
W piątek uzbrojony mężczyzna zabił siedem osób i postrzelił kilka kolejnych przed synagogą w północnej części Jerozolimy Wschodniej. Napastnik został zastrzelony przez policję.
"Polska jest wstrząśnięta atakiem terrorystycznym w dzielnicy Newe Yaakov w Jerozolimie Wschodniej, w wyniku którego śmierć poniosło siedem osób" - podkreśliło MSZ w sobotnim oświadczeniu. "Stanowczo sprzeciwiamy się aktom terroryzmu we wszystkich jego formach. Ataki na ludność cywilną zasługują na jednoznaczne potępienie" - oświadczyło MSZ.
Resort dyplomacji złożył też kondolencje rodzinom i bliskim ofiar oraz całemu Narodowi izraelskiemu, który - jak zapewniono - "może liczyć na naszą solidarność w tych trudnych chwilach".
Mąż Kamali Harris o zamachu w Jerozolimie: to straszny akt terroru, morderstwo z zimną krwią
Sobotni zamach w Jerozolimie, w któym zginęło siedem osób, to straszny akt terroryzmu, morderstwo z zimną krwią, jesteśmy solidarni z Izraelczykami - powiedział Douglas Emhoff, mąż wiceprezydent USA Kamali Harris w sobotę w Krakowie, gdzie składa wizytę.
"Ci ludzie tylko modlili się w synagodze, żyli swoim życiem i zostali zamordowani z zimną krwią, to nieakceptowalne" - zaznaczył Emhoff, który jest wysłannikiem administracji prezydenta Joe Bidena ds. zwalczania antysemityzmu na świecie i wspierania pamięci o Holokauście.
Musimy to zatrzymać, dlatego wykonuję swoją pracę i będę ją kontynuować - podkreślił w rozmowie z dziennikarzami w Fabryce Emalii Oskara Schindlera w Krakowie.
Emhoff uczestniczył w piątek w uroczystościach 78. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau i spotkał się ze społecznością żydowską w Krakowie. W sobotę drugi dżentelmen USA odwiedzi kolejne miejsca w Krakowie, w niedzielę pojedzie do Gorlic, skąd pochodzą jego przodkowie. Potem uda się do Berlina. Wizyta pochodzącego z żydowskiej rodziny Emhoffa w Polsce i Niemczech to kolejna z serii jego inicjatyw związanych ze zwalczaniem antysemityzmu.
W sobotę na Starym Mieście w Jerozolimie doszło do kolejnej strzelaniny, w wyniku której ranne zostały dwie osoby: 59-letni mężczyzna i jego około 20-letni syn. Obydwaj zostali przewiezieni do szpitala. Według informacji portalu Times of Israel, ich stan jest poważny, ale stabilny.
Izraelska policja poinformowała, że był to atak terrorystyczny, a napastnikiem, który otworzył ogień był palestyński trzynastolatek. Agresor został postrzelony przez uzbrojonych cywilów, jest ranny.
Sobotnia strzelanina w Jerozolima nastąpiła po zamachu terrorystycznym w piątek wieczorem. Uzbrojony Palestyńczyk otworzył ogień do osób wychodzących z jednej z synagog w Jerozolimie Wschodniej, które brały udział w szabasowych modlitwach w dzień pamięci o Holokauście. Był to najkrwawszy od lat zamach terrorystyczny w Jerozolimie. (PAP)
Autor: Daria Kania
kw/