Dowódca wagnerowców do skazańców wracających z Ukrainy: nie pijcie za dużo, nie bierzcie narkotyków i nie dopuszczajcie się gwałtu
Do Rosji wróciła część z walczących na Ukrainie w szeregach grupy Wagnera skazańców. Jewgienij Prigożyn, dowódca tzw. wagnerowców, witając ich zaznaczył, że "teraz będziemy musieli się kontrolować, ale jeśli dalej chcecie zabijać wrogów, wrócicie" - poinformowała telewizja Sky News.
Skazańcy zostali zwolnieni z więzień za odsłużenie na Ukrainie sześciu miesięcy.
"Nie pijcie za dużo, nie bierzcie narkotyków i nie dopuszczajcie się gwałtu - jak to mówią, seks tylko z miłości lub dla pieniędzy" - powiedział Prigożyn.
"Policja powinna was teraz traktować z należytym szacunkiem. Nauczyliście się wiele, przede wszystkim - jak zabijać wroga. Nie chcę, żebyście używali tych umiejętności na zakazanym terenie, jeśli dalej chcecie zabijać wrogów, wrócicie" - pouczył powracających do Rosji Prigożyn.
Grupa Wagnera to należąca do biznesmena Jewgienija Prigożyna prywatna firma wojskowa. Doniesienia o tym, że werbuje więźniów na wojnę z Ukrainą pojawiają się już od kilku miesięcy. O werbowaniu więźniów informował między innymi wtrącony do łagru przeciwnik Władimira Putina Aleksiej Nawalny. Prigożyn jest biznesmenem blisko związanym z rosyjskim prezydentem. Zasłynął m.in. jako właściciel firmy dostarczającej catering na Kreml, a także jako nieformalny patron internetowych farm trolli. (PAP)
kw/