Prezes PiS: reforma sądów jest absolutnie konieczna
Reforma sądów jest absolutnie konieczna, to co dzieje się dzisiaj w sądach, to jeden gigantyczny skandal. Działa systemowa nierówność wobec prawa, trzeba to zmienić, ale w obecnych warunkach politycznych jest to trudne - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Podczas rozmowy w Radiu Łódź, prezes PiS był pytany, czy uda się zreformować polskie sądy. "Trzeba mieć tutaj bardzo dużo determinacji i trzeba liczyć też na zmianę, która odnosi się do tej wojny z Polską, gdzie sądy, praworządność są zwykłym pretekstem, niczym więcej" - powiedział Kaczyński odnosząc się do sporu z Komisją Europejską ws. praworządności.
"Reforma sądów jest absolutnie konieczna, to co dzieje się dzisiaj w sądach, to jest po prostu jeden gigantyczny skandal. To nie oznacza, że każdy sędzia jest zły i każdy wyrok jest skandaliczny, ale tych wyroków skandalicznych jest naprawdę bardzo wiele i przede wszystkim działa już, można powiedzieć, systemowo nierówność obywateli wobec prawa" - ocenił Kaczyński.
"Ci, którzy są jakoś eksponowani, oczywiście nie ci z naszej strony, tylko ci z tej przeciwnej, w gruncie rzeczy mają zapewnioną już nie amnestię, tylko abolicję stałą. Natomiast inni obywatele odpowiadają na zwykłych zasadach, ale do tego dochodzi jeszcze jakaś niezwykła życzliwość sądów wobec przestępców, także tych najgorszych" - mówił Kaczyński.
Powiedział, że trzeba to zmienić, ale - jak mówił - "w istniejących warunkach politycznych, w szczególności związanych z naszą obecnością w UE, jest to trudne".
Przed niemal rokiem przedstawiono założenia reformy sądów powszechnych. Zakłada ona, przede wszystkim, zastąpienie obecnych sądów rejonowych, okręgowych i apelacyjnych sądami okręgowymi i regionalnymi. Opozycja krytykuje projekt reformy sądów powszechnych jako mający ostatecznie zlikwidować niezależność polskiej władzy sądowniczej od Ministerstwa Sprawiedliwości i przypieczętować koniec trójpodziału władzy.
"Są formacje polityczne w naszej historii, które wspierają siły zewnętrzne i dziś reprezentuje to zjawisko KO i Tusk"
Prowadzący rozmowę nawiązał do spotkania Jarosława Kaczyńskiego z mieszkańcami w Pabianicach, które odbyło się w niedzielę, gdzie mówił dużo o liderze PO Donaldzie Tusku, choć nie użył jego nazwiska, a także stwierdził, że "mamy w Polsce partię niemiecką".
Prezes PiS na uwagę, że nawiązywał do historii Polski, potwierdził i doprecyzował, że chodzi o okres monarchii elekcyjnej, ale także przykłady wcześniejsze.
"To jest zła część naszej historii, że są formacje polityczne, oczywiście to nie chodzi o partie w dzisiejszym tego słowa znaczeniu, kiedyś mówiono o tym, że to są stronnictwa, które odwołują się do wsparcia jakichś sił zewnętrznych i przynajmniej w dużej mierze wykazują wobec tych sił daleko idącą lojalność" - mówił Kaczyński.
"Mamy dziś znów to zjawisko i to jest zjawisko skrajnie szkodliwe, a jego reprezentacją najpełniejszą jest KO, a w szczególność - tu już użyje nazwiska - po prostu Donald Tusk" - dodał.
Kaczyński był także pytany, jak naprawić Unię Europejską, co również było jednym z tematów spotkania w Pabianicach. "Oczywiście nie jesteśmy w stanie zrobić tego sami" - mówił polityk PiS i jako przykład wymienił wygrane w Szwecji i we Włoszech wybory przez konserwatywne siły, a także wybory do Parlamentu Europejskiego w 2024 roku, które również dają perspektywę, aby odsunąć od władzy obecny układ sił.
Jak wskazał, jeżeli sytuacja polityczna w Europie się zmieni, to będzie dużo łatwiej o zmiany w samej Unii. "Tu trzeba brać czynnik czasu i zachowywać pewną cierpliwość" - stwierdził prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Prezes PiS: niebywałe manipulacje w polityce prowadzą do destrukcji
W niedzielę minęła 44. rocznica wyboru ówczesnego metropolity krakowskiego Karola Wojtyły na papieża. W rocznicę wyboru w Polsce i w środowiskach polonijnych na całym świecie obchodzony jest Dzień Papieski. Kaczyński został o tę rocznicę zapytany w w poniedziałek w Radiu Łódź. W nawiązaniu do nauczania Ojca Świętego zacytowano podczas rozmowy słowa papieża: "Nauczcie się nazywać białe białym, a czarne czarnym, zło złem, a dobro dobrem, nauczcie się grzech nazywać grzechem, a nie wyzwoleniem i postępem".
Gdy padła uwaga, że "chyba nam tego brakuje", Kaczyński potwierdził. Jego zdaniem, jest tak przede wszystkim ze względu na "wielkie zamieszanie w języku, no i powiedzmy sobie, kwestionowanie prawdy jako takiej". "To jest taki potężny nurt w nauce, a w filozofii przede wszystkim, w kulturze, ale także w różnych innych działach" - mówił.
Lider PiS doprecyzował, że wskazując na "zamieszanie" w nauce nie miał na myśli fizyki, "gdzie są kwanty i tak dalej, bo to jest zupełnie inna sprawa".
"Mówię o naukach społecznych, o naukach na przykład o literaturze" - zaznaczył. Jak dodał, "zresztą część literatury, także jakby służy temu przekazowi". "To jest niezwykle groźne zjawisko. Cała nasza kultura, cała nasza cywilizacja, wszystkie te osiągnięcia cywilizacji w najróżniejszych dziedzinach opierały się jednak na tym, że prawda istnieje. Jeżeli się ją zakwestionuje, to w istocie prowadzi się do takiej generalnej destrukcji" - przekonywał.
Polityk PiS ocenił, że "świętemu Janowi Pawłowi II pewnie chodziło głównie o kwestie związane z moralnością, grzechem". "Także biorąc pod uwagę czas, w jakim działał, być może (łączył swoją wypowiedź - PAP) ze sprawami o charakterze politycznym" - mówił Kaczyński.
Jak dodał, odnosząc ówczesną wypowiedź Jana Pawła II do obecnej sytuacji, "tutaj też mamy do czynienia z niebywałymi wręcz manipulacjami odnoszącymi się do języka". Tych, którzy te manipulacje pokazują polityk PiS uznał za mało kreatywnych, gdyż - jak wyjaśnił - "ci, którzy dzisiaj się nimi posługują mają bardzo słabą inwencję, bo ciągle stosują chwyty wymyślone jeszcze za czasów stalinowskich, może nawet przez samego Stalina w latach 30".
"Na przykład nazywają się obozem demokratycznym, czy formacjami demokratycznymi, tak jak nazywały się w latach 40. formacje (które) właśnie budowały w Polsce komunizm, po części zresztą tworzone przez służby specjalne, jak te różne odmiany formacji ludowych, a w niemałej mierze, także przynajmniej jeszcze Stronnictwo Demokratyczne" - przypomniał lider PiS.
Jego zdaniem, "to jest stan niesłychanie szkodliwy, tym bardziej, że dzisiejsza moc środków masowego przekazu jest naprawdę potężna". "Nie wiem dokładnie, w jakim momencie te słowa mówił Jan Paweł II, ale bardzo możliwe, że to był moment, w którym te media miały jeszcze dużo, dużo mniejszą siłę niż dzisiaj - powiedział Kaczyński. (PAP)
Autorzy: Karol Kostrzewa, Grzegorz Bruszewski
mj/