Siły USA przeprowadziły atak odwetowy na proirańskie bojówki w Syrii. Zginęło czterech bojowników
Siły USA przeprowadziły atak na pozycje wspieranych przez Iran bojówek w północno-wschodniej Syrii, zabijając czterech bojowników i niszcząc siedem wyrzutni rakiet - poinformowało w czwartek Dowództwo Centralne sił USA (CENTCOM). Był to odwet za wcześniejszy atak na amerykańskie instalacje, w którym niewielkie rany odniosło trzech amerykańskich żołnierzy.
Jak podano w komunikacie, ataku dokonano "w ciągu ostatnich 24 godzin", za pomocą śmigłowców AH-64 Apache, samolotów AC-130 i haubic M777.
"Zareagujemy odpowiednio i proporcjonalnie na ataki na naszych żołnierzy. Żadna grupa nie będzie bezkarnie uderzać w naszych żołnierzy" - powiedział szef CENTCOM gen. Michael Kurilla.
Amerykański atak nastąpił po tym, gdy wcześniej powiązani z Iranem bojownicy przeprowadzili uderzenia rakietowe na dwie amerykańskie placówki w północno-wschodniej Syrii, lekko raniąc trzech żołnierzy USA.
To z kolei była odpowiedź na amerykańskie naloty na infrastrukturę i składy broni "grup powiązanych z irańskim Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej". Decyzję o uderzeniu miał podjąć prezydent Joe Biden, by "bronić i chronić siły USA od ataków", takich jak atak na amerykański garnizon w at-Tanf, stanowiący część misji przeciwko Państwu Islamskiemu.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
mj/