O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Zbigniew Rau: Polska i kraje bałtyckie muszą działać razem - tak jak w 2008 roku 

Polska i kraje bałtyckie w obliczu rosyjskiego imperializmu muszą działać razem - tak jak w 2008, gdy liderzy naszych państw pojechali do Tbilisi, by protestować przeciwko rosyjskiej inwazji - powiedział we wtorek w Rydze szef MSZ Zbigniew Rau po spotkaniu z szefami dyplomacji państw bałtyckich.

Minister spraw zagranicznych RP Zbigniew Rau. Fot. PAP/Minister spraw zagranicznych RP Zbigniew Rau
Minister spraw zagranicznych RP Zbigniew Rau. Fot. PAP/Minister spraw zagranicznych RP Zbigniew Rau

We wtorek ministrowie spraw zagranicznych Polski, Litwy, Łotwy i Estonii - Zbigniew Rau, Gabrielius Landsbergis, Edgars Rinkeviczs oraz Urmas Reinsalu spotkali się w Rydze, gdzie podpisali wspólną deklarację dotyczącą zacieśnienia współpracy między czterema państwami.

Więcej

Prezydent Duda rozpoczął wizytę na Łotwie. Fot. PAP/Andrzej Lange
Prezydent Duda rozpoczął wizytę na Łotwie. Fot. PAP/Andrzej Lange

Prezydent na Łotwie: wierzę, że dzięki naszemu wspólnemu wsparciu Ukraina zwycięży

Rau zauważył, że od lutego ubiegłego roku polityka zagraniczna każdego kraju w Europie pozostaje w cieniu rosyjskiej napaści na Ukrainę. "Nasze cztery państwa, jak podkreśliliśmy we wspólnej deklaracji, dzielą wspólne doświadczenia pochodzące z bycia w przeszłości ofiarami imperialnej i totalitarnej polityki sąsiadów. To wspólne doświadczenie daj nam bardzo silne poczucie odpowiedzialności i solidarności naprzeciw obecnej formuły rosyjskiego imperializmu" - podkreślił szef polskiej dyplomacji.

Przypomniał, że w 2008 roku wobec rosyjskiej agresji na Gruzję liderzy Polski i państw bałtyckich razem z prezydentem Ukrainy pojechali do Tbilisi, by protestować przeciwko rosyjskiej inwazji. "Ich postawa doprowadziła do tego, że rosyjscy żołnierze i czołgi nie weszły do Tbilisi; zatrzymały się 30 km na północ od miasta" - mówił Rau.

Jak podkreślił, obecnie te państwa muszą połączyć siły tak, jak zrobiły to w 2008 roku. Szef MSZ zaznaczył, że to kraje bałtyckie i Polska w ciągu ostatniego roku przekazały Ukrainie największe wsparcie per capita, nie będąc wcale najbogatszymi krajami Europy.

"Nasza filozofia to: wspierać Ukrainę tak mocno, jak to tylko możliwe, i tak długo, jak to możliwe. (...) Mamy też okazję, by publicznie zwrócić uwagę Unii Europejskiej, NATO, ONZ i całego wolnego świata na zagrożenia, jakie stwarza Rosja wobec państw wschodniej flanki NATO" - powiedział Rau.

Podkreślił, że Polska i kraje bałtyckie mówią jednym głosem także w zakresie konieczności ciągłego rozszerzania sankcji na Rosję. Jak dodał, tworzony przez cztery państwa format otwarty jest także dla szefów innych resortów i innych reprezentantów władz w Polsce i krajach bałtyckich.

"Kwestia agresji Rosji na Ukrainę to dla nas nie kwestia polityczna, a egzystencjalna" 

Kwestia agresji Rosji na Ukrainę to dla nas nie kwestia polityczna, a egzystencjalna; nie ustaniemy we wspieraniu Ukrainy, musimy także zacieśnić współpracę naszych państw - mówili ministrowie MSZ po spotkaniu w Rydze. 

"Agresja Rosji na Ukrainę nie jest sprawą polityczną dla naszych państw, to kwestia egzystencjalna. Dlatego nasza dzisiejsza deklaracja wskazuje, że zamierzamy stworzyć platformę dla wzmocnionej współpracy - to konieczność dla naszej wolności, naszego bezpieczeństwa, a także dla wolności i zwycięstwa Ukrainy" - oświadczył estoński minister Urmas Reinsalu podczas konferencji po spotkaniu ministrów.

Jak mówił, cztery państwa nie ustaną we wspieraniu Ukrainy we własnym zakresie, ale nalegają na inne państwa Zachodu, by te pomagały Ukrainie szybciej. "Ukraina potrzebuje myśliwców, pocisków dalekiego zasięgu, czołgów przybywających w adekwatnym czasie. Musimy działać" - apelował.

Reinsalu zwrócił także uwagę, że przyszłe sankcje na Rosję należy skonstruować tak, by nie było w nich żadnych dziur czy możliwości ich obejścia.

"Na stole jest także propozycja limitu cenowego na kolejne rosyjskie produkty naftowe" - przypomniał, wzywając do intensywnej debaty nad takim rozwiązaniem. Podkreślił, że kraje bałtyckie i Polska to państwa "graniczące z agresorem", dlatego tematem rozmów była też ściślejsza kontrola granic i współpraca w tym zakresie.

Więcej

Ministrowie spraw zagranicznych: RP Zbigniew Rau, Litwy Gabrielius Landsbergis, Łotwy Edgars Rinkeviczs i Estonii Urmas Reinsalu podczas spotkania w Rydze, Fot. PAP/Marcin Obara
Ministrowie spraw zagranicznych: RP Zbigniew Rau, Litwy Gabrielius Landsbergis, Łotwy Edgars Rinkeviczs i Estonii Urmas Reinsalu podczas spotkania w Rydze, Fot. PAP/Marcin Obara

Szefowie MSZ Estonii, Łotwy, Litwy i Polski podpisali deklarację w sprawie zacieśnienia współpracy w regionie

Z kolei szef MSZ Litwy Gabrielius Landsbergis oświadczył, że Polska i państwa bałtyckie zawsze podzielały postawę wobec zagrożeń ze wschodu. Jak ocenił, w tym regionie "rodzi się nowa architektura bezpieczeństwa" europejskiego. "Bo gdzie, jeśli nie w regionie bałtyckim, Polsce i Ukrainie nowa formuła europejskiego bezpieczeństwa nabierze kształtu?" - wskazał.

Dodał, że po tym, jak wojska rosyjskie opuszczą Ukrainę, konieczne będzie przedyskutowanie, jak zabezpieczyć ją przed kolejnymi atakami. Polityk przypomniał, że w lipcu w Wilnie odbędzie się szczyt NATO, na którym Polska i kraje bałtyckie będą działać na rzecz wzmocnienia wschodniej flanki NATO, a także rozszerzenia Sojuszu i dalszego wsparcia Ukrainy.

Łotewski minister Rinkeviczs zwrócił natomiast uwagę na kwestię dopuszczania rosyjskich sportowców do udziału w Igrzyskach Olimpijskich. Zaznaczył, że międzynarodowe organizacji sportowe powinny współpracować w tej kwestii. "To nie jest oczywiście odpowiedzialność instytucji rządowych, tyko organizacji sportowych, mimo to należy zwrócić się do nich o rozważanie tej kwestii.

Wtórował mu Reinsalu: "To kwestia tchórzostwa - mówienie, że sport to osobna kwestia od polityki. Cóż, ludzie uprawiają sport, i to ludzie cierpią. To nie jest kwestia polityki czy debaty akademickiej o sporcie; to kwestia człowieczeństwa. Potępiamy tę decyzje" - oświadczył.

Szef MSZ Łotwy: kraje bałtyckie i Polska sprzeciwiają się udziałowi Rosjan i Białorusinów w IO

Kraje bałtyckie i Polska sprzeciwiają się dopuszczeniu rosyjskich i białoruskich sportowców do udziału w igrzyskach olimpijskich w Paryżu, nawet pod neutralną flagą - powiedział  łotewski minister spraw zagranicznych Edgars Rinkeviczs.

Rinkeviczs w Rydze rozmawiał z szefami dyplomacji Polski Zbigniewem Rauem, Litwy Gabrieliusem Landsbergisem i Estonii Urmasem Reinsalu. Ministrowie podpisali deklarację dotyczącą rozwoju współpracy na rzecz wzmocnienia zbiorowego odstraszania i odporności oraz promowania wzrostu gospodarczego w regionie.

"Wszyscy zgadzamy się, że tak długo, jak wspierana przez Białoruś Rosja kontynuuje niesprowokowaną bezpośrednią agresję na Ukrainę, taki krok nie powinien być wspierany, jest nie do przyjęcia” – skomentował Rinkeviczs plany Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) dotyczące rosyjskich i białoruskich sportowców.

Zaapelował też do społeczności międzynarodowej o zajęcie jasnego i jednolitego stanowiska w tej sprawie.

MKOl zapowiedział w środę, że "bada" możliwość dopuszczenia sportowców rosyjskich i białoruskich do udziału w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu pod neutralną flagą.

Propozycja ta wywołała oburzenie Ukraińców. W czwartek minister sportu Ukrainy Wadim Gutcajt zagroził bojkotem igrzysk w Paryżu. "Jeśli nie zostaniemy wysłuchani, nie wykluczam, że odmówimy udziału w igrzyskach olimpijskich" – ostrzegł Gutcajt.

W poniedziałek doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak oświadczył na Twitterze, ze Międzynarodowy Komitet Olimpijski jest promotorem wojny, morderstw i destrukcji. "MKOI przygląda się z przyjemnością niszczeniu Ukrainy przez Rosję, oferuje Rosji platformę do promocji ludobójstwa i zachęca do popełniania kolejnych zabójstw" - napisał.  (PAP)

z Rygi Mikołaj Małecki

gn/

Serwisy ogólnodostępne PAP