Prezes PiS: Polska była okradana, za naszych rządów walczyliśmy z nadużyciami
Polska jest zalewana kłamstwem; trwa akcja, która zmierza do tego, by przedstawić białe jako czarne a czarne jako białe. Dobrym przykładem tej akcji jest przemalowywanie się pewnych ludzi na polskich patriotów - mówił w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Oleśnicy.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania w Oleśnicy przekonywał, że obywatel od władzy powinien oczekiwać wiarygodności.
"To zasada wiarygodności, dotrzymywania słowa, jest fundamentalna dla demokracji" - powiedział Kaczyński. "W naszym wykonaniu demokracja jest demokracją" - mówił.
Przypominał, że PiS obiecał kilka generalnych spraw i zdecydowana większość została spełniona. Obiecał m.in. nową politykę społeczną, nową politykę zrównoważonego rozwoju, której celem było to, że "jak ktoś się rodzi w małej wsi to ma takie same szanse jak jak ktoś się rodzi w centrum Warszawy".
PiS obiecał też, mówił prezes PiS, nową politykę konsolidacyjną - by naród był wspólnotą, a także obiecał zabiegać o polskie bezpieczeństwo, obiecał starania o dobry obraz Polski w świecie, a także obiecał dobry obraz w świadomości Polaków.
Wszystkie te obietnice zostały spełnione - powiedział.
Doszło przede wszystkim, mówił prezes PiS, do naprawy życia ekonomicznego oraz zakończenia okradania Polski.
Właśnie dzięki temu, mówił Kaczyński, są pieniądze na inwestycje i jest skąd brać. Dlatego też były pieniądze na większe wynagrodzenia w służbie zdrowia w związku z kryzysem covidowym. Stąd też były pieniądze na pomoc dla firm w momencie, gdy doszło do wywołanej wojną inflacji, by nie doszło do wzrostu bezrobocia.
Dzięki temu są także środki, by wzmocnić polską obronę - mówił. "Będziemy mieli ogromny wzrost wydatków na obronę, ale stać nas na to" - podkreślił prezes PiS.
To jest, mówił, wielka zmiana, jaką przeprowadziły rządy PiS. "Jak by rządzili nasi konkurenci, te słynne słowa, że pieniędzy nie ma i nie będzie nadal by obowiązywały" - powiedział Kaczyński.
Prezes PiS: Polska jest dzisiaj zalewana kłamstwem
Prezes PiS podsumowując rządy Zjednoczonej Prawicy przyznał, że "nie wszystko się udało". Wskazał tu na zapowiadany przez rząd "przełom w polityce mieszkaniowej".
"Chociaż w tym roku pewnie będzie 270 tys. mieszkań i to jest rekord licząc od 1989 r., to ciągle jest mniej niż w najlepszym roku (Edwarda) Gierka. Wtedy było 297 tys. - oczywiście mieszkań mniejszych, gorszych, ale jednak 297 tys. A w ramach +Mieszkania plus+ udało się wybudować tylko 40 tys. a powinno być 400 tys." - wskazał prezes Kaczyński.
Wyjaśniając powody takiej sytuacji powiedział, że "konstrukcja państwowa i społeczna nie pozwoliła na przełamanie pewnych oporów". Jak mówił, tego rodzaju oferta byłaby "potężnym uderzeniem w interesy deweloperów, a to jedna z najpotężniejszych i najbardziej zasobnych i najbardziej wpływowych dzięki temu grup w Polsce".
Jak stwierdził, "nasze państwo jest dla takich operacji zbyt mało sprawne, zbyt słabe". "To musimy zmienić" - zadeklarował.
Prezes PiS podczas spotkania z mieszkańcami Oleśnicy mówił też, że "Polska jest zalewana przez kłamstwo". "W Polsce w latach 2005-2007, kiedy po raz pierwszy rządziliśmy, trzeba przyznać w niedobrej koalicji, ale innej możliwości nie było(... ), wiele rzeczy udało się zrobić" - powiedział.
"Rok 2006 był przy tym najspokojniejszym rokiem. Licząc od roku 1989 ilość demonstracji, strajków była zupełnie minimalna, a mimo wszystko zdołano wtedy ludziom wmówić, że w Polsce dzieją się jakieś straszne rzeczy. Bardzo wielu ludzi w to uwierzyło" - podkreślił Kaczyński.
Jak dodał, "dzisiaj trwa akcja podobnego rodzaju, która zmierza do tego, by przedstawić białe jako czarne a czarne jako białe". "Można powiedzieć, że takim dobrym przykładem tej akcji, chociaż ona trwa na najróżniejszych odcinkach, jest to przemalowywanie się pewnych ludzi na polskich patriotów" - stwierdził prezes PiS.
"Jestem praktykującym katolikiem i w związku z tym wierzę w to, że człowiek może się zmienić, można przecież uzyskać zbawienie nawet poprzez prawdziwy, autentyczny żal na łożu śmierci. Ci ludzie, życzę im stu lat, do łoża śmierci jeszcze pewnie trochę mają. Jeżeli chcą być dzisiaj polskimi patriotami, a szczególnie jeden taki pan jest, to może z dziesięć lat potrenuje. A za 10 lat zobaczymy, czy mówi o Polakach Polacy, czy mówi o Polakach ludność. Ja go znałem od kilkudziesięciu lat i wiem, jak to było" - powiedział prezes Kaczyński.
"On o tym, że nie będzie kandydował na Prezydenta Rzeczypospolitej mojemu świętej pamięci bratu powiedział już w 2009 r. w lecie, w Pałacu Prezydenckim, czyli krótko mówiąc już wtedy wiedział, że ma tę drogę otwartą. A polski patriota może mieć różne cechy, ale w życiu publicznym tak bardzo mówić nieprawdę, nie chcę już użyć określenie łgać, to na pewno się w to nie wpisuje. Polski patriota, który zaszedł bardzo wysoko, służy Polsce, a nie innemu państwu na zachód od naszych granic" - dodał prezes PiS.
Prezes PiS: uczciwe wybory wygramy my
Jestem przekonany, że uczciwe wybory wygramy my. A jeśli my wygramy, to wygra Polska – powiedział w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Oleśnicy.
"Wybory mogą się zakończyć pomyślnie. Wszystko jedno, czy oni się zjednoczą od Sasa do Lasa, czy się nie zjednoczą, to my możemy wygrać" – oznajmił.
Podkreślił jednak, że, aby tak się stało, potrzebna jest praca. "I tu zwracam się przede wszystkim do członków naszej partii i jej sympatyków. Trzeba mówić, trzeba walczyć z tym gigantycznym kłamstwem, przemalowywaniem się. Trzeba się nie dać oszukiwać. I to jest pierwsza sprawa" – ocenił.
Dodał, że jest i druga sprawa. "Otóż jest to sprawa wyborów, ich przebiegu, ich ochrony. (…) Musimy stworzyć korpus ochrony wyborów. Jest dwadzieścia kilka tysięcy komisji obwodowych. W każdej powinny być dwie osoby od nas" - wyjaśnił.
Zapowiedział, że rządząca koalicja przygotuje ustawę, która wprowadzi zmiany w sposobie liczenia głosów, "tak, żeby był on bardziej transparentny” niż obecny. "Wprowadzimy różne rygory, żeby nie można było robić różnych nieładnych rzeczy, bo z pewnym sceptycyzmem patrzymy na wyniki niektórych wyborów, w szczególności samorządowych" – zaznaczył.
"My nikogo nie namawiamy, żeby nam przy liczeniu pomagał, my chcemy, żeby było to uczciwie policzone" – zapewnił prezes PiS.
"My mamy prawo wybrać władze. I to musimy przeprowadzić w praktyce, jestem przekonany, że uczciwe wybory wygramy my. (…) a jeśli my wygramy, to wygra Polska. Niech żyje Polska" - podkreślił.
Zapewnił, że będą podejmowane kolejne działania na rzecz wzmocnienia sił zbrojnych. "Nasze zbrojenia mogą budzić różnego rodzaju opory, będzie być może trzeba podejmować także mniej popularne decyzje, bo nasza armia musi być liczna. Musimy być po prostu przygotowani. To jest nasz obowiązek, to jest nasza odpowiedzialność. Dlatego nasz rząd (…) nasz obóz polityczny musi wziąć za to odpowiedzialność" – zaznaczył Kaczyński.
Wskazał, że wśród spraw, które należy poprawić, to funkcjonowanie publicznej służby zdrowia. "Trzeba podjąć te sprawy, które nie do końca zostały załatwione, jak choćby służbę zdrowia" - wskazał. Przypomniał, że w przyszłym roku wzrosną nakłady na ten sektor.
Zwrócił uwagę, że "do poprawienia jest działalność SOR-ów". "Trzeba tu będzie wiele zrobić i my się na pewno przed tym nie cofniemy" - zapewnił.
Prezes PiS: walczymy z inflacją metodami łagodzącymi
Walczymy z inflacją metodami łagodzącymi, zmniejszając ceny i obniżając podatki – to dotyczy gazu, żywności, nawozów sztucznych, to również wakacje kredytowe – mówił w sobotę w Oleśnicy prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS wskazywał, że w Polsce po 1989 r. były trzy kryzysy gospodarcze. „Balcerowiczowski pierwszy, balcerowiczowski drugi – schładzanie gospodarki i znów ogromny wzrost bezrobocia oraz realny spadek dochodów społeczeństwa; i wreszcie ten Tuskowy związany z kryzysem światowym, ale też nie walczono z tym kryzysem” – mówił Kaczyński.
Dodał, że obecnie w Polsce – jak mówił Kaczyński – byłby czwarty kryzys, gdyby obecny rząd „chciał walczyć z inflacją najprostszą metodą”. „Ta najprostsza metoda to jest zmniejszenie siły nabywczej społeczeństwa i doprowadzenie do wzrostu bezrobocia – wówczas nacisk na rynek spada i spada inflacja. Ale my tego nie chcemy i to jest nasza przemyślana polityka; my chcemy tego uniknąć” – mówił prezes PiS.
Kaczyński wskazał, że metody walki z inflacją prowadzone przez rząd to – jak mówił – metody „łagodzące, zmniejszające ceny, obniżające podatki”. „To dotyczy gazu, żywności, nawozów sztucznych, ale to też wakacje kredytowe” – wyliczał prezes rządzącej partii.
Kaczyński dodał, że rząd zamierza też wprowadzić inne środki walki z inflacją. „One mają doprowadzić do obniżek cen energii, w tym sensie, że nie będzie podwyżek tych cen” – mówił wymieniając w tym kontekście projekt dotyczący energii elektrycznej.
„Tych metod walki z inflacją jest wiele i one razem składają się na mechanizm łagodzenia skutków. To dotyczy m.in. emerytów, być może zostaną podjęte decyzje dotyczące emerytów wiejskich, którzy pobierają emerytury z KRUS” – mówił.
Dodał, że rząd „toczy ciężką walkę” również o to, aby banki podniosły oprocentowanie depozytów. „Także na rachunkach bieżących, by i tu było oprocentowanie co najmniej 2,5 proc., a jeśli chodzi o lokaty, to, aby było 6 proc.-7 proc., a na dłuższe lokaty nawet 8 proc.” – podkreślał. Kaczyński wyjaśnił, że podniesienie oprocentowania depozytów ma zachęcić obywateli do oszczędzania oraz „ściągnąć cześć pieniędzy z rynku”. „W ten sposób uda się obniżyć nacisk na rynek, a co za tym idzie inflację” – mówił.
Prezes PiS powiedział również, że w planach przyszłorocznego budżetu państwa inflacja ma wynieść 10 proc. „Teraz mam 16,1 proc., a więc poprzez zabiegi związane z cenami elektryczności chcemy uniknąć wzrostu inflacji na początku przyszłego roku (…) i następnie to powinno się obniżać” – mówił.
Kaczyński wskazał, że obrana metoda walki z inflacją nie jest najszybsza, ale – jak mówił – „najmniej społecznie bolesna”.(PAP)
Autorzy: Piotr Śmiłowicz, Piotr Doczekalski, Karolina Kropiwiec, Wojciech Kamiński
kgr/