O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Politolog: Putin chce ugotować Białoruś jak żabę

Putin nie musi wykonywać gwałtownych ruchów na Białorusi, bo stopniowe podporzadkowanie Mińska idzie po jego myśli. "To jak gotowanie żaby - jeśli wrzuci się ją do wrzątku, to wyskoczy, a jeśli gotować ją powoli, to nie zauważy" - mówi PAP komentator Alaksandr Kłaskouski. Dodaje, że pomoc Łukaszenki w rosyjskiej agresji na Ukrainę bardzo zwiększyła zależność Mińska od Moskwy.

Fot. PAP/ EPA/ALEXEI DANICHEV / SPUTNIK
Fot. PAP/ EPA/ALEXEI DANICHEV / SPUTNIK

"W mojej opinii alarmistyczny ton na temat nacisków Putina na udział białoruskiej armii w wojnie może nie być uzasadniony. Oczywiście nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować, ale podejrzewam, że Łukaszenka próbuje przekonać Putina, że takie działania nie są optymalnym rozwiązaniem i prawdopodobnie mu się to udaje" – mówi PAP Kłaskouski, białoruski niezależny komentator, który przebywa na emigracji.

Podkreśla, że w mijającym roku kluczowym wydarzeniem, które miało wpływ na sytuację na Białorusi, była i jest wojna na Ukrainie.

"To wojna, dla której Łukaszenka udostępnił terytorium, stając się współagresorem. Ta sytuacja bardzo zwiększyła zależność Białorusi od Rosji i wpłynęła na wizerunek zarówno władz, jak i zwykłych Białorusinów" – mówi ekspert.

"Sytuacja gospodarcza nie pogorszyła się tak bardzo, jak oczekiwano tuż po rozpoczęciu wojny, gdy niektórzy eksperci prognozowali spadek PKB nawet o 20 proc. Dzisiaj widzimy, że to będzie minus ok. 4-5 proc. i to niby nie jest katastrofa. Niebezpieczne jest jedna to, że bardzo wzrosła gospodarcza zależność od Rosji" – ocenia.

Więcej

Trening zmobilizowanych żołnierzy. Fot. PAP/EPA/YURI KOCHETKOV
Trening zmobilizowanych żołnierzy. Fot. PAP/EPA/YURI KOCHETKOV

Na Białorusi powstaną nowe rosyjskie oddziały? Władze podają szczegóły

Kłaskouski zaznacza, że wcześniej nawet sam Łukaszenka mówił o konieczności dywersyfikacji eksportu. "Starano się dążyć do koszyka podzielonego mniej więcej na trzy części – Rosja, Europa, kraje tzw. dalekiej zagranicy. Teraz już ok. 70 proc. eksportu idzie do Rosji. Również tranzyt potażu i produktów naftowych musi być przekierowany na Rosję, bo wcześniejsze trasy przez porty w Litwie zostały zamknięte przez sankcje" – wyjaśnia.

"By uzyskać zniżki na surowce energetyczne, władze podpisały dokument, ujednolicający system podatkowy z rosyjskim. To takie powolne, stopniowe, ale bardzo niebezpieczne przywiązanie Białorusi do Rosji" – podkreśla.

"Przed przyjazdem Putina do Mińska wiele osób mówiło, że jedzie, by wchłonąć Białoruś, zmusić do bezpośredniego udziału w wojnie. Ja myślę, że to nie jest potrzebne, bo wszystko idzie powoli, konsekwentnie w tym kierunku, który jest korzystny dla Kremla. Żabę gotuje się powoli, na małym ogniu i właśnie to dzieje się teraz z białoruską niepodległością" – mówi Kłaskouski.

Ocenia, że "zapewne ludzie z otoczenia Putina dają mu różne rady, w tym takie, by 'umoczyć ręce Łukaszenki we krwi' i odciąć mu możliwości manewru, lawirowania, tajnych rozmów z Zachodem".

"Myślę, że Łukaszenka jednak sprytnie argumentuje. Może powiedzieć, że 12-15 tys. realnie zdolnych do walki białoruskich żołnierzy nie zapewni przełomu na froncie i lepiej wykorzystać ich do obrony zachodnich granic przed tym mitycznym atakiem z Zachodu, którego najwyraźniej w swojej 'konspirologii' obawia się Putin. Może mówić, że Rosja potrzebuje Białorusi jako 'wielkiej montowni' i dostawcy towarów, które może nie są nowoczesne, ale w objętej sankcjami Rosji są potrzebne" – wyjaśnia Kłaskouski.

"Mińsk chce mieć możliwość kontynuowania gry z Zachodem"

Łukaszenka może argumentować, że ewentualne włączenie się do wojny grozi destabilizacją, wzrostem niezadowolenia społecznego - dodaje. Ekspert ocenia, że białoruskie społeczeństwo w większości nie popiera wojny, a żołnierze nie mają motywacji do walki przeciwko Ukraińcom.

"Czy ten proces rosnącej zależności od Rosji jest odwracalny? Szanse są, ale stale maleją" – komentuje. Przypomina, że Łukaszenka powołał na stanowisko nowego szefa MSZ zawodowego dyplomatę, który "zna Zachód i umie z nim rozmawiać", co świadczy o tym, że Mińsk chce mieć możliwość kontynuowania gry z Zachodem.

Publicysta uważa, że przebywająca na emigracji białoruska opozycja nie powinna "głośno nawoływać do sankcji". "Robienie tego, gdy większość Białorusinów jest przeciwna sankcjom, szkodzi poparciu dla tych sił, a dodatkowo – takie jest moje zdanie – jeszcze bardziej wpycha Łukaszenkę w zależność od Moskwy. Można mówić o sankcjach, ale przynajmniej robić to dyskretnie" – ocenia Kłaskouski. (PAP)

mmi/

Zobacz także

  • Żołnierze Żelaznej Dywizji Fot. st. szer. Damian Łubkowski/X/ 18. Dywizja Zmechanizowana
    Żołnierze Żelaznej Dywizji Fot. st. szer. Damian Łubkowski/X/ 18. Dywizja Zmechanizowana

    Będą największe od lat ćwiczenia. "Żelazna Dywizja" ma pokazać, co potrafi

  • Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Fot. PAP/	Rafał Guz
    Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Fot. PAP/ Rafał Guz

    Szef MON o deklaracjach władz Białorusi: w kwestiach bezpieczeństwa na wschodzie należy ufać tylko polskim służbom

  • Alaksandr Łukaszenka. Fot. PAP/EPA/GAVRIIL GRIGOROV/SPUTNIK/KREMLIN / POOL
    Alaksandr Łukaszenka. Fot. PAP/EPA/GAVRIIL GRIGOROV/SPUTNIK/KREMLIN / POOL

    "Doprowadźcie do uwolnienia więźniów politycznych w Białorusi". Nobliści apelują do Trumpa i liderów państw UE

  • Aleksandr Łukaszenka. Fot. PAP/EPA/SPUTNIK POOL
    Aleksandr Łukaszenka. Fot. PAP/EPA/SPUTNIK POOL

    Wysoki rangą urzędnik Departamentu Stanu USA spotkał się z Łukaszenką

Serwisy ogólnodostępne PAP