Tusk: istota Święta Niepodległości polega na tym, że wbrew sporom staramy się odnaleźć to, co nas łączy
"Istota Święta Niepodległości polega na tym, że wbrew sporom staramy się - wszyscy ci, którzy mają dobrą wolę - odnaleźć to, co łączy, albo co powinno nas łączyć" - mówił szef PO Donald Tusk podczas spotkania z mieszkańcami Sępólna Krajeńskiego. Dodał, że "bardzo by chciał, by marzenie o pojednaniu mimo różnić politycznych stało się kiedyś faktem". Podczas wystąpienia zadeklarował też, że jeśli będzie miał wpływ na to, co się dzieje w Polsce, to doprowadzi do rozdzielenia prokuratury od partii politycznych. Wskazał, że waloryzacja emerytur nie może być sposobem na walkę z inflacją.
"Istota Święta Niepodległości polega na tym, że wbrew codziennym emocjom, wbrew sporom, czasami niechęciom tak wyraźnym, kiedy widzimy biało-czerwoną flagę, kiedy widzimy naszego orła i kiedy świętujemy rocznicę niepodległości, to staramy się wszyscy, ci wszyscy, którzy mają dobrą wolę, staramy się odnaleźć to, co czasami tak ginie w tej wrzawie codziennego dnia, co nas łączy albo co powinno nas łączyć" - powiedział szef PO na spotkaniu w Sępólnie Krajeńskim (woj. kujawsko-pomorskie).
Dodał, że bardzo by chciał, żeby "nie tylko od święta, ale generalnie życie publiczne w Polsce, polityka, ale także nasze codzienne zachowania, relacje, między rodzinami, między przyjaciółmi, były nacechowane o wiele większym zaufaniem, sympatią, empatią, próbą zrozumienia siebie nawzajem".
"Żeby marzenie stało się kiedyś faktem"
"I żeby to powszechne marzenie w Polsce o pojednaniu na tym elementarnym poziomie, pojednaniu Polek i Polaków, mimo różnic politycznych, żeby to marzenie stało się kiedyś faktem" - powiedział Tusk. "Zdaje sobie sprawę, że nie wszyscy w Polsce uważają, że odbudowa tej wspólnoty jest ważnym zadaniem" - dodał.
Szef PO podkreślił, że dni przed Świętem Niepodległości i sam ten dzień są nacechowane patriotyczną refleksją. "Najważniejsze pytanie jest, co wspólnie możemy zrobić, żeby znowu ten piękny kraj ambitnych ludzi, ciężko pracujących, był krajem, o którym wszyscy, bez wyjątku mówimy: to właśnie tutaj chcemy dalej żyć, to właśnie to jest nasze miejsce na ziemi" - mówił.
"Znowu musimy zrobić wszystko wspólnie, by te nasze miłości do najbliższych: do rodziny, do dzieci, do wnuków, do swojego miasta, do swojej krainy, żeby to się ładnie, mądrze zbiegało w jedną wspólną miłość do Polski" - powiedział Tusk.
Zaznaczył, że "nie chodzi o to, żeby wszyscy bez wyjątku podzielali jeden pogląd i kochali się".
"Nie w tym rzecz - tylko, żebyśmy umieli zakończyć coś, co zatruwa nasze codzienne życie i mówię przede wszystkim o tych, którzy używają państwa do tego, żeby ludzie czuli się skłóceni, skonfliktowani, bo to, że my się spieramy - z tym dam się żyć, ale jeżeli używa się całego państwa, mediów publicznych, służb specjalnych, żeby szczuć ludzi na siebie, żeby ludzi konfliktować, to wtedy robi się z tego bardzo poważny problem" - powiedział Tusk
Pytał także, dlaczego ludzie, którzy czują się patriotami dnia codziennego, którzy ciężko pracują, muszą żyć w niestabilności, niepewności, jak ma wyglądać przyszłość.
"Nie ma się co oszukiwać. To Święto Niepodległości będzie świętem bardzo smutnym też dlatego, bo niektóre rodziny nie są w stanie przetrwać od pierwszego do pierwszego" - powiedział szef PO.
Czarno-białe decyzje
Tusk był pytany, czy "prawnicy łamiący prawo, łamiący konstytucję, będą pozbawieni prawa wykonywania zawodu"?
Zdaniem szefa PO jednym z głównych zagadnień jest odbudowa praworządności "po 8 latach (wybory parlamentarne zaplanowano w 2023 roku — PAP) dewastowania praworządności".
"Problem z punktu widzenia etycznego, moralnego jest bezdyskusyjny, jest czarno-biały. Wiadomo, że prawnicy, sędziowie prokuratorzy są od tego, aby egzekwować prawo, a nie gwałcić prawo" - mówił Tusk.
Lider PO projekt naprawy systemu sprawiedliwości uznał za bardzo trudny. Przypomniał, że przez ostatnich 7 lat zapadło bardzo wiele wyroków wydanych przez osoby, "które nie powinny się znaleźć w danym miejscu". Podkreślił, że za "grzechy i winy PiS-u nie mogą zapłacić obywatele".
"Na pewno to nie obywatele powinni płacić za to, co oni nam zrobili. Trzeba znaleźć takie narzędzia, takie instrumenty, aby twarde, jednoznaczne decyzje dotyczące i Trybunału (Konstytucyjnego) i wyrzuconych sędziów, i fałszywych izb oraz neoKRS były czarno-białe. Tu nie ma żadnych szarych odcieni. (...) Wszyscy wyrzuceni z powodów politycznych przez PiS oczywiście wrócą na swoje miejsce" - zadeklarował lider PO.
Dodał, że bardzo chce, aby naprawa wymiaru sprawiedliwości "nie ugrzęzła w niekończących się debatach i żeby większość decyzji, które musimy podjąć, nie zależała od dobrej czy złej woli prezydenta Dudy".
Tusk: prokuratura będzie niezależna
Na spotkaniu z lidera PO mieszkańcami Sępólna Krajeńskiego padło pytanie o rozliczenie obecnej władzy. Tusk mówił, że nie planuje zostać prokuratorem generalnym. "Jeśli będę miał wpływ na to, co się w Polsce dzieje za rok, to przede wszystkim będę chciał na nowo, jak było za moich rządów, doprowadzić do rozdzielenia prokuratury od partii politycznych" - zadeklarował.
"Nie dam gwarancji, jak się zachowa niezależna prokuratura. Ja mogę dać gwarancję, że prokuratura będzie niezależna" - mówił lider PO. "Nie zastąpię sędziów, ale mogę zagwarantować, że nie będą podlegli partii politycznej - tak, jak chce tego dzisiaj (prezes PiS, Jarosław) Kaczyński i (minister sprawiedliwości, Zbigniew) Ziobro" - dodał szef PO.
Jak podkreślił, on nie będzie rozliczał polityków obecnej władzy, bo od tego są niezależne sądy i prokuratury. "Z samych tych dokumentów, które przygotowała Najwyższa Izba Kontroli jest kilkadziesiąt prostych, szybkich procesów, które muszą się skończyć wyrokiem, bo właściwie wszystko jest czarno na białym tak oczywiste, że nie ma o czym mówić" - mówił Tusk. Przypomniał, że szefem NIK jest Marian Banaś, który wywodzi się z PiS, choć jest z nim obecnie skonfliktowany.
"Być może gorsze nawet od tych, którzy kradną tak jawnie, są ci, którzy z tymi pobożnymi minami, z ustami pełnymi frazesów o patriotyzmie i ojczyźnie, robią gigantyczne interesy wykorzystując władzę i być może wykorzystując prawo, które ustanowili" - ocenił Tusk.
Lider PO apelował także o wysoką frekwencję w przyszłorocznych wyborach. "Żeby dokonała się sprawiedliwość, żeby wróciła przyzwoitość, to przede wszystkim trzeba ludziom nieprzyzwoitym odebrać władzę, bo to ona czyni ich bezkarnymi" - oświadczył b. premier.
"To nie kamienie milowe są problemem, tylko kamienie u szyi naszej ojczyzny"
Podczas spotkania z mieszkańcami Sępólna Krajewskiego Tusk zwrócił się do obecnie rządzących. "Jeśli tak dajecie do zrozumienia, że to (minister sprawiedliwości Zbigniew) Ziobro uniemożliwia, żeby ustąpić w sprawie sądów, w sprawie tych tzw. kamieni milowych, to proszę bardzo - odwołajmy go wspólnie" - podkreślił.
"No bo co jest ważniejsze? Te ponad 300 mld zł dla Polski, czy stołek dla ministra Ziobro? Nie ma żadnego problemu. Złożymy wniosek o wotum nieufności dla ministra Ziobry przed najbliższym posiedzeniem Sejmu i pomożemy wam odwołać tego człowieka, też w waszym interesie, bo jeśli Polska dostanie te nam należne pieniądze, to wszystkim będzie lepiej, także sympatykom partii rządzącej" - mówił Tusk.
Wyraził nadzieję, że "ten apel wreszcie dotrze do Jarosława Kaczyńskiego". "Chociaż moja wiedza mówi mi, że oni wszyscy przyłożyli się do tego, żeby wprowadzić Polskę w ten bardzo ostry konflikt z Unią Europejską, oni wszyscy przyłożyli się do tego, żeby zniszczyć praworządność w Polsce, oni wszyscy rzucili się z jakąś zapamiętałością na niezależność sędziowską, na cały wymiar sprawiedliwości, na Trybunał Konstytucyjny" - ocenił Tusk.
"Oni kłamią, gdy mówią, że to kamienie milowe, czyli te warunki zapisane w dokumentach są problemem, kłopotem. Pomijam fakt, że te kamienie milowe, to żeby była czysta energia, żeby sądy były niezależne, żeby budżet i wydatki publiczne były transparentne, żeby wydatki europejskie były kontrolowane, a nie wydawane tak jak władza sobie wyobraża. Te kamienie milowe, to jest coś pozytywnego z punktu widzenia Polski i obywateli Polski" - mówił Tusk.
Podkreślił, że "to nie kamienie milowe są problemem, tylko kamienie u szyi naszej ojczyzny". "Ziobro, Kaczyński, Morawiecki, to są te +kamienie+, które naprawdę stanowią problem" - podkreślił.
Lider PO odniósł się także do czwartkowej informacji o odznaczeniu wicepremiera Jacka Sasina Medalem Honorowym Poczty Polskiej im. Króla Polski Zygmunta II Augusta. "I to jest medal numer jeden, ten medal właśnie wymyślono, żeby dostał go Sasin, który z pocztą ma tyle wspólnego, że robił te wybory kopertowe, 70 mln zł poszło w piach" - powiedział Tusk.
"Wyobraźnia podpowiada nieskończona ilość tego typu nagród i uznań dla rządzących. Ja już widzę oczami wyobraźni 'złoty respirator' dla Szumowskiego, albo 'złota wędka' dla minister Moskwy za czyste wody w polskich rzekach, prawdopodobnie już pracują nad tym. Nie mówiąc już o takich odznakach, jak odznaka 'wzorowy działkowiec': Obajtek, Morawiecki. Absolutnie zasłużyli na tę odznakę" - mówił Tusk.
"Rabunek w biały dzień". Tusk o waloryzacji emerytur
Donald Tusk został także zapytany o waloryzację emerytur w przyszłym roku w kontekście wysokiego wskaźnika inflacji.
"Waloryzacja emerytur została tak wymyślona, żeby była automatem, a nie zależała od widzimisię władzy. Masz taki wskaźnik inflacji, to o tyle waloryzujesz emerytury. Tu nie ma o czym dyskutować" - powiedział lider PO.
Podkreślił, że waloryzacja emerytur nie może być sposobem na walkę z inflacją.
"Oni naprawdę mają z czego oszczędzać, mimo że z emerytów chcieli zrobić grupę lojalnych wyborców. Widać było przez te lata, że starali się kokietować, włożyli sporo pieniędzy — trzynastka, czternastka. Tylko że z drugiej strony była dziura i wszystko zaczęło wyciekać. Jeżeli się emeryci zastanowią, ile skorzystali na tych podwyżkach i trzynastkach versus drożyzna i inflacja, to okaże się i o tym mówią wszystkie statystyki (...) to materialna sytuacja emerytur pod koniec moich rządów, biorąc pod uwagę ceny, była lepsza niż dzisiaj" - powiedział lider PO.
Dodał, że dzisiaj "lepsza jest propaganda". Szef PO stwierdził, że zaniżona "waloryzacja emerytur zdecydowanie niższa niż wskaźnik inflacji jest rabunkiem w biały dzień". (PAP)
Autorzy: Grzegorz Bruszewski, Jerzy Rausz, Marcin Jabłoński
mmi/