O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Nie będzie procesu Niemca oskarżonego o zaprzeczanie zbrodniom w Auschwitz. Sprawa umorzona

Sprawa obywatela Niemiec Gottlieba G., oskarżonego o zaprzeczenie zbrodniom nazistowskim popełnionym przez członków załogi niemieckiego obozu Auschwitz, została umorzona z powodu śmierci mężczyzny - dowiedziała się PAP. Proces w tej sprawie miał ruszyć w czwartek.

Brama byłego obozu Auschwitz II-Birkenau Fot. PAP/Andrzej Grygiel
Brama byłego obozu Auschwitz II-Birkenau Fot. PAP/Andrzej Grygiel

Proces miał toczyć się przed oświęcimskim sądem rejonowym. O tym, że sprawa została przez sąd umorzona z powodu śmierci Gottlieba G., poinformował PAP prokurator Waldemar Szwiec, naczelnik oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Krakowie, która pod koniec marca br. wystąpiła z oskarżeniem.

"Sprawa została umorzona z powodu śmierci oskarżonego - to jedyna możliwa, w takiej, sytuacji decyzja" - wskazał prokurator.

Do zdarzenia miało dojść w lipcu 2019 r. Gottlieb G. - zwiedzając Muzeum Auschwitz w grupie 30 osób posługujących się językiem niemieckim - odnosząc się do słów przewodnika, miał wielokrotnie podważać wiarygodność systemowego charakteru zbrodni nazistowskich, polegających na eksterminacji Żydów. Miał też, zdaniem śledczych, negować m.in. ustalenia władz III Rzeszy Niemieckiej w toku tzw. konferencji w Wannsee; wówczas zapadły decyzje dotyczące "ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej". Obywatel Niemiec miał też kwestionować liczbę ofiar KL Auschwitz oraz istnienie i zbrodnicze wykorzystanie komór gazowych i krematoriów.

Ponieważ G. miał być natarczywy, przewodnik grupy poprosił o interwencję straży muzeum; mężczyzna przerwał wówczas zwiedzanie, opuścił placówkę, a tego samego dnia wyjechał z Polski. Oddziałowa komisja podjęła jednak działania - śledczy ustalili, że mężczyzna ten to obywatel RFN, emerytowany nauczyciel historii i politologii z Traunstein w Bawarii.

"Kiedy mamy do czynienia z tego rodzaju oczywistymi faktami, polegającymi na tym, że ktoś publicznie używa argumentów rewizjonizmu Holocaustu, co potocznie nazywamy +kłamstwem oświęcimskim+, musimy zareagować. Takie przestępstwo jest bowiem stypizowane w art. 55 ustawy o IPN i to podlega właściwości pionu śledczego Instytutu" - wyjaśnił prok. Szwiec. "Zawiadomienie otrzymaliśmy z Muzeum Auschwitz-Birkenau, a naszym obowiązkiem jest reakcja" - dodał.

Jak wskazał, obowiązkiem IPN było ustalenie, kim jest osoba, która miała szerzyć takie informacje, a następnie podjęcie próby pociągnięcia jej do odpowiedzialności karnej, mimo że w tym przypadku chodziło o obywatela innego kraju.

Ponadto prokurator podkreślił, że treść pytań, które zadawać miał Gottlieb G., jest znana nie tylko z treści zeznań przewodnika grupy, ale również z relacji osób, które do niej należały.

"One również były oburzone takim zachowaniem. Nie była to sytuacja, w której mężczyzna toczył tylko jakąś polemikę merytoryczną. Ze strony osób uczestniczących w zwiedzaniu padały stwierdzenia, że jeżeli on prezentuje taką postawę, to, w jakim celu w ogóle odwiedza obóz; że powinien zaniechać takiego działania, jeśli ma takie poglądy" - wskazał naczelnik.

Prok. Szwiec zwrócił też uwagę, że obywatel Niemiec przejawiał takie zachowanie publicznie; nie było to "formowanie pytań o charakterze ogólnym; było to zaprzeczanie zbrodniom, które były tam dokonywane".

Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu, a przesłuchany w charakterze podejrzanego G. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu.

Jak relacjonował prokurator, wyjaśniał on, że zagadnienia związane z historią II wojny światowej są przedmiotem jego stałego zainteresowania, bo jest emerytowanym nauczycielem historii najnowszej i politologii. Z kolei kierowane do przewodnika pytania - zdaniem G. - miały dotyczyć źródeł wiedzy o funkcjonowaniu niemieckiego obozu. W ocenie mężczyzny nie stanowiły one negowania zbrodni popełnionych przez załogę obozu, a jedynie były wyrazem zainteresowania tematyką.

Mężczyzna argumentował ponadto, że w czasie swojej pracy zawodowej wielokrotnie wraz z młodzieżą szkolną zwiedzał tereny byłych obozów koncentracyjnych w swoim kraju i zadawał przewodnikom pytania o analogicznej treści. Zapewniał, że nigdy nie wywołały one wzburzenia, czy negatywnych reakcji, takich jak działania podjęte przez przewodnika w Oświęcimiu.

Gottliebowi G., w przypadku uznania winy, groziła kara grzywny lub kara do trzech lat więzienia.(PAP)

autorka: Nadia Senkowska

mar/
 

Zobacz także

  • Fragment wystawy w Muzeum Dzieci Polskich – ofiar totalitaryzmu. Zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/Roman Zawistowski
    Fragment wystawy w Muzeum Dzieci Polskich – ofiar totalitaryzmu. Zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/Roman Zawistowski
    Specjalnie dla PAP

    Dyr. Instytutu Strat Wojennych: handel rzeczami ofiar zbrodni jest moralnie nie do przyjęcia

  • Zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Karol Polejowsk Fot. PAP/Jarek Praszkiewicz
    Zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Karol Polejowsk Fot. PAP/Jarek Praszkiewicz

    Zastępca prezesa IPN o aukcji w Niemczech: mówimy tutaj o procederze kradzieży

  • Papież Leon XIV. Fot. PAP/EPA/MAURIZIO BRAMBATTI
    Papież Leon XIV. Fot. PAP/EPA/MAURIZIO BRAMBATTI

    Papież zatwierdził dekret ws. męczeństwa polskich salezjanów zamordowanych w Auschwitz i Dachau

  • Grzegorz Braun Fot. PAP/Andrzej Jackowski
    Grzegorz Braun Fot. PAP/Andrzej Jackowski

    "Mnie to ani ziębi, ani grzeje". Braun w sprawie wniosku o uchylenie immunitetu

Serwisy ogólnodostępne PAP