
Komisja Europejska 17 czerwca wydała pozytywną opinię w sprawie przyznania Ukrainie statusu państwa kandydującego do Unii Europejskiej. Szef gabinetu prezydenta Ukrainy Andrij Jermak podał wówczas na Twitterze, że po wydaniu pozytywnej rekomendacji Komisja Europejska przekazuje krajowi plan działań, które trzeba wykonać, by rozpocząć negocjacje w sprawie akcesji. Jedna ze zmian, które należy wprowadzić, aby dostosować prawo ukraińskie do unijnego, dotyczy ustawy medialnej. Chodzi o implementację unijnych przepisów.
Przewodnicząca Krajowej Rady Telewizji i Radiofonii Ukrainy Olha Herasymiuk powiedziała PAP, że obowiązująca na Ukrainie ustawa medialna z 1995 roku jest już bardzo przestarzała i nie odpowiada potrzebom czasu.
"Polska już dawno zrealizowała wymagania Unii Europejskiej dotyczące nowego formatu przestrzeni medialnej, my się dopiero do tego przygotowujemy, ale chcemy spełnić te wymagania" - dodała.
Tłumaczyła, że Unia Europejska postawiła Ukrainie trzy wymagania. "Jesteśmy gotowi je zrealizować" - dodała.
Pierwszym z warunków jest odcięcie wpływów biznesu prywatnego na media.
"Chodzi o transparentność właścicieli mediów. Ukraiński słuchacz czy odbiorca powinien wiedzieć, do kogo należą poszczególne media. W tym punkcie zawiera się też przejrzystość finansowa mediów - kto je finansuje, skąd płyną środki" - tłumaczyła. Dodała, że kolejną związaną z tym kwestią jest postulat, "aby media nie manipulowały wyborcami w kampanii przedwyborczej zgodnie z wolą właściciela mediów".
"Musimy implementować dyrektywę audiowizualną Unii Europejskiej, jesteśmy gotowi to zrobić, uwzględniliśmy w naszym projekcie nowelizacji ustawy medialnej prawie wszystko z dyrektywy UE" - mówiła o drugim wymogu. Trzecia zmiana dotyczy wzmocnienia roli narodowego regulatora mediów, czyli Krajowej Rady Telewizji i Radiofonii Ukrainy. "Musi ona uzyskać taką niezależność jak ma Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji w Polsce. Rada ma być niezależna od władzy, finansów, czynnika ekonomicznego" - tłumaczyła Herasymiuk.
Projekt nowelizacji ustawy medialnej został już złożony w ukraińskim parlamencie. "Liczymy na to, że nowelizacja zostanie uchwalona do jesieni" - powiedziała przewodnicząca Rady.
Polsko-ukraińskie memorandum
Herasymiuk przebywa w Polsce w związku z podpisaniem Memorandum o współpracy w dziedzinie regulacji działalności nadawczej między Krajową Radą Telewizji i Radiofonii Ukrainy a Krajową Radą Radiofonii i Telewizji w Polsce. Jednym z założeń memorandum jest wymiana doświadczeń między krajami. Herasymiuk podczas konferencji prasowej powiedziała, że "Polska bardzo pomogła Ukrainie w uzyskaniu statusu kandydata do Unii Europejskiej". "W związku z tym, bardzo istotne dla nas jest doświadczenie polskiego regulatora w implementowaniu ustaw medialnych do wymagań Unii Europejskiej. Parlament ukraiński w najbliższym czasie musi przyjąć nowelizację ustawy medialnej" - dodała.
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski powiedział, że podpisanie memorandum umożliwi ścisłą współpracę Narodowej Rady Radiofonii i Telewizji Ukrainy z polskim organem. "Umożliwi wymianę kontentu, wymianę programów, współpracę w dziedzinie nadawania programów ukraińskich w Polsce i polskich w ukraińskich, wspólnych produkcji" - wymieniał.
"Mówiliśmy też dużo o pomocy ze strony Polski w przystosowaniu medialnego prawa ukraińskiego do wymogów Unii Europejskiej. Ukraina musi zrobić to bardzo szybko, a my mamy w tym duże doświadczenie, bo właśnie ten proces przechodziliśmy" - tłumaczył. Jego zdaniem, "jest bardzo dużo pól współpracy, ale najważniejsza jest możliwość podpisania oficjalnego dokumentu, który umożliwi likwidację wielu przeszkód formalnych, np. dla nadawców ukraińskich, którzy chcą w Polsce oferować swoje programy dla obywateli ukraińskich mieszkających tutaj". "Również Polscy nadawcy są bardzo aktywni i mają bardzo ambitne plany, jeśli chodzi o Ukrainę" - dodał Kołodziejski
Kołodziejski przypomniał, że "Krajowa Rada następnego dnia po agresji Rosji na Ukrainę podjęła uchwałę o zamykaniu rosyjskich propagandowych programów, eliminowaniu ich z platform polskich operatorów, ale ta lista cały czas była uzupełniana i między innymi strona ukraińska też nam sugerowała jakie programy jeszcze są nadawane i sieją dezinformację". Powiedział, że z polskich doświadczeń korzystała też Komisja Europejska. (PAP)
Autor: Olga Łozińska
kw/