot. PAP/Wiktor Dąbkowski / Rafal Trzaskowski, candidate for President of Warsaw during Polish opposition party Platform Obywatelska (Civic Platform) press conference in front of European Commission headquarters in Brussels, Belgium on 22.03.2018 Fot. PAP/Wiktor Dąbkowski

Prokuratura Krajowa poinformowała w poniedziałek PAP, że pracujący przy ekshumacjach i sekcjach zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej eksperci znaleźli 69 szczątków ludzkich pochodzących od 26 ofiar w trumnach innych ofiar katastrofy. Dwa ciała zostały zamienione (wcześniej podczas sekcji przeprowadzanych przez Wojskowa Prokuraturę Okręgową w Warszawie stwierdzono zamianę sześć ciał). W wielu sekcjonowanych zwłokach stwierdzono obecność ciał obcych: były to rękawiczki sekcyjne, sznurki, worki, butelki, fiolki z substancjami odkażającymi.

"Ubolewam nad tym, że doszło do takich pomyłek" - powiedział we wtorek rano w TVN 24 Rafał Trzaskowski, poseł Platformy Obywatelskiej i kandydat na prezydenta Warszawy.

"To jest nasz największy błąd, dlatego że trzeba było jasno mówić - a myśmy wtedy tego nie powiedzieli - że albo się będzie sprowadzało te szczątki szybko i, niestety, może dojść do tego typu pomyłek - każdy, kto wie coś o katastrofach lotniczych, mógł to przewidzieć, albo trzeba było powiedzieć: +będziemy czekać, to potrwa kilka miesięcy, będziemy badali szczątki. Niestety, szczątki ofiar wrócą do Polski dopiero po iluś miesiącach+. Tego zabrakło" - ocenił.

Do dziś w śledztwie, które ma wyjaśnić przyczyny katastrofy samolotu pod Smoleńskiem, Zespół Śledczy Nr 1 przeprowadził 77 ekshumacji i sekcji zwłok. Jest też gotowych 77 opinii genetycznych. Powstają opinie z badań toksykologicznych i histopatologicznych. Ślady do badań otrzymały także zagraniczne laboratoria w Wielkiej Brytanii, we Włoszech i Irlandii Północnej. Tam powstaną ekspertyzy fizykochemiczne, czyli badania na obecność materiałów wybuchowych. Pozostało do wykonania jeszcze sześć ekshumacji. Dojdzie do nich w okresie od połowy kwietnia do połowy maja 2018 roku.

Ponadto w śledztwie przejrzano ponad 800 próbek pobranych podczas sekcji zwłok wykonanych w Rosji. Były one przechowywane w Instytucie Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Duża część tych próbek nigdy nie została zbadana. Teraz zostaną przeanalizowane w zakresie toksykologii i histopatologii. Wytypowane próbki przejdą też badania fizykochemiczne.

Decyzję o ekshumacjach Zespół Śledczy Nr 1 podjął, gdyż dowody zebrane przez prokuratorów wojskowych okazały się niewystarczające, aby stwierdzić, czy ofiary zostały pochowane we właściwych grobach, nawet w sytuacji ich prawidłowej identyfikacji przez rodziny w Moskwie.

Ekspertyza specjalistów z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu wykazała: w przypadku 48 osób – błędne rozpoznanie obrażeń albo ich wzajemnie sprzeczny opis na poszczególnych etapach badania; w przypadku 41 osób – brak opisu stanów po przebytych zabiegach medycznych, np. opisanie narządu, który został usunięty; w przypadku 35 osób – zaniechanie niektórych czynności sekcyjnych; w przypadku sześciu osób – sprzeczny opis ciał lub poszczególnych narządów na kolejnych etapach badania; w przypadku siedmiu osób – nieprawdziwe oznaczenie czasowe czynności sądowo-medycznych, z którego wynika np., że sekcje były wykonywane wcześniej niż oględziny zewnętrzne ciała.

Brak dokumentacji fotograficznej z sekcji przeprowadzonych w Moskwie uniemożliwiał odtworzenie przebiegu czynności sądowo-medycznych i uznania rosyjskiej dokumentacji za pełnowartościowy materiał dowodowy.

W efekcie Prokuratura Krajowa, niezależnie od śledztwa głównego, wszczęła postępowanie, które ma wyjaśnić, kto i dlaczego doprowadził do zaniechania otwarcia trumien po przywiezieniu ich do kraju oraz dlaczego nie zostały wtedy przeprowadzone sekcje. Według śledczych na prokuratorach wojskowych spoczywał właśnie taki obowiązek. (PAP)

autor: Katarzyna Florencka

kflo/ agz/

Serwisy ogólnodostępne PAP